Ratatouille
Kompozytor: Michael Giacchino
Rok produkcji: 2007
Wytwórnia: Walt Disney Records
Czas trwania: 62:23 min.

Ocena redakcji:

Bonjour! W ostatnim czasie chyba wszyscy nieco przymieraliśmy głodem. To wszystko za sprawą małej ilości atrakcyjnych dań na rynku muzycznym. Do czynienia mieliśmy głównie ze smacznymi kąskami w niezbyt udanych potrawach, które na dłuższą metę nie były w stanie zaspokoić naszych apetytów. Albo zanadto przyprawione – "Piraci z Karaibów…", albo mdłe w smaku – "Harry Potter…", albo za ostre – "Ghost Rider" albo po prostu całkowicie "przepieprzone" – "F4: Rise of the Silver Surfer". Jednak w raczkującej jeszcze restauracji "Giacchino’s" można od niedawna zamówić wyśmienite danie o nazwie "Ratatouille". Restauracja ta może poszczycić się doskonałym jedzeniem, sprawną obsługą i przyjemnym nastrojem. Nic dodać, nic ująć. Dlatego chciałbym zrelacjonować Wam, Drodzy Czytelnicy, mój pobyt w tym nietuzinkowym miejscu…

Na miejsce zajechałem o godzinie 7:05 białą limuzyną ze złotymi, połyskującymi w świetle nocnych reflektorów felgami. Podróż, mimo wieczornych korków, minęła mi bardzo przyjemnie. Wygodne siedzenia obite zabarwioną na czarno skórą oraz nieprzeciętne umiejętności kierowcy zapewniły mi pełen komfort jazdy. Gdy wysiadłem z samochodu, stawiając swoje nogi na miękkim, czerwonym dywanie, najpierw moją uwagę przykuł sporych rozmiarów neonowy napis "Giacchino’s" na dachu restauracji. Następnie ujrzałem samego monsieur Giacchino, który zapraszającym gestem wskazał mi wejście do budynku. Przestępując przez próg, usłyszałem dzięki pewnej piosenki (jak się później dowiedziałem, nosiła ona tytuł "Le Festin", a napisał ją właściciel restauracji) i po chwili, nieco zbity z tropu oraz trochę zniesmaczony, stanąłem w miejscu. Zareagowałem tak ponieważ piosenka ta skojarzyła mi się z twórczością Edit Piaf, a żywię do tej artystki dużą niechęć. Jej głos zawsze mnie irytował. Przemogłem się jednak i mimo lekkiego zgrzytu w uszach, poszedłem dalej. To przecież głupie tak nagle wyjść z powodu jednej piosenki – pomyślałem.

Usiadłem do stołu. Monsieur Giacchino osobiście podał mi menu i skinął na obsługę, aby podała mi tzw. "danie-wizytówkę", przeznaczone dla każdego nowoprzybyłego. "Welcome to (…)" restauracji dla osób o wyrafinowanym "(…)Gusteau’s" – oznajmił mi Pan Giacchino. Przystąpiłem do jedzenia. Już po pierwszym kęsie bez problemu poczułem wyraźny smak Francji. Na początku w formie trochę zbyt narzucającej się i tendencyjnej, a potem już spokojnej i delikatnej, aczkolwiek wciąż trochę sztampowej (oczywiście celowo).

giacchino-9892755-1590001101Po tak wyśmienitej przystawce, natychmiast zamówiłem nową, reklamowaną wszędzie specjalność szefa kuchni – "Ratatouille". Gdy odszedł kelner, wyciągnąłem się wygodnie na miękkim krześle, przygotowując się tym samym na długi czas oczekiwania na posiłek. A tu zaskoczenie! Nim zdążyłem się dokładniej przyjrzeć wnętrzu restauracji, kelner był już z powrotem wraz z pierwszym daniem. "’This Is Me’" – powiedział monsieur Giacchino, który jakby z nikąd pojawił się za moimi plecami – Bon Apetit!. Podziękowałem i rozpocząłem degustację. Faktycznie "This Is Me". Pierwszą smakowitą frazę na bazie niskiego fortepianu od razu skojarzyłem z pozycjami, jakie można znaleźć w dossier monsieur Giacchina. Był to za razem przedsmak tego, co czekało mnie w dalszej części uczty – zabawne, kremowe melodyjki przesycone bogatymi smakowo perkusjonaliami.

Natychmiast po zjedzeniu "This Is Me" otrzymałem kolejne danie – "Granny Get Your Gun!". Jego konsumpcja przebiegała początkowo bardzo spokojnie. Powoli przebijałem się widelcem przez delikatne brzmienie gitary i smyczków…Aż tu nagle dotarłem do ostrego nadzienia, smakującego jakby znajomo, co jednak wcale mi nie przeszkadzało, bo na takie smaki "Iniemamocnych". Na tym jednak nie koniec! Po chwili dostałem następną piekielną porcję, która miała taką moc, że aż musiałem zrobić "100 Rat Dash", aby ochłonąć. Ostre smyczki zawinięte w gorące dęciaki z perkusyjną zasmażką. Palce lizać!

Po tej przygodzie odpocząłem sobie smakując delikatne, choć nie wszędzie, "Wall Rat". Obsługa nie mogła jednak dopuścić do tego, abym się nudził i zorganizowała istny "Cast of Cooks". Z wielką chęcią zapoznałem się z nimi wszystkimi, bo przecież to ludzie, dzięki którym tak dobrze się bawię. Byli tam między innymi Tim Simonec, Jack Hayes i Larry Kenton. Na koniec naszego krótkiego spotkania na moich oczach przyrządzili mi pyszny jazzowy przekładaniec. Dawno nie jadłem tak dobrego jazzowego przekładańca (ostatnio chyba u niejakiego Marka Ishama w "Czarnej Dahli").

Później ponownie otrzymałem trochę pikanterii w "A Real Gourmet Kitchen", a potem kolejne danie, pokrojone na ¾, "Souped Up" mnie jeszcze bardziej na duchu. Tuż po tym zobaczyłem kelnera idącego w moją stronę i niosącego jakieś danie. "Is It Soup Yet"? – zapytałem. Odpowiedział, że jeszcze nie jest gotowa, ale w zamian proponuje mi "A New Deal", ponieważ "Remy Drives a Linguini". Zgodziłem się, choć niechętnie. Zupełnie niepotrzebnie. Lekka, zwiewna melodyjka zmieszana ze smakowitymi przyprawami w postaci różnorodnych instrumentów, różnej maści dostarczyły mi wielu wrażeń i sprawiły, iż poczułem się jeszcze swobodniej. Wtedy niespodziewanie podszedł Michael Giacchino i zapytał jak się bawię. Odpowiedziałem oczywiście, że świetnie. Na tą wiadomość odszedł zadowolony, ale po drodze zatrzymał go niejaki Collette.

Kiedy "Collette Shows Him The Ropes", dostałem następne danie. Początkowo wspaniale mi się je jadło. Nie mogłem niczego zarzucić. Żywo akompaniujące gitarki (najpierw saute, a potem wymieszane z resztą) oraz delikatne smyczki i surowe dęciaki z lekkością wygrywające poszatkowane melodyjki, zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Po pewnym czasie wszystko zaczęło się jednak psuć. Poczułem smak wiejskiego wesela i wyobraziłem sobie wąsatego faceta w czarnych okularach, grającego na keyboardzie. Zupełnie nie zasmakował mi ten temat. Uświadomiłem sobie, że to ten sam, który usłyszałem przy wejściu, tylko że w instrumentalnej wersji.

Po takim wstrząsie poprosiłem o "Special Order" i natychmiast odżyłem pod wpływem idealnie pokrojonej perkusji i jazzowego fortepianu al dente! Potem "Kiss and Vinegar" i zacząłem "Losing Control" pod wpływem kolejnej świetnej potrawy… Nagle poczułem silne łomotanie w żołądku. Wiedziałem co się dzieje. Pochłonąłem tyle pyszności, że to musiało się w końcu stać. Jeden z kelnerów szybko zorientował się w sytuacji i, wskazując mi drewniane drzwi, powiedział: "Heist To See You". Owszem – odpowiedziałem – Powinienem do niego pójść już dawno… Udałem się więc we wskazane miejsce i rozpoczął się wielki, zawadiacki "The Paper Chase".

Jakoś przeżyłem tą szaloną przygodę i po mało istotnym "Remy’s Revenge" za niedojedzone "Losing Control" zacząłem "Abandoning the Ship", ale wtedy wybuchła prawdziwa "Dinner Rush". Nagle najzwyczajniej w świecie powrócił mi apetyt. Ba! Przeprowadził zmasowany atak na moje kubki smakowe, doprowadzając je do obłędu. Natychmiast podbiegłem do Michaela Giacchino i zapowiedziałem, że mam zamiar jednak jeszcze chwilę zostać, bo nigdy nie jadłem niczego tak dobrego, jak tu. On odpowiedział na to, spokojnie, łagodnie, z lirycznym wydźwiękiem: "Anyone Can Cook". Ale nie tak! – odparłem, po czym zamówiłem jeszcze raz to samo, ale w formie jednorazowej – End Creditouilles. Na koniec, nie wiedzieć czemu, dostałem jeszcze "Ratatouille Main Theme" dla smaku. Coś takiego powinienem otrzymać raczej na początku, ale i tak zjadłem ze smakiem, bo nic nie jest w stanie przyćmić tej świetnej kompozycji spod ręki mistrza Giacchino.


Bon Apetit, Moi Drodzy!


P.S.: A rachunek wyniósł mnie tylko 67,49 zł! ;]

Autor recenzji: Andrzej Szachowski
  • 1. Le Festin - Camille
  • 2. Welcome To Gusteau`s
  • 3. This Is Me
  • 4. Granny Get Your Gun
  • 5. 100 Rat Dash
  • 6. Wall Rat
  • 7. Cast Of Cooks
  • 8. A Real Gourmet Kitchen
  • 9. Souped Up
  • 10. Is It Soup Yet?
  • 11. A New Deal
  • 12. Remy Drives A Linguini
  • 13. Colette Shows Him Le Ropes
  • 14. Special Order
  • 15. Kiss And Vinegar
  • 16. Losing Control
  • 17. Heist To See You
  • 18. The Paper Chase
  • 19. Remy`s Revenge
  • 20. Abandoning Ship
  • 21. Dinner Rush
  • 22. Anyone Can Cook
  • 23. End Creditouilles
  • 24. Ratatouille Main Theme
5
Sending
Ocena czytelników:
5 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Asian X.T.C

Asian X.T.C

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek...

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...