TMNT – Teenage Mutant Ninja Turtles
Kompozytor: Klaus Badelt, różni wykonawcy
Rok produkcji: 2007
Wytwórnia: Warner / Atlantic
Czas trwania: 45:06 min.

Ocena redakcji:

Uwielbiam Żółwie Ninja. Kurczę, sam kiedyś byłem jednym z nich, gdy z ziomkami na podwórku konstruowaliśmy z patyków i "pecefałki" oręż dzielnych Leonardo, Donatello, Michaelangelo oraz Rafaello i ruszaliśmy w bój z Shredderem (pobliskim drzewem?). Komiksy, kreskówki, filmy fabularne, oraz kolekcje nieprzydatnych nikomu gadżetów i przedmiotów użytku codziennego, które oblepiono wizerunkami zielonych bohaterów – każdy miał styczność z chociaż jedną z tych rzeczy. Zawojowały wszak światem na przeszło dekadę, schodząc z panteonu symboli popkultury dopiero w połowie lat 90’. Oczywiście od tego czasu regularnie pojawiają się gry, czy zabawki, ale nie ma na nie takiego bumu, jaki miał miejsce chociażby w roku 90 poprzedniego wieku, gdy do kin wchodziła pierwsza fabularna wersja "Wojowniczych Żółwi Ninja".

badelt-6406184-1590000944Cierpiące na chroniczny brak pomysłów Hollywood prędzej, czy później musiało zabrać się za Żółwi, tak samo jak wskrzesiło po latach kinowej nieobecności Batmana, czy Supermana. Twórcy zrezygnowali jednak z konwencji fabularnej – wszyscy pamiętamy komiczny wygląd aktorów w zielonkawych piankach – na rzecz animacji komputerowej. Efekt wizualny niestety tylko przygnębia – obraz broni się jedynie kultowością głównych bohaterów i nieźle zarysowaną historią, co czyni "TMNT" kolejnym obrazem wyłącznie dla fanów. Szalę mieszanych uczuć przeważa ścieżka dźwiękowa, zarówno ta obecna w filmie, jak i na płycie. Nie jest to bowiem to samo. Jak przystało na produkt stargetowany na młodzież, wydano płytę tylko nazwaną soundtrackiem, a w rzeczywistości będącą składakiem "cool" (z założenia) muzy. W większości jest to mieszanka grunge’a, post-grunge’a, oraz metalu z wpływami rapu i popu. Wśród wykonawców znalazły się zarówno znani jak i nieznani muzycznej sceny. Obecność tych drugich nie dziwi, ale co w tym gronie robi takie P.O.D.?
To materiał na osobny tekst.

Zestaw piosenek uzupełniają dwa utwory Badelta. "I Love Being a Turtle" i "Nightwatcher" to cała ścieżka dźwiękowa do obrazu Kevina Munroe w pigułce i na dobrą sprawę ciężko je jako tako ocenić. Występują na płycie w charakterze reprezentatywnym i w tym kontekście stanowią najjaśniejszy punkt wydania. Lekkostrawny action score będący mieszanką instrumentów dętych i perkusji, które dodatkowo uzupełniają akcenty oddające mieszankę kultury Wschodu i Zachodu – odpowiednio flety, taiko oraz gitary akustyczne. Wszystko naturalnie podrasowane elektroniką, która choć na płycie tak nie irytuje, w samym filmie wręcz dominuje. Jest źle, jest na "odpiernicz". Ale z drugiej strony trudno dziwić się wyrobniczości tej pracy. Kompozytor po raz kolejny padł ofiarą trybów niszczycielskiej maszyny Hollywood, przejmując fuchę po kimś i mając na realizację śmiesznie mało czasu. Pierwotnie oprawę muzyczną do "Wojowniczych Żółwi Ninja" miał napisać Marco Beltrami, ale jego score został odrzucony – był ponoć zbyt mroczny. Teraz każdy meloman wyobraża sobie ten sam film z klimatami a la "Hellboy"… W ramach "rekompensaty" Badelt za inspirację wziął "xXx 2" Beltramiego właśnie.

Nic – nawet czas – nie usprawiedliwia jednak tego, że Klaus Badelt jest twórcą irytująco wręcz nierównym. Potrafi napisać ścieżki dźwiękowe, które na długo zapisują się w pamięci – "Przysięgę" przecież okrzyknięto jednym z najwybitniejszych tytułów muzyki filmowej 2005 roku. "Wehikuł czasu" z kolei, pomimo pewnej wtórności, stanowi miłą perełkę, do której chętnie się wraca. Ale autor tych ścieżek potrafi popełnić też takie gnioty, że za bardzo nie wiadomo, z której strony je ugryźć, vide "Kobieta-kot", czy "Ultraviolet". Niestety w tym roku nie ma zamiaru walczyć ze swoim rozdwojonym emploi – oprawa muzyczna do "Wojowniczych Żółwi Ninja" brzmi jak powtórka z wątpliwej rozrywki znanej choćby ze wspomnianej "Kobiety-Kota". Pewnie dlatego soundtrack z filmu zawiera tylko dwie mini-suity autorstwa Badelta, a resztę płyty wypełniły komercyjne hiciory. Słowem: komercja pełną parą.

Autor recenzji: Jakub Kośla
  • 1. Shell Shock - Gym Class Heroes
  • 2. Rip It Up - Jet
  • 3. There's A Class For This - Cute Is What We Aim For
  • 4. Awww Dip - Cobra Starship
  • 5. Roses - Meg & Dia
  • 6. Bring Me Along - Pepper
  • 7. Fall Back Into My Life - Amber Pacific
  • 8. Red Flag - Billy Talent
  • 9. Walking On Water - This Providence
  • 10. Youth Like Tigers - Ever We Fall
  • 11. Lights Out (Chris Vrenna Remix) - P.O.D.
  • 12. Black Betty - Big City Rock
  • 13. I Love Being A Turtle - Klaus Badelt
  • 14. Nightwatcher - Klaus Badelt
2
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

1 komentarz

  1. czoug

    Niepotrzebny sequel filmowy jak i muzyczny. John Du Prez i jego 2 tematy mi wystarczą

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Asian X.T.C

Asian X.T.C

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek...

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...