Turning Red
Kompozytor: Ludwig Göransson
Rok produkcji: 2022
Wytwórnia: Walt Disney Records
Czas trwania: 76:55 min.

Ocena redakcji:

To nie wypanda

„…dużo i szybko…”

Pixar ciągle w formie! – takiej reakcji należało się spodziewać po seansie „To nie wypanda”. Historia trzynastoletniej dziewczyny pochodzącej z chińskiej rodziny, mieszkającej w Kanadzie i przechodzącej proces dojrzewania może nie brzmieć zbyt ciekawie. Dopóki pewnego dnia nie budzi się ona jako… wielka, czerwona panda, co jest rodzinną klątwą przekazywaną kolejnym pokoleniom. Jak się odnaleźć w tej sytuacji i nadal być sobą? Oto zagwozdka, podana w ciepły, refleksyjny, ale też wyjątkowo zabawny sposób. To zdecydowanie najbardziej przyziemny film twórców z Emeryville, mocno inspirujący się japońskim anime.

Film zapowiadał się interesująco także w warstwie muzycznej, w której palce maczał Ludwig Göransson. Maestro, znany z pracy nad dużymi markami (MCU, seriale z „Gwiezdnych wojen”), nie miał dotychczas żadnego doświadczenia przy filmach animowanych. Tutaj mamy do czynienia z mieszanką popu, chińskiej kultury (użycie instrumentów takich jak dizi, erhu, guzheng i pipa) oraz – w przypadku piosenek – boysbandu żywcem wziętego z lat 90. (ten ostatni aspekt uznawany jest za piąty, najbardziej niebezpieczny żywioł). Innymi słowy – mieszanka Wschodu z Zachodem, ale wyszło z niej również coś innego.

Maestro korzysta tutaj z trzech motywów: Mei, pandy oraz matki dziewczyny. Pierwszy z nich pojawia się w tanecznym „Turning Red”, mocno czerpiącym z popowych brzmień boysbandów lat 90., gdzie, z dzisiejszej perspektywy, dominuje tandetna elektronika, skrecze oraz rozpędzone smyczki. Melodia dziewczynki jest grana ze zwiewną lekkością przez bambusowy flet (dizi). Przewija się ona w niemal rozpędzonym „Merlin Lee”, równie dynamicznym, choć bardziej naznaczonym azjatyckim duchem „Temple Duties” (melodia ta grana jest wolniej) czy bardziej stonowanie – jak pod koniec „Turning Panda”. Kompozytor bawi się tym motywem („Making It Right”) mieszając go z bardziej etnicznym instrumentarium („No Going Back”, „Let Your Inner Panda Out”) niż rozrywkową muzyką.

Temat pandy oraz przemiany pojawia się najczęściej i jest grany na erhu (skrzypce), syntezatorach oraz biazhong (chińskie dzwony). Zapowiedź pojawia się w „Turning Panda”, gdzie skręca w kierunku mickey-mousingu, jednak pełnej formy dostaje w „Panda-monium”, mieszając poczucie dezorientacji oraz napięcia. Temat potrafi wybrzmieć bardziej dramatycznie (fragment „Ancestors”, środek „Tyler’s Deal”), a nawet epicko („Red Moon Ritual”) czy wręcz jako dynamiczny podkład pod scenę akcji („Unleashing the Panda”). Motyw ten dominuje w drugiej połowie albumu i słychać go aż do końca.

W finale najmocniej wybrzmiewa temat matki Mei, będącej niejako ostoją tradycji i jej reprezentacją. Pojawia się już na samym początku w krótkim „Family” i wtedy grany jest przez chińską cytrę (guzheng). Temat ten stoi w kontrze do tematu Mei, pokazując silne zderzenie tych postaci. Stąd jego krótkie pojawienie się w „Merlin Lee” oraz „Temple Duties”, jednak już w środku „Inconvenient Genetics” jest grany na syntezatorze. Mocniej wybija się w najbardziej mistycznych fragmentach, związanych z rytuałem wypędzenia pandy (końcówka „Red Moon Ritual”, „Stadium Ritual”), gdzie wykorzystano operową perkusję, śpiew oraz pipę, czyli chińską lutnię. Najbardziej poruszająca wersja wybrzmiewa z kolei w etniczno-lirycznym „No Going Back”.

Wspominałem jeszcze o piosenkach, które wykonuje ulubiony boysband naszej bohaterki – 4*TOWN. Nie są one stworzone przez Göranssona, tylko będące obecnie na fali rodzeństwo Billie Eilish/Finneas O’Connell. Ten ostatni nawet śpiewa w tym fikcyjnym zespole. Piosenki są raptem trzy (pod koniec dostajemy ich instrumentalne wersje). Są proste, chwytliwe oraz mocno osadzone w latach 90. Aczkolwiek jeden numer – „U Know What’s Up” – jest wręcz nadużywany, przez co w późniejszych etapach traci swoją siłę.

„To nie wypanda” jest jednym z bardziej wyrazistych i nieoczywistych score’ów w dorobku Pixara. Mieszanka etnicznego instrumentarium z bardziej popowym podkładem czasów świetności boysbandów może przyprawić o mocny ból głowy. Dzieje się dużo i szybko, niczym w umyśle nastolatki wyrywającej się do wszystkiego oraz gotowej zawalczyć o swoje marzenia. Udany debiut szwedzkiego maestro w świecie animacji.

Autor recenzji: Radosław Ostrowski
  • Nobody Like U – 4*TOWN
  • I True Love – 4*TOWN
  • U Know What’s Up – 4*TOWN
  • U Know What’s Up – W0LF(S)
  • Family
  • Turning Red
  • Meilin Lee
  • Temple Duties
  • Jin’s Family Dinner
  • Drawing Love
  • Never Again Dream
  • Turning Panda
  • Panda-monium
  • Ancestors
  • Inconvenient Genetics
  • U Know What’s Up (The Panda Hustle Version) – 4*TOWN
  • Tyler’s Deal
  • The Aunties
  • Grandma’s Warning
  • Keeping the Panda
  • Dad Talk
  • Red Moon Ritual
  • I’m Keeping It
  • Making It Right
  • Unleashing the Panda
  • Stadium Ritual
  • Pandas Unite / Nobody Like U (Reprise) – Ludwig Göransson & 4*TOWN
  • The Real Ming
  • No Going Back
  • Let Your Inner Panda Out
  • Nobody Like U (Instrumental) – Finneas O’Connell
  • 1 True Love (Instrumental) – Finneas O’Connell
  • U Know What’s Up (Instrumental) – Finneas O’Connell
4.1
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...