Good German, The
Kompozytor: Thomas Newman
Rok produkcji: 2007
Wytwórnia: Varese Sarabande / Colosseum / Geneon
Czas trwania: 44:42 min.

Ocena redakcji:

Muzyka filmowa podobnie jak każda inna dziedzina sztuki ulega ciągłej ewolucji. W swojej niemal stuletniej historii zmieniła się ona znacząco. Od samotnego pianisty grającego podczas seansu w kinie do skomplikowanych elektroniczno-akustycznych partytur minęło sporo czasu. Jednym z najjaśniejszych okresów w historii muzyki filmowej była bez wątpienia tak zwana Złota Era (Golden Age). Przypadła ona na połowę XX wieku, kiedy to kompozytorzy muzyki filmowej zaczęli tworzyć monumentalne i prekursorskie partytury filmowe. To właśnie wtedy narodziły się takie sławy kompozytorskie jak Max Steiner, Bernard Herrmann, Bronisław Kaper czy Alfred Newman. Ich dzieła, mimo iż bardzo różniące się od współczesnych ścieżek dźwiękowych, nadal znajdują wielu fanów. Jest to o tyle istotne, że dla współczesnego słuchacza przyzwyczajonego do prostych melodii, klarownych aranżacji i orkiestracji, muzyka Złotej Ery może wydawać się istnym chaosem. Monumentalne partytury starych mistrzów w znacznej części oparte się na czymś, co obecnie często nazywa się "ścianą dźwięku" – a więc nagromadzeniem trudnych do zrozumienia dźwięków, które poza obrazem sprawiają wrażenie zupełnie pozbawionych sensu.

t_newman-9436877-1590001035I oto nagle po kilku dekadach jeden z kompozytorów postanowił powrócić to tego trudnego i niemal archaicznego sposobu pisania muzyki filmowej. Twórcą tym jest Thomas Newman. Otrzymał on zadanie skomponowania ścieżki dźwiękowej do filmu pod tytułem "Dobry Niemiec". Obraz ten w wielkim skrócie można określić jako szpiegowską intrygę dziejącą się w powojennym Berlinie. Reżyser, Steven Soderbergh, słynący z niekonwencjonalnych projektów filmowych ("Solaris") postanowił wystylizować swój film na wzór tych ze Złotej Ery Hollywood. Objawia się to przede wszystkim w czarno-białych zdjęciach, scenografii oraz muzyce. Muzyce, którą zajął się jeden z potomków wielkiego mistrza Złotej Ery. Tak się bowiem składa, że Thomas Newman jest synem słynnego Alfreda Newmana – kompozytora, który w ubiegłym wieku zdobił łącznie 9 Oscarów oraz 45 nominacji do tej nagrody. Tym samym praca przy "Dobrym Niemcu" stała się dla Thomasa szansą na nawiązanie do twórczości ojca i oddania mu w ten sposób swoistego hołdu.

Muzyki z "Dobrego Niemca" nie słucha się zbyt dobrze. I nie chodzi o to, że jest to jakoś szczególnie przykre doświadczenie, ale miejscami zupełnie nic tutaj nie dzieje. Mimo że płyta nie jest długa, to zdarzają się chwile przestoju, kompletnie nieatrakcyjne i wręcz nudzące. Niektóre kompozycje umykają niepostrzeżenie ograniczając się jedynie do kilku enigmatycznych dźwięków, które wyjęte z kontekstu niewiele znaczą. To niestety główna wada muzyki Złotej Ery, której Thomas Newman nie mógł pominąć. Nadmierna ilustracyjność i brak autonomii to cechy charakterystyczne większości ścieżek dźwiękowych pochodzących z tej epoki. Jednocześnie to właśnie taka muzyka jest odpowiedzialna za niepowtarzalny klimat filmów ze Złotej Ery, stąd jej obecność tutaj wydaje się usprawiedliwiona.

good_german_fyc-4095060-1590001054Pośród tak licznych kompozycji, jakie znalazły się na płycie z muzyką z "Dobrego Niemca" można jednak znaleźć kilka perełek, które sprawią dużą satysfakcję. Jedną z nich jest temat przewodni. To niezwykle mocna i brutalna wręcz melodia wygrywana przez smyczki oraz sekcję dętą blaszaną niczym jakaś mroczna fanfara. Sporo tutaj dysonansów i nieoczekiwanych, dramatycznych zwrotów, które doskonale słyszalne są w utworze "Unrecht Oder Recht (Main Title)". Ten bardzo archaicznie brzmiący temat, jest jedną z najlepszych i najbardziej klimatycznych melodii, jakie tutaj znajdziemy. Kolejnym świetnym elementem tej płyty jest temat pojawiający się w "A Good Dose" czy "The Good German" oparty na smutnej i nieco płaczliwej melodii, która podobnie jak temat przewodni zaskakuje nieoczekiwanymi zmianami harmonii. Melodia ta "łamie" się tutaj na wszystkie sposoby przechodząc przez różne tonacje w rezultacie dając naprawdę niesamowity i dość nowatorski, efekt. Główną rolę ogrywają tutaj solowe skrzypce, które także są lekkim powiewem nowoczesności. Pojawiają się one jeszcze w kilku innych fragmentach tej ścieżki dźwiękowej i nie sposób uniknąć wtedy skojarzeń do "Osady" Jamesa Newtona Howarda ("Skinny Lena").

Trzeba przyznać, że ścieżka dźwiękowa z "Dobrego Niemca" ma swój – nieco staromodny – klimat, który odróżnia ją od innych powstających obecnie partytur filmowych. Mimo że w przeważającej części jest to muzyka typowo ilustracyjna, kreująca atmosferę napięcia, suspensu oraz nostalgii, to można tutaj znaleźć kilka naprawdę ciekawych momentów. Pojawia się tu też charakterystyczny styl kompozytora, mimo że jest to dzieło znacznie różniące się od tego, co robił do tej pory. Autorstwo Thomasa Newman zdradza chociażby przeciągły i zawodzący dźwięk klarnetu w "The Big Three" kojarzący się z filmem "Lemony Snicket: seria niefortunnych zdarzeń". Sprawia to, że słuchając tej muzyki, odnosi się wrażenie, że to nie jest tak do końca muzyka Golden Age. Brzmi bardzo staromodnie i czerpie z twórczości takich mistrzów, jak Bernard Herrmann czy Max Steiner (zwłaszcza z jego "King Konga") ale jednocześnie pewne szczegóły i drobnostki nadają jej bardziej współczesnego brzmienia. Wszystko to powoduje, że muzykę z "Dobrego Niemca" bardziej postrzega się, jako partyturę stylizowaną na te ze Złotej Ery, niż taką, która mogłaby w tym okresie powstać.

good_german_japan-5881158-1590001055Jeśli ktoś po najnowszym dziele Thomasa Newmana oczekiwał jakichś rewelacji, to pewnie nieco się zwiedzie. To solidna pozycja, która będzie kolejną ciekawostką w filmografii kompozytora, choć do jego najjaśniejszych dokonań raczej nie należy. Do plusów należy zaliczyć fakt, że pozwoliła ona Newmanowi na chwilowe porzucenie jego charakterystycznego stylu i zmierzenie się z nieco inną materią. Jak dla mnie kompozytor wywiązał się ze swojego zadania bardzo dobrze. No a nominacja do Oscara, którą Thomas Newman zdobył za tę muzykę, jedynie potwierdza jak zdolnym i wszechstronnym twórcą on jest.

Autor recenzji: Łukasz Waligórski
  • 1. Unrecht oder Recht (Main Title)
  • 2. River Havel
  • 3. Countess Roundheels
  • 4. Such a Boy
  • 5. Kraut Brain Trust
  • 6. The Russian Deals
  • 7. A Good Dose
  • 8. Müller's Billet
  • 9. Wittenbergplatz
  • 10. Trip Ticket
  • 11. Safe House
  • 12. A Nazi and a Jew
  • 13. Dora
  • 14. Kurfürstendamm
  • 15. The Big Three
  • 16. A Persilschein
  • 17. Stickball
  • 18. Golem
  • 19. Atom Bomb
  • 20. The Good German
  • 21. Hannelore
  • 22. Occupation Marks
  • 23. U-Bahn
  • 24. The Brandenburg Gate
  • 25. Skinny Lena
  • 26. Rockets for our Side
  • 27. Always something worse
  • 28. Godless People (End Title)
  • 29. Jedem das Seine
3
Sending
Ocena czytelników:
3 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...