Pracowity pan Desplat w roku 2009 nie pozwolił nam narzekać na niedomiar swoich prac. Nominacja do Oscara nadeszła zasłużenie dla najbardziej pracowitego ze wszystkich kompozytorów. Pytanie w jego wypadku brzmiało więc raczej nie "czy", ale "za co" dostanie nominację. Amerykańscy Akademicy podobnie jak Brytyjczycy postawili na "Fantastycznego pana Lisa" – lalkową animacją Wesa Andersona i chociaż ani film, ani muzyka nie zagrozi najpewniej dominacji "Odlotu" i Michaelowi Giacchino, warto się przyjrzeć temu niezwykłemu daniu, jakie zaserwował słuchaczom Desplat.
Był taki czas, kiedy mówiło się o wszechstronności francuskiego kompozytora. Dziś wymieniając jego zalety, rzadko się o tym wspomina, pewnie dlatego, że jego prace do filmów sensacyjnych lub epickich niespecjalnie się udają. Ciekawiło zatem jak Desplat poradzi sobie z ekscentryczną animacją na podstawie powieści Roalda Dahla. Przesłuchując ścieżkę dźwiękową poznamy tylko część odpowiedzi na to pytanie, a to dlatego, że producenci zdecydowali się na posunięcie, które zwykle doprowadza do irytacji miłośników muzyki filmowej – kompilację oryginalnej muzyki z piosenkami wykorzystanymi filmie. Zwykle nie przepadam za takim rozwiązaniem i mam zwyczaj opuszczania piosenek, tym razem muszę jednak powiedzieć, że z przyjemnością wysłuchałem wszystkiego, bo i jest czego słuchać.
Ścieżka ma urokliwy charakter nieco trącącego już myszką amerykańskiego folku, chociaż to nie jedyny trop, na jaki można się natknąć w trakcie słuchania. Piosenki sprzed lat doskonale komponują się z muzyką Desplata, w dużej mierze żywą, energiczną, wykorzystującą stosunkowo skromną orkiestrację niezbyt zresztą charakterystyczną dla tego kompozytora. Pojawia się więc banjo, mandolina, a nawet ludzkie gwizdanie, okraszone jest to w bardzo delikatny sposób klasycznym instrumentarium, z lubianymi przez Francuza cymbałami na czele. Zaskakujące jest przy tym jak dobrze Desplat czuje się w tych obcych zdawałoby się dla niego klimatach. Swobodnie balansuje między folkiem, muzyką rodem z westernów w stylu Morricone, pełnymi humoru marszami. Jedynie w "Kristofferson’s Theme" wyraźnie słychać, że mamy do czynienia z pracą tego właśnie kompozytora, stosuje tam bowiem żywą rytmikę znaną chociażby z "Kr ólowej". I chociaż miejscami nasuwają się skojarzenia z kompozycjami Juliana Notta dla animacji Studia Aardman, nie ma to większego znaczenia, utwory Desplata są świeże, lekkie i dowcipne. Niemal słychać, jak Francuz dobrze się bawił, pisząc tę muzykę.
Intrygujące na ścieżce są też nawiązania do muzyki z animacji Disneyowskich. Nie mam tu tylko na myśli jedynie pojawienia się w całości oscarowej piosenki "Love" z filmu "Robin Hood" (zresztą jest to wyraźne mrugniecie okiem do słuchaczy, Disneyowski Robin był przecież lisem), czy wykorzystania jej linii melodycznej w "Whack-Bat Majorette". Codzi o zaskakujące brzmienie znakomitej piosenki pojawiającej się po raz pierwszy w "Great Harrowsford Square", wielu będzie się ona pewnie kojarzyła z Elfmanem, mnie przywołała "Pink Elephants on Parade" z "Dumbo" i "Heffalumps and Woozles" z "Kubusia Puchatka".
Ciekawe, że do folkowej bazy, w skład której wchodzą oryginalne kompozycje i większość piosenek, zgrabnie wpleciono także tak odmienne utwory jak "Un petite Ile" Georgesa Delerue, "Night and Day" Arta Tatuma, czy wreszcie piosenki The Beach Boys, a nawet The Rolling Stones (ta ostatnia zresztą brzmi w kontekście płyty nieco za ostro). Chylę czoła producentom, którzy niezwykle zgrabnie dobrali utwory i wymieszali je tak, by całości słuchało się z przyjemnością. Co ważne muzyka Desplata stanowi integralną część tej mieszanki doskonale ją spajającą.
Oczywiście na ile muzyka francuskiego kompozytora nadaje charakter filmowi bez dodatkowych piosenek, jest kwestią dyskusyjną. Anderson wcześniej dobrał piosenki i to one stanowią o sile i wymowie wielu scen, ale abstrahując od tego problemu, pan Desplat wykonał dobrą robotę, jedną z lepszych w tym roku, udowadniając zarazem, że jeszcze potrafi słuchaczy zaskoczyć. Producenci zaś ładnie skleili jego pracę z masą innych utworów i zaprezentowali słuchaczom mieszankę bogatą, treściwą, pełną energii i zapewniającą dobry nastrój przez cały dzień.
0 komentarzy