Men of Honor
Kompozytor: Mark Isham
Rok produkcji: 2000
Wytwórnia: Motown Records
Czas trwania: 39:23 min.

Ocena redakcji:

 

Film o pierwszym czarnoskórym nurku armii amerykańskiej, z którego pochodzi opisywany tu album, to typowa, amerykańska produkcja, niemal do cna przesiąknięta patosem i dumą. Nie jest to film zły i na pewno zwraca uwagę choćby niezgorszym aktorstwem (De Niro, Gooding Jr., Theron). Koniec końców to jednak zrobione pod linijkę kino i średniak, jakich wiele. I mniej więcej tak samo można powiedzieć o soundtracku – choć solidny, to nie zapada specjalnie w pamięć i jest co najwyżej przeciętny.

 

Co ciekawe, zarówno muzykę ilustracyjną, jak i promującą film piosenkę „Win” nominowano do nagrody Grammy (przegrana odpowiednio z „Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok” oraz serialem „Malcolm in the Middle”). I to właśnie od „Win” zaczyna się krążek – oparta na jednym z motywów przewodnich filmu ballada jest nawet sympatycznym szlagierem i z pewnością należy do highlightów płyty, ale to raczej idealny przykład gustomierza (czyli jednym spodoba się, innym nie), aniżeli wpisującego się w kanon hitu, jaki zapamiętają masy. Towarzyszą mu jeszcze dwie piosenki z epoki, które niestety średnio mi podeszły i w sumie nawet ich już zbytnio nie pamiętam. Niemniej ich autorzy świadczą o pewnym poziomie.

 

isham-3019339-1590000971Cała reszta płyty to kompozycje Marka Ishama – autora muzyki m.in. do „Blade”, „Quiz Show”, czy też zeszłorocznych „Dolphin Tale” i „Warrior”. Jest to kompozytor, który nigdy nie znalazł się tak naprawdę w pierwszej lidze, choć ma do tego i talent i aspiracje – jedno i drugie potwierdza zresztą ta partytura. Choć solidna i napisana z werwą, to jednak nie posiadająca tego ‘czegoś’. Jest raczej dość nudna, wtórna i bez polotu. Nie znaczy to jednak, że jest absolutnie zła – co to, to nie. Brakuje jej po prostu większej efektowności i rozmachu, przez co niespecjalnie wciąga słuchacza. A szkoda, bo początkowe „The Navy Diver” zapewnia właśnie te wszystkie elementy – jest miejscami epickie, nawet chwytliwe i, mimo braku większej oryginalności, potrafi porwać. Niestety, niemal każda następna ścieżka to już mało atrakcyjna muzyka, pozbawiona zarówno pazura, charakterystycznego stylu kompozytora, jak i większego uroku. Zamiast tego króluje przesadny dramatyzm i nieco underscore’u.

 

Wyjątek stanowią jeszcze dwa utwory. Pierwszy, „Jo”, ilustruje melodią znaną z „Win” jedną z dwóch postaci kobiecych filmu i jest to bodaj najjaśniejszy punkt płyty. Utwór jest radosny, miły dla ucha i czuć, że opisuje coś szczególnego. Główną rolę gra tu fortepian wspierany przez skrzypce, a mniej więcej od 01:30 min. dochodzi miły, kobiecy głos, który pomaga nucić melodię (jednocześnie przywołując trochę na myśl „Titanica”). Drugi utwór jest już bardziej… ‘męski’. „The Breath Holding Contest” stanowi trzy minuty fajnej, narastającej i miłej dla ucha podniosłości, której najzwyczajniej w świecie dobrze się słucha. Na zakończenie otrzymujemy jeszcze utwór tytułowy, który jest jednocześnie najdłuższym fragmentem krążka, jak i rodzajem suity podsumowującej film/całą kompozycję. On jednak także, poza paroma momentami, niezbyt angażuje.

 

Szkoda, wielka szkoda, że jest to płyta, która ginie w tłumie podobnych jej średnaków drugiej kategorii. Potencjał był spory, ale wykorzystany został co najwyżej połowicznie. Co prawda większość kompozycji w filmie się sprawdza, więc Isham absolutnie nie ma tu się czego wstydzić, niemniej fani z pewnością mogą się czuć zawiedzeni – szczególnie jeśli idzie o tę strasznie krótką płytę. Choć sam nie wiem, czy gdyby byłaby ona dłuższa, to ocena (wystawiona i tak w sumie bez przekonania) nie byłaby niższa…

 

P.S. Tekst ten jest poprawioną wersją recenzji napisanej dla portalu film.org.pl.

Autor recenzji: Jacek Lubiński
  • 1. Win – Brian McKnight
  • 2. I Wish it Would Rain – The Temptations
  • 3. Say When – Marvin Gaye
  • 4. The Navy Diver
  • 5. A Son Never Forgets
  • 6. Bounce Dive
  • 7. Fouled!
  • 8. Gwen
  • 9. The Breath Holding Contest
  • 10. Jo
  • 11. Men of Honor
3
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

1 komentarz

  1. Koper

    3 jak mordę strzelił. Solidne rzemiosło.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Asian X.T.C

Asian X.T.C

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek...

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...