Kamienie na szaniec
Kompozytor: Łukasz Targosz
Rok produkcji: 2014
Wytwórnia: Sony Music
Czas trwania: 45:01 min.

Ocena redakcji:

 

Wprawdzie polscy filmowcy dopiero uczą się tworzenia dobrego kina gatunkowego, ale „Kamienie na szaniec” to drugi, obok „Miasta 44”, zeszłoroczny przykład na to, że uczą się szybko. Robert Gliński, luźno adaptując powieść Aleksandra Kamińskiego, stworzył kawałek solidnego kina wojennego. Nie potraktował tematu ulgowo, tak jak wojna nie potraktowała ulgowo nastoletnich harcerzy z Szarych Szeregów. Reżyser nie szarżuje przy tym trikami, jak to zrobił Komasa. Ale, operując oszczędnymi środkami, z pomocą świetnej obsady i bezbłędnej kamery Pawła Edelmana, osiąga zamierzony cel. Przemoc jest dosadna, intymne uniesienia bohaterów – autentyczne, a całość zdaje się być naznaczona szorstkim pesymizmem. To zdecydowanie więcej, niż można by się spodziewać po filmie adresowanym do szkolnej młodzieży.

 

targosz-6768530-1590001068Wygląda na to, że Łukasz Targosz także nie spodziewał się takiego podejścia do tematu. Kompozytor wspominał w wywiadach, że kiedy zaproponowano mu pracę przy ścieżce dźwiękowej do „Kamieni na szaniec”, od razu zabrzmiała mu w głowie bardzo klasyczna partytura, wypełniona epickimi frazami na orkiestrę symfoniczną, z polotem odgrywającą kolejne heroiczne tematy. Jego wyobrażenie zostało zweryfikowane przy pierwszym seansie, kiedy okazało się, że materiał wymaga zupełnie odmiennego podejścia do pracy. Szczęśliwie trafiło na kompozytora elastycznego i potrafiącego z powodzeniem wykorzystać swój warsztat.

 

Muzyka podąża za reżyserskim tropem oszczędności środków. Dominują w niej ambientowe, elektronicznie brzmienia, wsparte jedynie gdzieniegdzie orkiestrą i solowymi partiami na gitarę elektryczną, fortepian czy akordeon. Daleko stąd do jakiejkolwiek brzmieniowej rewolucji – w pryzmacie obecnych trendów jest to muzyka czysto pragmatyczna, można nawet powiedzieć, że zachowawcza. Mogłoby to być odczytane jako spory zarzut, gdyby nie fakt, że kompozycja Targosza bezbłędnie wpasowuje się w film Glińskiego.

 

W początkowej jego części, dynamiczne brzmienie gitary elektrycznej jest muzycznym odpowiednikiem naiwnej podniety cechującej bohaterów, dla których wojna to na razie tylko rozpylanie gazu w kinie, zrywanie nazistowskich flag i rozrzucanie patriotycznych ulotek po chodnikach – wszystko czynią z zawadiackim uśmiechem na ustach. Dokładnie to znajdujemy w drugim na krążku „’Banditen’ na Starówce”, gdzie rytmiczne, akordeonowe tango łączy się z westernowym, gitarowym brzmieniem w stylu Morricone. Kiedy akordeon powraca na chwilę w późniejszym „Aleja Szucha 25”, brzmi on już jedynie jak niewyraźne wspomnienie tego, co utracone. Podobnie jest z fortepianem i smyczkami, czyli „Miętą i Rumiankiem”. To właśnie w tym lirycznym utworze jedyny raz brzmią one lekko i frywolnie. Później będą już tylko pomrukami pamięci, przywołanymi przez ulotne dźwięki harfy w jednym z końcowych utworów – „Zośka”.

 

Im dalej w historię i, co za tym idzie, w album – tym gęściej i bardziej ponuro. Pulsujące nuty analogów, przeciągłe marudzenie smyczków, sporadyczne uderzenia w klawisze fortepianu – wszystko to (przywodząc mi nieco na myśl zabiegi Thomasa Newmana) znakomicie buduje napięcie w scenach akcji, tworzy atmosferę beznadziei rosnącej wokół bohaterów, ale także przywołuje stojące za nimi motywacje i wspomnienia, dbając o stałość emocjonalnego zaangażowania widza. W filmie największa próba nerwów rozgrywa się przy dźwiękach „Akcji pod Arsenałem”, na płycie natomiast najlepiej prezentuje się to w „U Pana Pakauera”. Największym dramatem są sceny tortur Rudego przy, wspomnianej już, „Alei Szucha 25”. Ponury sentyment przywołuje natomiast tytułowy motyw na fortepian, słyszany także w „Oszukują mnie”, „Spokojnie Tadziu” i „Czas zemsty”. Zaznacza on też swoją obecność w większości utworów, ale w krótszej wariacji (m.in. „Spokojnie jak na wojnie”, „’Auftsehen jungen Mann!’”).

 

 

Chociaż muzyka spełnia przypisane jej zadania wyśmienicie, to czysto służebna rola wobec obrazu odbija się czkawką przy autonomicznej styczności z albumem. Dominuje tutaj bowiem underscore, który bez kontekstu nie jest w stanie utrzymać zainteresowania słuchacza. Poza zwracającym uwagę zintegrowaniem niemieckich okrzyków z muzyką w „Granatem Rzuć w ’Totalle Krieg’”, czy wybijającym się ciekawą rytmizacją przy pomocy fortepianu i instrumentów perkusyjnych „U Pana Pakauera”, spora część albumu (między utworami 5 a 11) zlewa się w jedno i po prostu nuży. To, co działa na ekranie, poza nim niestety nie ma życia. Być może kompozytor był tego świadomy i dlatego dodał przed każdy z utworów filmowy dialog – żeby przywołać konkretne sceny i tym wprowadzić odbiorcę w adekwatny do danej chwili nastrój? A może ma to po prostu na celu dociągnięcie długości krążka do jakiegoś godziwego minimum godziny lekcyjnej?

 

Odpowiedź nie jest najważniejsza, bo oba pytania eksponują największą bolączkę tej ilustracji – znakomicie sprawdzająca się w filmie, nie potrafi równie intensywnie zaangażować bez jego wsparcia. Innym pytaniem jest – czy musi, skoro przecież powstała do filmu? Można odpowiedzieć kolejnym pytaniem: Jeśli nie musi, to po co ją wydawać ją na płycie? Przerywając łańcuch pytań, dopiszę tylko, że tak, jak nieco bardziej cenię produkcję Glińskiego od Komasy, tak i muzyka Targosza trafia do mnie mocniej, niż ta Komasy-Łazarkiewicza, ze względu na widoczną w niej konsekwencję założeń. I za to właśnie widoczna tu trójka jest z niewidocznym plusem.

 

P.S. Żeby nie było, że przegapiłem wielki napis na okładce płyty: „ZAWIERA NOWY UWÓR DAWIDA PODSIADŁO, "4:30"”. Zawiera, to fakt. Piosenka przyzwoita, nie trzeba przewijać 😉

Autor recenzji: Damian Słowioczek
  • 1. Warszawa 1943 – Intro
  • 2. "Banditen" na Starówce
  • 3. Spokojnie jak na wojnie
  • 4. Mięta i Rumianek
  • 5. "Auftsehen jungen Mann!"
  • 6. Granatem Rzuć w "Totalle Krieg"
  • 7. Aleja Szucha 25
  • 8. U Pana Pakauera
  • 9. Odwołaj Akcję
  • 10. Oszukują mnie
  • 11. Akcja pod Arsenałem
  • 12. Spokojnie Tadziu
  • 13. Zośka
  • 14. Czas zemsty
  • 15. Kamienie na szaniec
  • 16. 4:30 – Dawid Podsiadło
3
Sending
Ocena czytelników:
3 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Asian X.T.C

Asian X.T.C

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek...

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...