Escaflowne
Kompozytor: Yoko Kanno, Hajime Mizoguchi
Rok produkcji: 2000
Wytwórnia: Victor Entertainment
Czas trwania: 60:27 min.

Ocena redakcji:

Prawdziwy entuzjasta muzyki filmowej to niestrudzony odkrywca. Nie ogranicza się on jedynie do biernego trawienia podsuwanej mu Hollywoodzkiej papki a stara się nieustannie odnajdywać nowe, ukryte przed świadomością mas, perełki muzyki filmowej. Dzięki internetowi przed wszystkimi miłośnikami muzyki filmowej otwiera się łatwy i nieograniczony dostęp do soundtracków, ze wszystkich stron świata. Niestety często nie jest to wystarczająca zachęta to własnych poszukiwań i większość słuchaczy ciągle ulega rozkrzyczanemu marketingowi Hollywood. Efektem tego są nudne debaty nad wartością takich prac jak "The Dark Knight", podczas gdy prawdziwe dzieła przez lata pozostają niedocenione… dzieła takie jak "Escaflowne".

 

kanno-5484747-1590001117Już lektura okładki tego soundtracku daje trzy powody, aby oczekiwać wyśmienitej muzyki. Pierwsze dwa to kompozytorzy – Yoko Kanno ("Cowboy Bebop") i Hajime Mizoguchi ("Jin Roh: The Wolf Brigade") to dwoje niezwykle cenionych w Japonii twórców, którzy już wielokrotnie dowodzili swojego talentu. Prywatnie Kanno i Mizoguchi byli małżeństwem (rozwiedli się w roku 2007) a "Escaflowne" to jeden z dwóch ich wspólnych projektów filmowych. Trzecim powodem, dla którego szczególnie Polacy powinni z wielkimi nadziejami sięgnąć po ten soundtrack, jest zespół muzyków biorących udział w jego nagraniach – Chór i Orkiestra Filharmonii Narodowej w Warszawie.

 

"Escaflowne" to pełnometrażowe anime, którego akcja toczy się na planecie Gaea. Świat ten jest mieszanką średniowiecza z elementami futurystycznymi okraszonymi mistycyzmem i magią. Mamy zatem rycerzy w stalowych zbrojach, ale też latające statki i przedstawicieli obcych cywilizacji, którzy posiadają magiczne zdolności. Film powstał na podstawie 26-cio odcinkowego serialu, do którego muzykę także pisała dwójka rzeczonych kompozytorów. Efektem ich pracy były aż trzy soundtracki posiadające zdumiewająco różnorodny materiał muzyczny. Ścieżka dźwiękowa z filmu pełnometrażowego nawiązuje muzyczne do serialu a także zachowuje jego różnorodność. Słuchając "Escaflowne" natrafimy zatem na pełne spektrum gatunków muzycznych, instrumentów i form.

 

mizoguchi-2444483-1590001089Od masywnych rajdów orkiestry i chóru, przez ezoteryczną elektronikę i zabawne pioseneczki aż po popowe ballady w stylu girlsbandów z lat 90’. Na tym soundtracku znajdziemy wszystko i to w najlepszym gatunku. Każda kompozycja na tej płycie ma do zaoferowania coś wartościowego – chwytliwy temat, magiczny klimat, przygniatający chór, dynamiczną akcję, niespotykaną aranżację… Takie cechy można by tutaj mnożyć a każda z nich opisywałaby wszystko to co w muzyce filmowej najbardziej cenią jej entuzjaści. Wszystkie kompozycje są dopracowane w najmniejszych szczegółach zachwycając pomysłowością kompozytorów jak i kunsztem muzyków. Chór i Orkiestra Filharmonii Narodowej w Warszawie pokazują tutaj wszystko to co mają najlepszego, kilkukrotnie przywołując apokaliptyczny klimat "Drakuli" Wojciecha Kilara ("Black Escaflowne"), który potrafi stworzyć tylko polska orkiestra.

 

Różnorodność tej muzyki związana jest ze złożonością świata przedstawionego w filmie. Od średniowiecza do zaawansowanej technicznie przyszłości – wszystkie obrazy mają tutaj swój muzyczny głos. Ta różnorodność na pewno wielu skojarzy się z wyśmienitym "Final Fantasy VII: Advent Children" Nabuo Uematsu. Kanno i Mizoguchi angażują zarówno wielką orkiestrę oraz chór jak i lżejsze instrumentarium połączone ze syntezatorami. Z kolei zapożyczenia z azjatyckiego folkloru w warstwie instrumentalnej i wokalnej (od Indii po Japonię), wprowadzają poczucie mistyki. Doskonale wyczuwalny jest także nieco elegijny charakter muzyki Hajime Mizoguchi’ego, znany z "Jin Roh…", nadający całości emocjonalnej głębi. Co uważniejsi słuchacze zapewne zauważą też nawiązania do twórczości Joe Hisaishiego (zwłaszcza "Księżniczki Mononoke") i jego majestatycznych, wyśmienicie zorkiestrowanych tematów pojawiających się w podniosłych finałach filmów. Innymi słowy "Escaflowne" to kolejny przykład niezwykłego wyczucia, wyobraźni i warsztatu jakie cechują kompozytorów rodem z Japonii.

 

Długo można by tutaj opisywać poszczególne utwory z tego albumu, jednak nie temu ma służyć ta recenzja. Ma ona jedynie pokazać, że od blisko 8 lat istnieje rewelacyjna ścieżka dźwiękowa, nagrana w Polsce przez dwójkę wybitnych kompozytorów z Japonii, która oferuje dużo więcej niż budząca zachwyt Hollywoodzka papka. "Escaflowne" jest jak pudełko najlepszych czekoladek, z których każda ma swój unikalny skład, a mimo to wszystkie smakują wyśmienicie. Koniecznie musicie ich spróbować!

Autor recenzji: Łukasz Waligórski
  • 1. Ring (Movie Version) - Maaya Sakamoto
  • 2. First Vision
  • 3. Colors
  • 4. Into Gae
  • 5. Appearance of the Dragon Armor
  • 6. Horse Ride
  • 7. Gaean Sheep
  • 8. Regret
  • 9. Bird Son
  • 10. Sora - Shanti Snyder
  • 11. Revival of Alseides
  • 12. The Hurt
  • 13. Take My Hands
  • 14. Organ Pub
  • 15. What'cha Gonna Do???
  • 16. Sora's Folktale - Midori
  • 17. Invasion of Torushina
  • 18. Dance of Curse II
  • 19. Black Escaflowne
  • 20. Tree of Hearts
  • 21. We're Flying
  • 22. Who Will Save
  • 23. Final Vision
  • 24. Nomitori Song
  • 25. You're Not Alone - Maaya Sakamoto, Shanti Snyder
  • 26. Call Your Name - Maaya Sakamoto
5
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

2 komentarze

  1. J.B.

    Dla mnie ta płyta jako całośc nie była łatwa do przełknięcia, dużo wszystkiego uważam raczej za wadę niż zaletę, tym niemniej jest to faktycznie bardzo ciekawa pozycja, która powinna znaleźc swoich entuzjastów.

    Odpowiedz
  2. Mefisto

    To prawda – potrafi dłużyć się ta płyta, a i wcale tak łatwo nie jest „wejść” w tą muzykę. Niemniej to kolejna ciekawa pozycja z japońskich wysp.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Asian X.T.C

Asian X.T.C

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek...

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...