Asian X.T.C
Kompozytor: Joe Hisaishi
Rok produkcji: 2006
Wytwórnia: Universal
Czas trwania: 50:25 min.

Ocena redakcji:

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek dźwiękowych nam umyka. Potok najróżniejszych soundtracków napływających z USA i Europy czasami nie pozwala dostrzec prawdziwych cudów powstających chociażby w Azji. Jednym z moich ulubionych twórców muzyki filmowej, jest pewien japoński kompozytor – Joe Hisaishi. Informacje o jego poczynaniach w świecie muzyki filmowej niezmiernie rzadko trafiają do naszego kraju. Z kolei, jeśli chodzi o jego płyty, to na sklepowych półkach można znaleźć tylko kilka najbardziej znanych tytułów – "Księżniczka Mononoke", "Tomcio Paluch", "Lalki" czy "Spirited Away". O solowych płytach, których Hisaishi wydał całkiem sporo można tylko pomarzyć…

 

hisaishi-1137695-1590000939Ostatnie lata są dla tego świetnego japońskiego kompozytora niezwykle pomyślne, ale i pracowite. Po licznych wyróżnieniach, które w roku 2003 otrzymał za swoją muzykę do filmu "Spirited Away: w krainie bogów", w 2005 Hisaishi zdobył nagrodę L.A. Film Critics Association za najlepszą ścieżkę dźwiękową do obrazu "Howl's Moving Castle". W tym samym czasie otrzymał także dwa wielkie zlecenia skomponowania muzyki do najgłośniejszych produkcji kina azjatyckiego – "Chinese Tall Story" i "Yamato". Mimo tylu zajęć, artysta zdołał znaleźć jeszcze czas na nagranie swojego kolejnego albumu solowego. Jego tytuł to "Asian X.T.C." i to właśnie on jest przedmiotem tej recenzji.

Kogoś może zdziwić fakt, że zabieram się za opisywanie płyty, która nie jest ścieżką dźwiękową z jakiegoś filmu. Otóż nie jest to do końca prawda. Tak się bowiem składa, że albumy solowe, które Joe Hisaishi dość często wydaje, w dużej mierze oparte są na jego pracach filmowych. Zazwyczaj są to nowe aranżacje tematów przewodnich, które także formalnie stają bardziej autonomiczne i przyjemniejsze do słuchania poza obrazem. "Asian A.T.C." jest częściowo taką właśnie płytą. Mamy tutaj kilka tematów z najnowszych filmów, przy których pracował Joe Hisaishi, które uległy małym metamorfozom. Co ciekawe pojawiają się tutaj także zupełnie nowe kompozycje Japończyka, które powstały specjalnie na tę płytę i tych jest zdecydowanie najwięcej.

 

Już sam tytuł płyty niejako wskazuje, jakiego typu brzmień można oczekiwać. Hisaishi w tym wypadku postawił na instrumentarium jednoznacznie kojarzące się z Azją. Kompozytor z wielką gracją wykorzystuje egzotyczne dla nas instrumenty, łącząc je z żywą orkiestrą, charakterystycznymi dla siebie elektronicznymi samplami i oczywiście fortepianem. Efektem takiej fuzji najróżniejszych brzmień jest naprawdę świetna i niezwykle odprężająca muzyka. Jest to o tyle zadziwiające, że w przypadku tego typu połączeń muzyki klasycznej, elektronicznej i etnicznej bardzo łatwo popaść w zwyczajny kicz. Hisaishi wdzięcznie się tego ustrzegł tworząc kompozycje niezwykle eleganckie i chwytliwe. Moimi faworytami są tytułowy "Asian X.T.C." ale i piękny "The Post Modern Life". Przyjemnie słucha się także solowego popisu Hisaishiego na fortepianie, którym jest utwór "Zai-Jian" – bardzo kojarzy się on z Craigiem Armstrongiem i jego "Piano Works". Są to nowe kompozycje Japończyka, których nigdzie indziej nie można usłyszeć. Świetnie prezentują się także nowe wersje tematów filmowych, z takich obrazów jak "Welcome to Dongmakgol" i "A Chinese Tall Story". Obie kompozycje zostały bardzo uproszczone względem oryginałów, co w pewnym sensie nadało im intymności.

 

Jak można zauważyć płyta podzielona jest na dwie części. Pierwszą z nich stanowią kompozycje eleganckie i przyjemne dla ucha – jest to część zatytułowana "pop side". Te sześć kompozycji, które można tutaj znaleźć charakteryzuje się ładną melodyką, łagodnymi aranżacjami i bardzo relaksującym nastrojem. Z kolei kolejne kompozycje otrzymały wspólny tytuł "Minimal Side" i bardzo różnią się od poprzednich. Hisaishi kompletnie zarzuca tutaj melodykę i bardziej skupia się na formie, robiąc zaskakujące eksperymenty. Takie kompozycje jak "Asian Crisis" kojarzą się bardzo z awangardą Krzysztofa Pendereckiego – mnóstwo muzyki atonalnej, zabawy instrumentami, dźwiękami i rytmiką. W przeciwieństwie do pierwszej części płyty, która charakteryzowała się prostotą i elegancją, tutaj mamy coś w rodzaju "przesytu". Pojawiają się te same instrumenty, jednak kolejne kompozycje wydają się być bardziej złożone, skomplikowane i przeładowane dźwiękami. Nawet niezwykle minimalistyczne "Monkey Forest" sprawia takie wrażenie. Ale co ciekawe, słucha się tego wszystkiego równie dobrze jak początkowych utworów. Hisaishi mimo pewnego chaosu i nadmiaru ekspresji potrafi utrzymać to wszystko w jednym kawałku i jeszcze nadaje temu naprawdę ciekawego i intrygującego kształtu.

 

Mimo że na całym krążku można znaleźć tylko dwa tematy filmowe, to zdecydowanie warto polecić tę płytę każdemu. Pokazuje ona jak wszechstronnym i genialnym kompozytorem, ale i muzykiem jest Joe Hisaishi. Warto bowiem wspomnieć, że osobiście wykonuje on tutaj wszystkie partie fortepianu, a tych jest naprawdę sporo. Dźwięk tego instrumentu pojawia się we wszystkich kompozycjach, a świetny utwór "Zai-Jian" jest oparty wyłącznie na nim. Jest tutaj kilka takich kompozycji, w których można się zwyczajnie zakochać. Dla mnie takimi okazały się "Asian X.T.C" i "The Post Modern Life" mające w sobie niezwykłą prostotę, intymność, ale i magię, która sprawia, że można ich słuchać setki razy bez żadnego znudzenia. To płyta pełna eksperymentów i awangardy, ale i prostoty i elegancji. Można się przy niej niezwykle łatwo odprężyć i dać ponieść duchowi azjatyckich brzmień. Zdecydowanie polecam – jak dla mnie to jeden z hitów tego roku, który tylko pozornie nie ma nic wspólnego z muzyką filmową.

 

Autor recenzji: Łukasz Waligórski
  • 1. Asian X.T.C
  • 2. Welcome to Dongmakgol
  • 3. Venuses
  • 4. The Post Modern Life
  • 5. A Chinese Tall Story
  • 6. Zai-Jian
  • 7. Asian Crisis
  • 8. Hurly-Burly
  • 9. Monkey Forest
  • 10. Dawn of Asia
  • 11. Woman ~ Next Stage ~
5
Sending
Ocena czytelników:
5 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...