Hunger Games, The: Catching Fire – score
Kompozytor: James Newton Howard
Rok produkcji: 2013
Wytwórnia: Republic Records
Czas trwania: 75:01 min.

Ocena redakcji:

 

Uwielbiane przez rzesze widzów i ciepło przyjmowane przez krytykę filmy z cyklu „Igrzyska śmierci” mają jedną wspaniałą zaletę. W przeciwieństwie do większości (może nawet wszystkich) kinowych hitów nie hałasują. Podczas gdy Hans Zimmer, Brian Tyler i im podobni wypełniają kolejne superprodukcje nieustającą kanonadą dźwięków, przygody Katniss Everdeen zaskakują ogromną powściągliwością w wykorzystywaniu muzyki.

 

Druga część serii, „W pierścieniu ognia”, przyniosła zmianę reżysera. Francis Lawrence utrzymał jednak generalne podejście do ścieżki dźwiękowej. Uniknął efekciarstwa, wykorzystując skromne, a precyzyjnie dobrane środki. James Newton Howard nie musiał więc szczególnie zmieniać przyjętej w „Igrzyskach śmierci” konwencji, chociaż w naturalny sposób nastąpiły pewne przesunięcia akcentów.

 

howard-3774569-1590000938Zniknęła chociażby charakterystyczna, celtycka nuta, która w pierwszej części wprowadzała postać Katniss i jej najbliższe otoczenie. Pozostał po niej samotny, głuchy dźwięk, przywodzący na myśl wołanie zabłąkanego w puszczy ptaka. Uczestnictwo w Igrzyskach odmieniło bohaterkę. Trudno się więc dziwić, że na dźwięki, które definiowały ją poprzednio nie ma już prawie miejsca.

 

„W pierścieniu ognia” cechuje zresztą zaskakujący dla, nomen omen, rozrywkowej produkcji klimat. James Newton Howard nasyca poszczególne utwory łagodną elegijnością. Operuje bardzo eleganckim, głębokim brzmieniem orkiestry. Główny temat stanowi wyciszona wokaliza – tęskna, smutna, lecz nie rozdzierająca. Przypomina nieco „Lily’s Theme” Alexandre'a Desplata, pozbawiony jednak wytwornej ornamentyki. Ciche, gorzkie fragmenty (m.in. „Katniss Is Chosen”, „A Quarter Quell”) decydują o ogólnej atmosferze krążka.

 

Stosunkowo często powracają tematy znane z pierwszej części. Determinuje to w pewnym sensie lustrzana w stosunku do „Igrzysk śmierci” struktura filmu. Można więc znaleźć szereg utworów, będących odbiciem tych, które znalazły się na poprzedniej płycie (choć niekoniecznie w samym obrazie). „Let’s Start” odpowiada zatem „The Countdown”, a – jak nietrudno się domyślić – nieprzypadkowo jeden utwór zatytułowano identycznie jak poprzednio („Horn of Plenty”). Można Howardowi zarzucić, że trochę nadmiernie korzysta z dorobku pierwszej części. Miejscami sprawia wręcz wrażenie, jakby jedynie zmieniał stare utwory.

 

Z drugiej strony jednak pojawiają się nowe, godne uwagi elementy. Poza tematem głównym, ważną rolę odgrywa niezwykle empatyczny, trochę w stylu lirycznego Thomasa Newmana, motyw relacji łączących Katniss i Peetę („Just Friends”). Niektóre utwory fantastycznie sprawdzają się w filmie. Gitarowe „I Need You” co wrażliwszym widzom może wycisnąć łzy z oczu. Trochę cierpliwości wymaga muzyka akcji, w większości ostentacyjnie nieefektowna, oparta na budującej napięcie, miejscami intrygującej pracy perkusjonaliów i elektroniki. Na płycie wypada ona dość hermetycznie i raczej nie musiała się na niej znaleźć.

 

W tym miejscu pojawia się clou problemu z tą ścieżką dźwiękową. „Igrzyska śmierci” powściągliwość z filmu przeniosły na zaskakująco skromny krążek. Dzięki temu, że trwał zaledwie 40 minut, pozostawiał bardzo pozytywne wrażenie. Niestety „W pierścieniu ognia” idzie już szlakiem nieprzyzwoicie i głupkowato długich wydań kompozycji z filmów o superbohaterach. Najprościej rzecz ujmując, płyta jest o dobre pół godziny za długa. Można się spokojnie zdrzemnąć w trakcie i niemal nie zauważyć, że coś się straciło.

 

Nie mam więc większych zastrzeżeń, co do samej muzyki. James Newton Howard utrzymał klasę pierwszej części. Może trochę za mocno z niej czerpie, ale „W pierścieniu ognia” broni się unikalnym dla rozrywkowego kina, bardzo sugestywnym klimatem. Niepotrzebnie długie wydanie psuje efekt, wprowadzając przykry element nudy. Tyle, że gdyby „Igrzyska śmierci” trwały równie długo, i tam znalazłaby się nuda. Przy czterdziestominutowym wydaniu spokojnie zrównałbym „W pierścieniu ognia” z poprzednią częścią. W tej sytuacji wrażenie jest nieco gorsze, ale to i tak w swojej klasie i dla tego gatunku pozycja wyjątkowa.

Autor recenzji: Jan Bliźniak
  • 1. Katniss
  • 2. I Had to Do That
  • 3. We Have Visitors
  • 4. Just Friends
  • 5. Mockingjay Grafitti
  • 6. The Tour
  • 7. Daffodil Waltz
  • 8. Waltz in A Op. 39, No. 15
  • 9. Fireworks
  • 10. Horn of Plenty
  • 11. Peacekeepers
  • 12. Prim
  • 13. A Quarter Quell
  • 14. Katniss Is Chosen
  • 15. Introducing the Tributes
  • 16. There’s Always a Flaw
  • 17. Bow and Arrow
  • 18. We’re a Team
  • 19. Let’s Start
  • 20. The Games Begin
  • 21. Peeta’s Heart Stops
  • 22. Treetops
  • 23. The Fog
  • 24. Monkey Mutts
  • 25. Jabberjays
  • 26. I Need You
  • 27. Broken Wire
  • 28. Arena Crumbles
  • 29. Good Morning Sweetheart
3
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

3 komentarze

  1. Mefisto

    Być może masz rację, ale dla mnie jednak o klasę niżej stoi muzycznie sequel od oryginału. Co ciekawe, z songtrackiem sprawa ma się inaczej.

    Odpowiedz
  2. janek618

    Dla mnie ta ścieżka dźwiękowa jest o wiele lepsza. W pierwszej bardzo przeszkadzał mi motyw przewodni utworów (jak to zostało ładnie nazwane „celtycki”). Zato w drugiej części mamy świetne zestawienie utworów, mimo że kilka bym odrzucił, ale tylko po to , by skrócić długosć krążka.

    Odpowiedz
  3. Liliandill

    Płyta jest bajeczna – Katniss, I had to do that, Just friends, The tour, Katniss is chosen, Bow and arrow, Let’s start, Monkey mutts, I need you, Arena crumbles, Good morning sweetheart – bezbłędne!

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Asian X.T.C

Asian X.T.C

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek...

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...