Edge of Tomorrow
Kompozytor: Christophe Beck
Rok produkcji: 2014
Wytwórnia: WaterTower Music
Czas trwania: 45:31 min.

Ocena redakcji:

 

Ci kosmici są naprawdę głupi. Myślą, że są w stanie podbić Ziemię i ją zdominować za pomocą swoich nowoczesnych cacek oraz fikuśnych wynalazków. Powstało już od groma filmów o tematyce inwazyjnej i w zdecydowanej większości zawsze znajdzie się sposób na pokonanie obcych – czy to sprytny naukowiec („Dzień Niepodległości”) czy Arnold Schwarzenegger („Predator”). Tym razem ludzkość wystawiła do walki Toma Cruise’a, a skutek jego konfrontacji obrazuje „Na skraju jutra”. O ile sam film jest dość zgrabnym kolażem paru fajnych pomysłów, o tyle warstwa muzyczna pozostawia wiele do życzenia.

 

I tu dochodzimy do zaskoczenia, gdyż reżyser Doug Liman do tej pory współpracował z Johnem Powellem, z którym zrobił wiele fajnych rzeczy („Tożsamość Bourne’a”, „Mr. & Mrs. Smith”), ale tym razem nie udało się przekonać Anglika do udziału w przedsięwzięciu. W kolejce pojawił się Ramin Djawadi – ‘ulubieniec’ recenzentów oraz melomanów – ale ostatecznie wybór okazał się jeszcze bardziej zaskakujący. Padło na lubującego się w komediach Christophe’a Becka. No właśnie…

 

To, że wykorzystywana jest elektronika nie dziwi – w końcu to film s-f. Jednak muzykę prawdopodobnie sponsorowała wytwórnia płytowa Bida z Nędzą, gdyż jest to bezczelna imitacja Hansa Zimmera, ze wskazaniem na „Incepcję” i z obowiązkowymi rozciągnięciami trąbek, które robią Brrraawrrmm!!!.Choć początek wydaje się całkiem niezły – trochę podniosłe „Angel of Verdun” z patetyczną trąbką. Problem polega na tym, że dalej jest po prostu nudno, brakuje pomysłów, a przeważają elektroniczne cudaki, które nawet nie podkreślają militarnego charakteru całości (przecież na ekranie trwa wojna, God dammit!).

 

Owszem, Beck próbuje trochę ubarwiać swoja ścieżkę popisami perkusjonaliów, syntetycznych eksperymentów (dźwięki maszyny w „No Courage Without Fear”) czy też szybkim tematem smyczkowym. Ten ostatni po pewnym czasie zaczyna jednak nużyć, choć zdecydowanie wybija się z całego tego dźwiękowego rozgardiaszu. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że ta ilustracja na ekranie po prostu nie istnieje.

 

Niestety, „Edge of Tomorrow” to obok „Transcendencji” najgorszy album tego roku, który pokazuje, że w gatunku fantastyki naukowej brakuje kompletnie pomysłów na ciekawą, interesującą oprawę, która nie brzmi jak dzieło kolejnego wychowanka HZ. Absolutna strata czasu i energii.

 

emilyblunt_whoa-2787066-1590001507

Autor recenzji: Radosław Ostrowski
  • 1. Angel Of Verdun (Main Titles)
  • 2. No Courage Without Fear
  • 3. D-Day
  • 4. Mimics and Alphas
  • 5. PT
  • 6. Find Me When You Wake Up
  • 7. Navigating The Beach
  • 8. Winning The War
  • 9. Combat Training
  • 10. Deadweight
  • 11. Again!
  • 12. Solo Flight
  • 13. Decoy
  • 14. Whitehall
  • 15. Uncharted Territory
  • 16. I’m Out
  • 17. They Know We’re Coming
  • 18. Caged In
  • 19. Ritaliation
  • 20. The Omega
  • 21. Welcome To London Major
  • 22. Live Die Repeat (End Titles)
2
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

1 komentarz

  1. Krzysztof

    … ale gif z Blunt można oglądać w nieskończoność. Film zresztą też.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...