Paprika
Kompozytor: Susumu Hirasawa
Rok produkcji: 2006 / 2007
Wytwórnia: Milan / Chaos Union
Czas trwania: 43:29 min.

Ocena redakcji:

 

Większości entuzjastów muzyki filmowej, Japonia kojarzy się zaledwie z kilkoma nazwiskami słynnych kompozytorów. A jeśli do tego doda się jeszcze hasło ‘anime’, wszyscy połączą je z Joe Hisaishim. Współpraca tego wybitnego kompozytora z Hayao Miyazakim jest wręcz legendarna. Jednak Studio Ghibli to nie jedyny producent pełnometrażowych filmów anime w Japonii. Jednym z bardziej znanych twórców tego gatunku filmowego, który dopiero przebija się na arenę międzynarodową, jest Satoshi Kon. Podobnie jak Miyazaki od wielu lat współpracuje on z tym samym kompozytorem, któremu daleko jednak do sławy Hisaishiego. Susumu Hirasawa jest bowiem praktycznie nieznany, nawet we własnym kraju. Jednak wcale nie oznacza to, że jest mniej utalentowany…

suzumu-4443264-1590001107Najnowszym wspólnym dziełem Kona i Susumu jest głośne anime "Paprika". Akcja filmu rozgrywa się w roku 2004, kiedy to wynaleziono nowy rodzaj psychoterapii zwany PT. Polega on na wchodzeniu do snów pacjenta i manipulowaniu nimi. Jednak tuż przed legalizacją tej metody terapii, wykradzione zostaje urządzenie umożliwiające odwiedzanie ludzkich snów. Okazuje się, że może ono być wykorzystane także w niecnych celach. Jego wynalazcy kolejno tracą zmysły i zostają uwięzieni między snem a jawą. Sytuację ma naprawić psychoterapeutka Atsuko Chiba, która pod pseudonimem Paprika wyrusza w świat marzeń sennych, w poszukiwaniu sprawcy całego zamieszania. Jeśli ktoś oczekuje po najnowszym dziele Kona sielankowej i pouczającej bajki w stylu Ghibli, to ogromnie się rozczaruje. "Paprika" to zdecydowanie film dla starszej widowni, która nie zlęknie się demonicznej wizji świata opanowanego przez ludzkie sny i koszmary. Także muzyka jest kompletnie inna, od partytur Hisaishiego. Susumu Hirasawa stworzył bowiem dzieło ekstremalne – takie, które można pokochać lub znienawidzić. Wszelkie pośrednie odczucia nie wchodzą tutaj w grę. Wielki kicz lub genialna awangarda – wybór należy do Was.

Praktycznie cała płyta jest przesiąknięta elektroniką i samplami najdziwniejszych wokali. Instrumenty akustyczne w zasadzie tutaj nie istnieją. Muzyka ta sprawia wrażenie tandetnego, plastikowego tworu z lat 80’. Charakterystyczna elektronika, szybkie tempo i wszechobecna perkusja sprawiają, że stylistycznie to ścieżka dźwiękowa, jakiej jeszcze nie było. Balansuje ona między tradycyjną szkołą komponowania muzyki do filmów a techniką samplowania posuniętą do granic przyswajalności. Temat przewodni filmu to właściwie archaiczne techno, przesycone beatem i elektroniką, wzbogacone folkowymi chórkami, które w jakiś pokrętny sposób kojarzą z Goranem Bregoviciem. Trudno jednoznacznie stwierdzić czy to trip-hop, trance, techno-pop czy cyberpunk. Część utworów sprawia też wrażenie, jakby nie była pisana pod obraz. Kilkuminutowe kompozycje mają niezmienne tempo, zwrotki i refreny niczym zwykłe piosenki. Zresztą płytę otwiera piosenka wykonywana przez samego Susumu – już ona jest zapowiedzią niesamowitego przeżycia jakim jest słuchanie tej nieszablonowej muzyki.

paprika_inna-6825532-1590001107Obok zupełnie swobodnych kompozycji, na których akcja filmu nie wymusiła zmiany formy, pojawiają się tu też typowo ilustracyjne utwory. Niektóre z nich kreują klimat grozy akcentowany niską dudniącą elektroniką i demonicznymi chórkami. W takich fragmentach Susumu stosuje często sound-scoring, czyli wplatanie w muzykę efektów dźwiękowych filmu. W przypadku "Prediction" są to na przykład niepokojące szepty i demoniczne śmiechy – słuchając tego utworu dosłownie włos jeży się na głowie. Pojawia się tu także muzyka akcji, która w warunkach Hollywood zostałaby uznana za niskobudżetowy kicz. Jednak w odniesieniu do koncepcji muzycznej "Papriki", nachalne sample chórów i zgrzytająca elektronika, są naprawdę przekonywujące. Brzmienie niczym ze starej gry telewizyjnej buduje pewnego rodzaju międzywymiarowy most między widzem a filmem, czy słuchaczem a muzyką. Na płycie można też znaleźć dwa rodzynki w postaci marszu cyrkowego ("Welcome to the Circus") i spokojnego, ciepłego jazzu ("Lounge"). Obecność tych kawałków na krążku zaskakuje, ale ten absurdalny kontrast stylistyczny zadziwiająco zgrabnie wtapia się w ogólny charakter "Papriki".

"Paprika" to zdecydowanie nie muzyka dla każdego. Trzeba mieć spory zapas tolerancji i cierpliwości żeby przetrwać pierwsze przesłuchanie tej płyty i wyzbyć się dotychczasowych schematów, standardów i przyzwyczajeń. Ta ścieżka dźwiękowa to alternatywa do wszystkiego, co do tej pory powstało w muzyce filmowej. Jest demoniczna, niepokojąca i monumentalna a zarazem odpychająca swoją fakturą i chaotycznym przesytem. Taki zestaw cech sprawia, że "Paprika" to pozycja niebanalna i obowiązkowa, dla wszystkich, którzy szukają ucieczki od hollywoodzkiej papki i przereklamowanych partytur znanych kompozytorów. Awangardowa alternatywa – to chyba określenie, które najlepiej pasuje do tej muzyki.

 


P.S.: Wyżej można obejrzeć teledysk do piosenki "The Girl in Byakkoya – White Tiger Field", kończącej całą płytę. Z kolei fragmentów "Papriki" można posłuchać na tej stronie.

Autor recenzji: Łukasz Waligórski
  • 1. Parade
  • 2. Mediational Field
  • 3. A Blind Spot in a Corridor
  • 4. Welcome to the Circus
  • 5. A Tree in the Dark
  • 6. Escapee
  • 7. Lounge
  • 8. Shadow
  • 9. A Drop Filled with Memories
  • 10. Chaser
  • 11. Prediction
  • 12. Parade (Instrumental)
  • 13. The Girl in Byakkoya - White Tiger Field
4
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

2 komentarze

  1. Koper

    Ta recka to chyba przed wiekami pisana, bo dziwnie tak czytać, że „Jednym z bardziej znanych twórców tego gatunku filmowego, który dopiero przebija się na arenę międzynarodową, jest Satoshi Kon”, jak facet od jakiegoś czasu już niestety nie żyje. A „Paprika” jest bardzo fajna, choć żeby ją docenić chyba trzeba wpierw obejrzeć film, ewentualnie mieć sympatię do prezentowanego przez Hirasawę stylu.

    Odpowiedz
  2. Mefisto

    Jest data na górze 🙂

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...