Nightcrawler
Kompozytor: James Newton Howard
Rok produkcji: 2014
Wytwórnia: Lakeshore Records
Czas trwania: 51:04 min.

Ocena redakcji:

 

Kończący się rok James Newton Howard może zaliczyć do bardzo udanych. Światowy box-office zdobywa właśnie kolejna część „Igrzysk Śmierci”. Ogromnym sukcesem okazała się także „Czarownica”, do której ścieżka dźwiękowa spotkała się z powszechnym uznaniem. Zwieńczeniem wszystkich dokonań powinna być nominacja do Oscara. Szansę na nią przynosi „Wolny strzelec”.

 

Reżyser, Dan Gilroy, musi chyba Howarda bardzo lubić. Mimo licznych dialogów, gęstej atmosfery i pełnych gwałtowności momentów ścieżka dźwiękowa nie sprowadza się do klimatycznego tła, ale z przytupem wychodzi na pierwszy plan. Jest i w scenach niekończących się nocnych rajdów głównego bohatera i przy najważniejszych dla fabuły momentach, współtworząc szczególny styl filmu.

 

howard-8561984-1590000975Chociaż akcja toczy się współcześnie, Gilroy nadaje „Wolnemu strzelcowi” intrygująco niedzisiejszy rys. W stylu obraz przypomina amerykańskie kryminały z lat 70., z „Brudnym Harrym” na czele, połączone z rodzącą się wówczas krytyką mediów znaną z filmu „Sieć”. Ścieżka dźwiękowa odgrywa tu niebagatelną rolę. Odwołuje się do ówczesnej muzyki rozrywkowej ze staroświecką elektroniką i mocnymi wejściami rockowej gitary elektrycznej.

 

Operowanie lekkim kiczem wyzwala masę ironii, która ożywia i ubarwia obraz. Stanowi także popis kompozytorskiego sprytu. Chyba najlepiej widać to w operowaniu motywem głównym. Jest to chwytliwa, powtarzana wielokrotnie, leniwa melodia na gitarę elektroniczną, stopniowo wzmacniana narastającym brzmieniem elektroniki i perkusyjnymi ozdobnikami. Howard sięga po nią, gdy bohater przekracza kolejne granice moralności („Pictures on the Fridge”, „Moving the Body”). Żart polega na tym, że główny temat zyskuje także swoją liryczną odsłonę. Prowadzi go wtedy słodki klarnet („Lou's Philosophy”). Towarzyszy on rzadkim scenom, kiedy bohater się otwiera, mówi o sobie, wzbudza sympatię. Skoro jednak pierwotnym złożeniem tego motywu jest ilustrowanie niemoralności, te „chwile szczerości” nabierają cynicznego smaku. Muzyka dyskretnie i przewrotnie sugeruje więc, że za miłymi słowami kryje manipulacja.

 

Howard z głównego tematu korzysta przy tym oszczędnie, posiłkując się innymi motywami. Stawia też na ogólną staranność w kreowaniu szczególnego brzmienia, które samo w sobie stanowi wizytówkę filmu. Mocno wybija się tryumfalny temat, związany ze wspinaczką bohatera po kolejnych szczeblach kariery. Brzmi on bardzo tradycyjnie, prowadzony przez klarnet i fortepian. Dynamikę buduje niezawodny akompaniament smyczkowego ostinatato. Ta klasyczna swawolność, swobodny urok znów mają cudownie ironiczny wydźwięk, szczególnie w ostatniej scenie („Lou's Free”).

 

Kompozytor ubarwia jeszcze obraz małymi pomysłami. Zabawnie brzmią jasne smyczki, jednoznacznie kojarzące się z łagodnym porankiem, w scenie zapadającego zmroku („Day to Night”). Przepięknie wkomponowane w obraz zostało ponad czterominutowe „The Shootout” ze świetlistym, zapierającym dech w piersiach chórem. Chyba nie muszę dodawać, że efekt jest pełen ironii. W trakcie seansu tej muzyki nie da się przegapić. Nawet kawałki czysto ilustracyjne, fatalnie wypadające na płycie („Entering the House”), bez pudła budują napięcie. Do tego należy dodać intensywny elektroniczny bit i mocne akordy gitary elektrycznej w scenach porywających tempem i gwałtownością.

 

Eksperci dość wstrzemięźliwie oceniają szanse „Wolnego strzelca” w wyścigu o oscarowe nominacje, co tłumaczą nie tyle jakością filmu, ale gustem i zwyczajami Akademii. Jamesowi Newtonowi Howardowi zdarzało się już dość niespodziewanie łapać nominacje („Michael Clayton”, „Opór”), a teraz z pewnością sobie na nią zasłużył. Dodaje filmowi ostrości, siły, ale też ironicznej lekkości. Bez tej ścieżki dźwiękowej obraz byłby zdecydowanie uboższy. Jeżeli zaś ma ktoś wątpliwości, czy efekt ten nie rozmywa się na płycie, pozostaje mi zapewnić: słucha się tego wyśmienicie.

Autor recenzji: Jan Bliźniak
  • 1. Nightcrawler
  • 2. Lou's Inspired
  • 3. Driving at Night
  • 4. Sell the Bike
  • 5. Loder Crashes
  • 6. KWLA
  • 7. The First Accident
  • 8. Day to Night
  • 9. Pictures on the Fridge
  • 10. The First Night
  • 11. Entering the House
  • 12. Edit on the Hood
  • 13. Lou and Rick on a Roll
  • 14. Driving at Night, Again
  • 15. Waiting
  • 16. Mount Wilson
  • 17. The Wrong Way
  • 18. Watching the House Footage
  • 19. Lou's Philosophy
  • 20. Making the News
  • 21. Search for the Plate
  • 22. The Newscast
  • 23. Moving the Body
  • 24. Chinatown Express
  • 25. Nina and Frank
  • 26. The Shootout
  • 27. Lou's Free
  • 28. If It Bleeds It Leads
4
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

2 komentarze

  1. Andy

    Bardzo trafna recenzja. Muzyka klimatyczna i z dystansem. Jestem ciekaw jak działa w filmie. Osobiście denerwują mnie tylko te smyczkowe ostinata, których pełno we wszystkich scorach od czasu TDK.

    Odpowiedz
  2. Mefisto

    Szczerze mówiąc ani mnie ziębi, ani grzeje ta muzyka. Ma klimacik, parę razy zaznacza się w filmie, ale poza tym jest raczej mocno ilustracyjna, by nie rzec nijaka i wywołuje u mnie zero emocji. Płytowo natomiast dłużyła mi się, a przecież krążek nie jest długi (ma jednak stanowczo za długą tracklistę). Do poziomu Collateral jednak daleko.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Asian X.T.C

Asian X.T.C

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek...

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...