Od momentu premiery pierwszego filmu, seria "Terminator" wrosła w pamięć fanów przede wszystkim dzięki chłodnie brzmiącym syntezatorom, idealnie odwzorowującym złowieszcze maszyny. Dwie ścieżki stworzone przez Brada Fiedela integralnie łączą się z filmami, stanowiąc ich idealne, muzyczne odbicie. Powstaje pytanie, czy oceniać te dzieła przez pryzmat ich niewątpliwie wyraźnej i przemyślanej wizji, czy przez to jak bardzo ciekawym materiałem dla słuchacza są na płycie? Odpowiedź kryje się gdzieś po środku, bo muzyka do pierwszego filmu o złowieszczych maszynach, to przede wszystkim niezwykły klimat – duszny co prawda, ale zarazem niepowtarzalny.
Już pierwsza ścieżka na krążku, słynny motyw przewodni – pojawiający się po raz pierwszy na płycie w "Theme From ‘The Terminator’" i w nieco bardziej rozbudowanej wersji w "’The Terminator’ Main Title" – wprowadza nas w ową atmosferę charakterystycznymi, złowieszczymi uderzeniami, które z czasem narastają. Uderzenia pojawiające się w tych utworach będą towarzyszyły nam już do końca płyty, pojawiając się w różnych wariacjach. Mimo to, w obu otwierających płytę ścieżkach znajdziemy ich najbardziej znane wykonanie – nie licząc oczywiście wzbogaconej wersji, stworzonej na potrzeby drugiej części filmu.
Jako, że płyta to w większości czysty underscore, uwagę słuchacza zwraca mroczny podkład, odzwierciedlający czające się wokół niebezpieczeństwo w postaci śmiercionośnej maszyny. Co jakiś czas jest on wzbogacany przez szeroką paletę improwizacji na syntezatorach. Na uwagę zasługują tutaj takie utwory jak "Future Flashback / Terminator Infiltration", "Tech Noir / Alley Chase", czy też pełen napięcia "Arm & Eye Surgery". Chociaż to "Police Station / Escape from Police Station" brzmi w tej części albumu najlepiej, a to dzięki istnej mieszance narastających uderzeń, wspomaganych przez elektroniczne skrzypce i perkusję. Tam też znajdziemy dużo owych improwizacji, które z początku sprawiają wrażenie przypadkowych – jednak w miarę rozwoju utworu wyrasta z nich główny motyw, który słychać już do samego końca ścieżki.
Choć obecność maszyn jest tutaj dominująca, to jednak znalazło się miejsce na parę kawałków trochę bardziej… ludzkich. Takie utwory okraszono głównie fortepianem, jak w bardzo krótkim "Sarah On Her Motorbike", będącym jednocześnie wzorem dla reszty takich ścieżek – mroczniejszego "Sarah In The Bar", towarzyszącego scenie miłosnej "Conversation By The Window / Love Scene", czy też kończącego film "Sarah's Destiny / The Coming Storm". Ciekawe, że ta wersja motywu przewodniego, pomimo stosunkowo krótkiego czasu trwania, potrafi głęboko zapaść w pamięć. Duża w tym zasługa właśnie fortepianu, który jest niezwykle wyraźny i wybija się w stosunku do jednolitego underscore’u. Takie zastosowanie głównego tematu wydaje się podkreślać także różnice pomiędzy maszynami a ludźmi – pełne emocji brzmienie fortepianu konkuruje tutaj z masą różnorodnych elektronicznych dźwięków i wcale nie ginie. Wręcz przeciwnie, potrafi wprowadzić zupełnie nowy nastrój, pełen nostalgii i nadziei.
Zdecydowanie najwięcej jest nam dane usłyszeć na samym końcu płyty. Tutaj pojawia się bardzo dynamiczny "Tunnel Chase", rozpoczynając decydujące starcie maszyny z bohaterami z krwi i kości. Od tego momentu te spokojniejsze, bardziej ludzkie fragmenty wyraźniej mieszają się z dźwiękami opisującymi Terminatora. Znajdziemy tu więc dużo momentów, w których muzyka się uspokaja, tylko po to, by spokój ten został zaraz zniszczony przez kolejne odgłosy maszyn – jak np.: w "Death By Fire / Terminator Infiltration", gdzie łagodnie brzmiące syntezatory zaczynają być w pewnym momencie ‘zarażane’ przez mocniejsze, rytmiczne uderzenia. Bardziej agresywna zamiana następuje w "Reese's Death / Terminator Sits Up / "You're Terminated!"", gdy w subtelną część utworu wkracza nagle seria strasznych, wysokich dźwięków. Jest to jednocześnie najbardziej chaotyczna ścieżka na płycie, bardzo trudna w odbiorze. Dochodzi w niej do ostatecznego rozrachunku pomiędzy walczącymi stronami, który następuje po pozbawionej harmonii grze syntezatorów, gdy Sarah Connor stara się za wszelką cenę pokonać zabójczą maszynę. Efekty tego utworu są jednak łagodzone przez następny – "Sarah's Destiny / The Coming Storm", gdzie po raz kolejny odzywa się fortepian wspierany przez, już spokojonie brzmiące, syntezatory.
"Terminator – The Definitive Edition" to z pewnością interesująca pozycja dla entuzjastów muzyki filmowej, pozwalająca w pełni przeżyć ścieżkę dźwiękową do filmu Camerona. Ze względu na mnogość użytych syntezatorów, które są już właściwie symbolem tamtego okresu, płyta brzmi dziś może nieco archaiczne. A i materiał na niej zawarty będzie w stanie znużyć nie jednego słuchacza, oferując dość surowe i jednolite brzmienie. Trudno jednak walczyć z legendą tej ścieżki dźwiękowej. Brad Fiedel stworzył tu – jak już pisałem – idealne, muzyczne odwzorowanie dzieła Camerona, które momentalnie przywołuje klimat i sceny z filmu. Jest to coś, co stanowi jedną z podstawowych cech muzyki filmowej i pod tym względem jest to majstersztyk. Majstersztyk, który jednak w całości docenią tylko fani.
0 komentarzy