Waterworld
Kompozytor: James Newton Howard
Rok produkcji: 1995
Wytwórnia: MCA Records
Czas trwania: 67:44 min.

Ocena redakcji:

 

"Waterworld" wywołał swego czasu niemałą burzę i zainteresowanie, oraz królował przez kilka lat jako najdroższy film w historii (niemal 200 milionów dolarów w 1995 r. wyglądało iście astronomicznie, a i dziś nie jest to mała suma w Hollywood) i zarazem jedna z… największych filmowych porażek. Mnie osobiście przypadła do gustu historia z Kevinem Costnerem w roli głównej. Film ma dobrą akcję, aktorów, efekty, humor… I choć arcydzieło to nie jest, to ogląda się świetnie, nawet po latach – ot niezła przygodówka w starym dobrym stylu. Samej muzyki natomiast słucha się wprost rewelacyjnie.

Do napisania partytury Kevin Costner zatrudnił Jamesa Newtona Howarda i… nie mógł trafić lepiej. Howard stworzył niezapomniane melodie, dzięki którym film ogląda się jeszcze lepiej, a przy tym stworzył także jeden ze swoich najbardziej oryginalnych score'ów i wykładnik dla wielu na długie lata. Nie tylko bowiem sam kompozytor korzystał później z tej ścieżki (m.in. przy tworzeniu "Atlantis: The Lost Empire"), ale korzystali także inni wielcy, wśród których warto nadmienić mojego ulubionego plagiatora, Jamesa Hornera (motywy z "Titanic") czy nawet Hansa Zimmera i jego "The Last Samurai". Oczywiście nie chodzi mi tutaj o kopię z pracy Howarda, ale o skorzystanie ze stylu i konstrukcji "Waterworld".

howard-3774569-1590000938Jak powszechnie wiadomo, produkcja filmu trwała dość długo ze względu na wszelkie problemy z naturą (całość kręcono na pełnym morzu), mimo to kompozytor miał niewiele czasu skomponowanie muzyki – zaledwie sześć tygodni. Jednak udało się, a partytura Howarda okazała się jednym wielkim symfoniczno-elektronicznym eksperymentem, w którym wykorzystywana jest orkiestra oraz naturalne dźwięki na równi z syntezatorami i sprzętem elektronicznym. Co więcej, wszystko trzyma się przysłowiowej kupy i fascynuje słuchacza, co chwila serwując mu ciekawy motyw bądź niezapomnianą melodię. No i wszystko to nieodłącznie kojarzy się nie tylko z filmem, ale i z samym motywem mórz i oceanów w ogóle. Najlepszym przykładem jest tu już pierwszy utwór, czyli "Main Titles". Zaczyna się cicho, słychać jakiś szum, do którego powoli dołącza egzotyczny flet. Potem perkusja, chóry, odrobina elektroniki właśnie i zaczyna się mocne uderzenie, jakie wciąż pamiętam z pierwszego seansu i pierwszego odsłuchania płyty.

 

Tak też właśnie postępuje kompozytor przez cały czas – większość partytury jest dynamiczna, jest kilka fragmentów cichszych czy wręcz usypiających (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), a wszystko nieodłącznie kojarzy się z przygodami Marinera, wodą i wszędzie idealnie współgra ta spółka elektroniczno-symfoniczna. I chociaż dostajemy kilka utworów w całości orkiestralnych, to jednak Howard nie rezygnuje łatwo z elektroniki. I dobrze, bo dzięki temu wypływa na powierzchnię wiele zacnych ścieżek. Za jedno z lepszych takich dokonań niech posłuży "Swimming". Jest to cicha melodia, na wzór kołysanki (morskiej). Howard oparł ją na flecie, kobiecym głosie, cymbałach, dzwoneczkach oraz trójkątach, a także dodał obróbkę cyfrową i delikatne syntezatory, i tak oto narodził się najładniejszy, z tych delikatnych i cichych, utwór na płycie.

Takich przykładów jest tutaj o wiele więcej. Tyle, że wszystkich pozostałych wymieniać nie ma sensu, więc postaram się podać jeszcze te najlepsze według mnie ścieżki, do których tak chętnie powracam. A nie będzie to łatwe, gdyż cała płyta jest rewelacyjna. W każdym razie "Escaping The Smokers" należy się pierwsze uznanie. To właśnie tu po raz pierwszy możemy posłuchać motywu Marinera. Sam fragment, w który został wpleciony jest niezmiernie dynamiczny, podobnie jak i scena, którą ilustruje. Przeważają tu trąby i skrzypce, są też bębny i oczywiście syntezatory, których jednak rozpoznać się nie da. "The Atoll" natomiast zwraca uwagę pięknymi chórami i narastającym napięciem. "Smokers Sighted" to ponownie spora dynamika, która cechuje zresztą każdą ścieżkę poświęconą udziałowi Deacona i jego palących chłopców. Jest to także ich motyw, w którym ponownie wiele trąb i spora część orkiestry daje o sobie znać. "The Bubble" to znowu dostojny motyw z chórami, a pod sam koniec także słychać ciekawy efekt elektroniki w rodzaju narastającego bicia, które jeszcze nie raz później usłyszymy, choćby w "Arriving At The Deez". Natomiast jednym z najciekawszych opisów akcji jest "Helen Frees The Mariner", w którym Howard wymieszał aż trzy wątki – Marinera, Smokersów i Atolu, co chwilami może wydać się nieco chaotyczne, ale jest bardzo dobre.

Na drugim biegunie "Helen Sews" – utwór, który nie trwa nawet minutę, ale stosunkowo ważny jest dla całości, gdyż to w nim pojawia się po raz pierwszy coś na kształt motywu miłosnego – piękna, klimatyczna melodia. "Half An Hour" natomiast jakoś niesamowicie ważne nie jest, ale bardzo podoba mi się w tym kawałku przearanżowanie motywu głównego, z którego wyszedł inny, równie udany, do którego dodano w późniejszym rozwoju akcji także świetne chóry. Równie udany jest "Deacon's Speech", gdzie nie ma motywu Smokersów w takiej formie jak poprzednio. Są za to genialne rytmy, złożone z tego, co słyszeliśmy do tej pory, czyli trąby, chóry, smyczki, bębny, dźwięki naturalne i elektronika. Świetny kawałek. No i "Balloon Flight" wraz z "Dry Land", które wieńczą poszukiwania i przygody bohaterów oraz, co logiczne, są zupełnie inne od reszty, bo bardziej stąpające po ziemi, niż po wodzie, z którą to nie kojarzą się prawie wcale… Jest jeszcze smutny "Mariner's Goodbye". Smutny, bo ze scen rozstania, ale za to równie ładny co cała reszta. Na koniec "Main Credits" – znacznie, znacznie inne od "Main Titles". Przede wszystkim nie tak dynamiczne, a bardziej refleksyjne i wyciszone. W sam raz na zakończenie całości…

 


Co prawda poniższy wrażeniometr często przypomina sinusoidę, ale nie dajcie się zwieść, gdyż niemal wszystkie 24 ścieżki z takich, czy innych względów warte są uwagi. Nie powinna więc dziwić ocena końcowa. A na koniec jeszcze tylko dodam, że ani wcześniej, ani później Howard nie zdołał powtórzyć (a może nie chciał…) tego jedynego w swoim rodzaju eksperymentu. Czerpał z niego w dalszej twórczości, to prawda, ale nie stworzył już drugiej takiej płyty. Tym bardziej więc warto zwrócić uwagę na ścieżkę dźwiękową z "Wodnego Świata"…

Autor recenzji: Jacek Lubiński
  • 1. Main Titles
  • 2. Escaping The Smokers
  • 3. The Atoll
  • 4. Prodigal Child
  • 5. Smokers Sighted
  • 6. Swimming
  • 7. The Skyboat
  • 8. National Geographics
  • 9. Speargun
  • 10. The Bubble
  • 11. Helen Frees The Mariner
  • 12. Helen Sews
  • 13. Slide For Life
  • 14. Half An Hour
  • 15. We're Gonna Die
  • 16. Arriving At The Deez
  • 17. Deacon's Speech
  • 18. Haircuts
  • 19. Gills
  • 20. Why Aren't You Rowing?
  • 21. Balloon Flight
  • 22. Dry Land
  • 23. Mariner's Goodbye
  • 24. Main Credits
5
Sending
Ocena czytelników:
5 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Asian X.T.C

Asian X.T.C

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek...

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...