Live by Night
Kompozytor: Harry Gregson-Williams
Rok produkcji: 2016
Wytwórnia: WaterTower Music
Czas trwania: 49:06 min.

Ocena redakcji:

 

Amerykanie zawsze kochali gangsterów, co widać już w filmach realizowanych w okresie prohibicji. Ale moda na kino gangsterskie ciągle trwa, o czym przypominały premiery takich dzieł jak „Donnie Brasco”, „Wrogowie publiczni”, „Pakt z diabłem” czy „Legend”. W 2016 roku próbował się w ten nurt wpisać staroświecko wykonany film Bena Afflecka „Nocne życie” na podstawie powieści Dennisa Lehane’a. Jego bohater, Joe Coughlin (sam reżyser), pakuje się w mafijne porachunki między włoską a irlandzką mafią. Mimo gwiazdorskiej obsady (Saldana, Gleeson, Cooper, Miller) oraz solidnej realizacji film okazał się w kinach komercyjną porażką, nie zwracając nawet połowyz 65 milionowego budżetu. Troszkę szkoda, bo to całkiem przyzwoita produkcja, chociaż w środkowej części zaczyna się rozłazić. Technicznie trudno się do czegoś przyczepić, bo wygląda to więcej niż pięknie. A jak to brzmi?

 

gregson-williams-3139503-1590000962W kwestii muzycznej reżyser sięgnął po sprawdzonego kumpla, jakim jest Harry Gregson-Williams, który musiał odnaleźć się w zupełnie innym klimacie niż zazwyczaj. Maestro kojarzony z kinem akcji, thrillerami oraz animacjami jeszcze nie tworzył muzyki do filmu retro, co wymusiło mniejszą obecność elektroniki. Ilustracja musiała być odpowiednio mroczna i dramatyczna, co słychać już od początku.

 

Temat głównego bohatera („Joe Coughlin”) wygrywają ciężkie smyczki oraz bardzo melancholijna trąbka. O ile wstęp wydaje się w miarę delikatny, to druga połowa idzie w nieprzyjemne, coraz bardziej gwałtowne rewiry (mimo kojących fletów w tle). I ten mrok będzie nam towarzyszył przez większość czasu. Kompozytor nie zapomina o wykorzystaniu swojej ulubionej wiolonczeli elektrycznej, pomagającej w budowaniu napięcia (dość intensywne „Albert’s Girl”, zakończone bardziej lirycznymi dźwiękami fortepianu).

 

Zaś action score może nie jestem czymś zaskakującym, ale daje prawdziwego kopa, jak w siarczystym „The Getaway” (przyspieszona gra smyczków, dęciaków, gitary oraz perkusji), gwałtownym „Aftermath” czy bardziej oszczędnym „How Cheap is Your Virtue?”. Niemniej pojawia się kilka ciekawych ubarwień w postaci oszczędnych perkusjonaliów (lekko podniosłe „Live Like Kings”), akustycznej gitary („One Last Stand”), odbijającego się echa („Uncovering the Klan”), harfy („Beatings, Bombings, and Murders”, „Dion Takes Over”) oraz fletu („End of Prohibition”).

 

Kontrastem dla tych ostrych momentów pozostaje słodko-gorzka liryka z obowiązkowym, ładnie grającym fortepianem. „Three Years, Four Months” zaczyna się wręcz bajecznie, zdominowane przez tenże instrument oraz wokalizy i okraszone jest wręcz cudnymi popisami gitar. Jednak w połowie nagle wchodzi na krótko flet, zmieniając całkowicie ton i dalej jest zdecydowanie poważniej. Podobnie, ale bardziej ciepło wybrzmiewa „Graciela” (szkoda, że taka krótka) oraz finałowe „This Is Heaven”, a także okraszone niemal sakralną wokalizą i smyczkowym solo „Loretta Figgis”, opisujące nawróconą kobietę.

 

Na sam koniec dostajemy piosenkę „Moonshine”, utrzymaną w duchu bluesa z naleciałościami muzyki Południa USA. Początkowo może wydawać się ciałem obcym w tej całej narracji Anglika, jednak okazuje się bardzo przyjemną odskocznią od całości. Score utrzymany jest w typowym stylu HGW, pozbawionym wszelkich elektronicznych ozdobników, a swoje zadanie wykonującym w sposób solidny i bez poważnych potknięć. Problem w tym, że po odsłuchu niewiele zostaje w pamięci, a całość rzadko wybija się z tłumu (może poza liryką). Dlatego „Live by Night” otrzymuje jedynie mocną trójkę.

Autor recenzji: Radosław Ostrowski
  • 1. Joe Coughlin
  • 2. Albert’s Girl
  • 3. The Getaway
  • 4. Aftermath
  • 5. Ybor City
  • 6. Three Years, Four Months
  • 7. The Distillery
  • 8. Graciela
  • 9. Live Like Kings
  • 10. Loretta Figgis
  • 11. Uncovering the Klan
  • 12. Beatings, Bombings and Murders
  • 13. One Day
  • 14. End of Prohibition
  • 15. One Final Stand
  • 16. How Cheap Is Your Virtue?
  • 17. Dion Takes Over
  • 18. I’m Free, Joseph
  • 19. This Is Heaven
  • 20. Moonshine – Foy Vance feat. Kacey Musgraves
3
Sending
Ocena czytelników:
3 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Asian X.T.C

Asian X.T.C

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek...

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...