John Lennon to bez wątpienia jedna z największych postaci ubiegłego wieku. Nie dziwią więc liczne filmy dokumentalne oraz fabularne poświęcone temu muzykowi i działaczowi na rzecz pokoju. Jednym z ostatnich takich obrazów jest "The Killing Of John Lennon" Andrew Piddingtona, mający swoją premierę w 2006 roku. Film ten bardziej niż na samym Lennonie, skupia się na jego zabójcy – Marku Chapmanie. To próba rekonstrukcji niektórych wydarzeń i interpretacji powodów, dla których zdecydował się on zastrzelić jednego z najsłynniejszych ludzi ówczesnych czasów. Niezwykła historia przedstawiona w ciekawy sposób i poruszająca wiele nieznanych faktów, które odkrywają szaleństwo Chapmana.
Muzyką do tego niezmiernie intrygującego filmu zajął się Martin Kiszko – kompozytor o polsko-brytyjskim pochodzeniu. Mimo że jego nazwisko nie jest znane szerszej publiczności twórca ten ma na swoim koncie ogromny dorobek ścieżek dźwiękowych do filmów telewizyjnych. Podobnie jak Nicholas Hooper, Kiszko od wielu lat zbiera doświadczenie przy produkcjach telewizyjnych, czekając na szansę zaistnienia na wielkim ekranie. Jedną z takich szans był właśnie film "The Killing Of John Lennon" – obraz o niskim budżecie, ale głośnym temacie, który bez wątpienia pozwolił Martinowi Kiszko na pokazanie swoich umiejętności. Ścieżka dźwiękowa, którą w postaci cyfrowej wydało ostatnio Film Music Downloads, jest tego dobrym dowodem.
"The Killing Of John Lennon" to mroczny film, skupiający się na obserwacjach zmian zachodzących w umyśle Marka Chapmana. Próżno szukać tu dynamicznej akcji, pościgów czy nieprzewidzianych zwrotów akcji. Od samego początku wiemy jak film się skończy a mimo to chcemy wiedzieć dlaczego tak się stanie. Wszystko to wywarło wpływ na muzykę Martina Kiszko, którą w przeważającej części stanowi ascetyczna muzyka tła. Główną rolę odgrywa w takich przypadkach dudniąca elektronika oraz spokojne smyczki, których funkcja w filmie sprowadza się do wywoływania u widza uczucia niepewności. Drobne industrialne dodatki upodabniają tę muzykę do urbanistycznych pejzaży, jakie Mark Isham wykreował w "Mieście gniewu". Delikatny rytm i akcentująca go perkusja oraz rewelacyjne, minimalistyczne partie fortepianu często nasuwają też skojarzenia z "Zostań" Asche & Spencer.
Oprócz elektronicznego-akustycznego tła można znaleźć na tej płycie także sporo miłych niespodzianek. Martin Kiszko co jakiś czas zaskakuje wprowadzeniem nowych instrumentów i motywów, które powiększają bogactwo jego muzyki. Jazzowy saksofon w "Skyscrapers" czy kołysanka z pogranicza "Dziecka Rosemary" i "Labiryntu Fauna" w "Subway Exit" są tego świetnymi przykładami. Na uwagę zasługuje też "Street Girls" diametralnie różniące się od reszty płyty – chwytliwy, dynamiczny i niezwykle rytmiczny utwór oparty na minimalistycznych motywach w typowo elektronicznej aranżacji.
Muzyka z "The Killing Of John Lennon" to przykład ścieżki dźwiękowej zupełnie podporządkowanej filmowi, co odbija się na braku autonomiczności. Zaledwie kilka kompozycji jest na tyle wyrazistych i charakterystycznych, że pamięta się je po przesłuchaniu płyty. Cała reszta to ambient – elektroniczno-akustyczne pejzaże dźwięków, pozbawione rytmu, które u widza mają wywołać uczucie niepewności i pogłębić wrażenia płynące z oglądania filmu. Mimo to nie można Martinowi Kiszko zarzucić, że stworzył muzykę na niskim poziomie. Jej porównanie z bardzo podobnym "Michaelem Claytonem" Jamesa Newtona Howarda, wychodzi na korzyść Brytyjczyka o polskich korzeniach. Mimo że jej funkcja w filmie jest niemal identyczna, to dzieło Martina Kiszko wydaje się być stworzone z większą wyobraźnią i precyzją. Zdecydowanie warto zwrócić na nie uwagę.
0 komentarzy