Ying Xiong
Kompozytor: Tan Dun
Rok produkcji: 2002
Wytwórnia: Sony Classical
Czas trwania: 59:13 min.

Ocena redakcji:

"Sztuki walki i muzyka rządzą się podobnymi prawami. Obydwie dążą do doskonałości."


Wielki sukces jaki odniosło na świecie dzieło Anga Lee “Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok" dał zaczątek trwającemu po dziś dzień rozkwitowi filmów z gatunku wuxia. Za te wysublimowane wizualnie opowieści o latających wojownikach, tragicznych miłościach i historycznych wydarzeniach zabrał się obecnie głównie Zhang Yimou – reżyser "Cesarzowej", "Domu latających sztyletów" i "Hero" od którego zaczął się jego romans z gatunkiem. I jak do tej pory nic się Yimou lepszego od "Hero" w tej dziedzinie nakręcić nie udało – wielu nawet stawia ten film wyżej aniżeli oscarowe dzieło ojca całego zamieszania z podwieszaniem aktorów na linkach – Anga Lee. W kwestii muzyki z porównaniami jest już nieco inaczej. Zarówno w "Przyczajonym Tygrysie…" jak i "Hero" na stołku kompozytora zasiadł Tan Dun, dostawszy tym samym szansę ostatecznego udowodnienia swojego świeżo nagrodzonego Oscarem talentu pisania niebanalnej ilustracji do ruchomych obrazów. Zdaniem wielu szansę tę zaprzepaścił tworząc po najmniejszej linii oporu muzykę monotematyczną i stylistycznie zakorzenioną w swojej poprzedniczce. Lecz czy aby na pewno "Hero" to tylko nieprzemyślany samoplagiat?

dun-7801579-1590001061 Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Oto stanowisko pod którym mogę podpisać się obiema rękami i nogami. Owszem, znajdziemy tutaj wiele podobieństw do "Tygrysa i Smoka". I chociaż niekiedy są one wyraźnie słyszalne (wystarczy przytoczyć tutaj bębny z utworu "Swift Sword", które są identyczne jak te z "Night Fight" z "Tygrysa") to głównie wynikają one jednak z osobistego stylu kompozytora, a ilość nowych pomysłów jest wystarczająca, aby uznać "Hero" za dzieło przemyślane i oryginalne.

Najbardziej znaczącym z nich jest oczywiście obecność wspaniałego, pięćdziesięcioosobowego męskiego chóru, którego po prostu nie da się przeoczyć ("przeuszyć"?:-). Wykorzystany został przez Duna nie tylko do pokazania potęgi i siły królewskiej armii (znakomite "Warriors" i "At Emperor's Palace", zakończenie "Yearning For The Peace") ale także do uczczenia i wzbudzenia nostalgicznej zadumy nad heroicznymi czynami legendarnych wojowników (że wymienię jedynie początkowe "Hero – Ouverture", "Farewell, Hero" czy "Above Water").

Tan Dun nie chciał jednak, aby muzyka ta jedynie wzniośle opowiadała o bohaterach filmu. Równie ważne było dla niego, aby była tak romantyczna, jak to tylko możliwe. Za tenże jej aspekt odpowiadać miał zaprzyjaźniony juz wcześniej z kompozytorem Izaak Perlman, którego grę na skrzypcach Dun uznawał za najromantyczniejszą jaką słyszał. Głównym założeniem miało być użycie dwóch różnych skrzypiec, które kompozytor ochrzcił imionami Yin i Yang. Skrzypce Yin to osobisty instrument Perlmana i odpowiadają one – adekwatnie do chińskiej filozofii – za opisywanie emocji kobiecych bohaterek filmu – Śnieżynki (Maggie Cheung) i Luny (Ziyi Zhang). Wspaniały przykład ich użycia słyszymy w końcówce "Love in Distance", a także w scenie filmu, w której Złamany Miecz wykonuje kaligrafię, podczas gdy Śnieżynka i Bezimienny bronią budynku szkoły przed gradem strzał. To jedyny moment muzyki z filmu, którego brakuje mi na krążku. Wielka szkoda, bo poza tą olśniewającą solówką mamy tutaj bardzo ciekawie brzmiące przemieszanie głównego tematu z chórami wyjętymi z "Warriors".

W partyturze dominują jednak skrzypce Yang, a więc te symbolizujące męskich wojowników – Bezimiennego (Jet Li) i Złamany Miecz (Tony Leung Chiu Wai). Od otwierającego płytę "Hero – Ouverture" słyszymy je praktycznie w każdym utworze. To z kolei skrzypce samego Tan Duna, na których grywał na ulicach Nowego Jorku zaraz po przenosinach do Stanów w 1986 roku. Ich niepowtarzalne brzmienie ("upite whiskey" jak to określił sam Dun) uzyskano przede wszystkim dzięki zastąpieniu oryginalnych strun, jedwabnymi strunami z tradycyjnego chińskiego instrumentu sanxian, które dodatkowo założono bez całkowitego ich napinania. Poza tym dźwięki instrumentu obniżono o całą oktawę. Wszystko to zainspirowane zostało książką o czasach Walczących Królestw, w których usytuowana jest akcja filmu. Dun znalazł w niej opis brzmienia nieistniejącego już instrumentu qinxianzi. Przytoczone wyżej eksperymenty pozwoliły zaistnieć dźwiękom, które do tej pory rozbrzmiewały jedynie w głowie kompozytora zafascynowanego książkowym opisem.

 

ban-9948190-1590001063


Chociaż głównie to właśnie skrzypce Yang tworzą atmosferę muzyki, to nie są w tym odosobnione. Niezwykle istotna jest obecność bębnów taiko, o czym świadczyć może chociażby fakt iż ich brzmienie znalazło się na siedemdziesięciu z dziewięćdziesięciu minut nagranego przez Duna materiału. Bębnami włada zespół KODO, którego członkowie żyją ze sobą w komunie na japońskiej wyspie Sado. Aby dotrzeć tam na nagranie, Tan Dun musiał podróżować kolejno samolotem, pociągiem, promem, a w końcu wypożyczonym rowerem. Wspominając tą wizytę kompozytor powiedział, że przez pierwsze trzy dni nie zamienił z nikim ani słowa o muzyce. Razem z członkami zespołu uprawiał tytoń, ucztował i pił wytwarzane na miejscu wino ryżowe, które rzekomo daje muzykom inspirację do gry. Dopiero po tym czasie przedstawił zespołowi partyturę. Muzycy KODO wykazali się niezwykłym jej zrozumieniem i dowiedli tego, że wspólne życie w harmonii zespoliło ich w doskonale czujący się zespół, nagrywając całość materiału w jeden dzień.

Główny temat, aranżowany jest na różne sposoby w każdym utworze płyty, jednakże najczęściej odgrywany z niekwestionowaną wirtuozerią przez Perlmana, którego skrzypce wchodzą w dialog z bębnami KODO. Kwintesencję tej idei znajdujemy w utworze "Swift Sword".

Zupełnie inny przykład zastosowania dialogu między instrumentami pokazuje wyjątkowy na płycie "In The Chess Court", ilustrujący scenę starcia Bezimiennego z Niebem. W filmie widzimy starca grającego na guqin – jest to najstarszy chiński instrument strunowy. Jego brzmienie jest tak cenne, iż sztukę gry na nim wpisano na listę Arcydzieł Ustnego i Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, a grany na nim utwór "Flowing streams" wysłano na sondach Voyager w kosmos jako część przekazu dla obcych cywilizacji. Obecnie na guqin potrafią grać nieliczni, w tym Liu Li, której talent możemy podziwiać na albumie właśnie słuchając "In The Chess Court". Sam Itzhak Perlman miał problemy z wpasowaniem swoich skrzypiec pomiędzy dźwięki tego niezwykłego instrumentu. Dopiero po wielu konsultacjach z Tan Dunem, skrzypek zdołał nagrać dwie minuty potrzebnego materiału. Zajęło mu to cztery godziny. Naprawdę warto wsłuchać się w ten utwór, aby docenić włożony trud i kunszt dwójki solistów.

 

ben-1090515-1590001062


Do tego wszystkiego należy jeszcze dodać wspaniałe wykonanie muzyki przez Orkiestrę Filharmonii Chińskiej z Pekinu. Dzięki nim takie utwory jak "Longing"czy "Hero – Overture" potrafią odebrać mowę. Podobno kiedy Tan Dun przyniósł im do odsłuchu płytę demo powiedział, że jest to nagranie Berlińskich Filharmoników. Chińczycy byli zachwyceni efektem i kiedy Dun wyjawił im prawdę, nie mogli uwierzyć, że to oni sami nagrali tak dobry materiał.

Mam nadzieję, że ta recenzja zachęci wszystkich do sięgnięcia po dzieło Tan Duna. Nie tylko tych, którzy jeszcze nie mieli z nim do czynienia, ale także ponownie tych, którzy odsunęli tą muzykę na bok, bez należytego wsłuchania się w nią.

Nie ma co ukrywać, że częstotliwość występowania głównego tematu jest dużym minusem tego albumu i potrafi znużyć. Szczególnie, że w samym filmie znalazłoby się nieco materiału, którego umieszczenie na płycie wzbogaciłoby jej zróżnicowanie. Moim zdaniem jednak "Hero", chociaż wymaga uważnej kontemplacji, to rekompensuje jej trud detalami. Osobiście sięgam po tą płytę częściej niż po osławionego "Przyczajonego Tygrysa…".

Autor recenzji: Damian Słowioczek
  • 1. Hero: Overture
  • 2. For The World - Theme Music
  • 3. Warriors
  • 4. Gone With Leaves
  • 5. Longing
  • 6. At Emperor`s Palace
  • 7. In The Chess Court
  • 8. Love In Distance
  • 9. Spirit Fight
  • 10. Swift Sword
  • 11. Farewell, Hero
  • 12. Sorrow In Desert
  • 13. Take Me Home
  • 14. Above Water
  • 15. Snow
  • 16. Yearning For The Peace
  • 17. Hero (Theme Song)
4
Sending
Ocena czytelników:
4 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...