Locke
Kompozytor: Dickon Hinchliffe
Rok produkcji: 2014
Wytwórnia: Fiction Records / Universal
Czas trwania: 32:21 min.

Ocena redakcji:

 

Ivan Locke pracuje na budowie, ale wieczorem, zamiast dopilnować oddania ostatniej roboty, wyrusza samochodem przed siebie. Dokąd, po co i dlaczego? O tym opowiada najnowszy film Stevena Knighta, który okazał się jedną z niespodzianek roku 2014. Oto mamy tylko Locke’a (niezwykła rola Toma Hardy), samochód i drogę przed nim. To wystarczy, by spotęgować napięcie za pomocą rozmów przez telefon, które trzymają nas do samego końca.

 

W zasadzie za ścieżkę dźwiękową mógł tutaj posłużyć silnik jadącego auta, ale – jak wiadomo – reżyser zawsze jest mądrzejszy od recenzenta i uznał, że muzyka pojawić się musi. W tym celu został zatrudniony Dickon Hinchliffe. Wielu to nazwisko może wydawać się obce, ale współzałożyciel i były członek indie rockowej grupy Tindersticks ma dość spory dorobek, głównie wśród niezależnych produkcji, jak „Cold Souls”, „Winter’s Bone” czy ostatnio „Out of the Furnace”. Jego „Locke” jest dość krótką, bardzo minimalistyczną pracą.

 

hinchliffe-3106677-1590001486Instrumentarium jest okrutnie proste: gitara akustyczna, gitara elektryczna, gitara basowa, syntezator i perkusja. Całość krąży w zasadzie wokół tematu głównego bohatera, który jest podany w zwyczajnej, ale chwytliwej gitarowej melodii wspieranej przez jazzową perkusję. Melodia ta przewija się dość często (m.in. „Confession” czy „Speed Limit”) w zasadzie bez zmian aranżacji i najbardziej zapada w pamięci po seansie. Reszta utworów to raczej delikatny underscore, gdzie napięcie powstaje niewyszukanymi środkami – pulsującym basem („Very Urgent”, „Concrete”), zapętlającą się gitarą akustyczną („Turning”) lub bardziej agresywną grą skrzypiec i perkusji („Father”, „Happy Day in Hell”).

 

Zdarzają się jednak ciekawsze fragmenty. Czymś takim na pewno jest wyciszony „Sister Margaret” z delikatnie grającą gitarą elektryczną oraz płynną i przestrzenną elektroniką; pianistyczny „Closing Roads”, który w połowie staje się nerwowy, czy kończące całość „Baby”, również wyróżniające się z tłumu.

 

Poza dobrym działaniem na ekranie, „Locke” ma kilka wad. Po pierwsze, jest dość monotonny przez powtarzanie głównego tematu. Po drugie, nawet te przyjemniejsze dźwięki sprawdzają się tylko w połączeniu z filmem. Poza nim tworzą specyficzny klimat, który może jednak działać usypiająco – zwłaszcza, gdy zapada zmrok. Lecz widać, że Hinchliffe napisał muzykę z głową, próbując unikać szablonów. I wyszło z tego naprawdę solidne dzieło. 3,5 nutki to moja ocena. Tylko tyle i aż tyle.

Autor recenzji: Radosław Ostrowski
  • 1. Ivan Locke
  • 2. Very Urgent
  • 3. Turning
  • 4. Confession
  • 5. Father
  • 6. Speed Limit
  • 7. Concrete
  • 8. Sister Margaret
  • 9. Happy Day in Hell
  • 10. I Can’t Say I Love You
  • 11. Closing Roads
  • 12. Life Sentence
  • 13. Not Your Home
  • 14. Circles
  • 15. Fuck Chicago
  • 16. Baby
3
Sending
Ocena czytelników:
3 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...