Equalizer, The
Kompozytor: Harry Gregson-Williams
Rok produkcji: 2014
Wytwórnia: Varese Sarabande / Colosseum
Czas trwania: 51:26 min.

Ocena redakcji:

 

„Equalizer” w swej podstawowej definicji oznacza w języku angielskim kogoś, kto wyrównuje/zachowuje równowagę. Kimś takim wydaje się Robert McCall (Denzel Washington) – główny bohater filmu Antoine’a Fuqua, bazującego na popularnym serialu z lat 80.. Wyszło z tego naprawdę przyzwoite kino akcji, niepozbawione stylu i klimatu. A jak sobie radzi warstwa muzyczna?

 

gregson-williams-4811989-1590001383Fuqua współpracował wcześniej m.in. z Markiem Manciną („Dzień próby”), Hansem Zimmerem („Łzy słońca”) czy Trevorem Morrisem („Olimp w ogniu”). Tym razem postanowił zaskoczyć wszystkich i sięgnął po Harry’ego Gregsona-Williamsa, o którym ostatnio było dość cicho (poza niewielkim wkładem w „Prometeusza”). Nie spodziewajcie się jednak jakiejś muzycznej metamorfozy – Anglik zrobił dokładnie to samo, z czego był znany podczas współpracy z Tonym Scottem, czyli wymieszał brzmienie orkiestry z samplami i elektroniką. Na pewno jest zatem głośno i agresywnie, ale nie brak i delikatnych dźwięków.

 

Ekran rozsadzany jest dźwiękowo głównie w scenach akcji. We fragmentach lirycznych dominuje natomiast fortepian, który wraz z niepokojącymi smyczkami w tle („Change Your World”) wytwarza osobliwy, odrobinę mroczny klimat. Sam główny bohater ma dwa w zasadzie tematy. Pierwszy jest spokojny, podkreśla samotność i tajemniczą przeszłość McCalla (początek „Alone”, „McCall’s Decision”). Drugi towarzyszy mu w akcji agresywnymi wejściami gitary elektrycznej (np. końcówka „McCall’s Decision”).

 

Niejakimi ubarwieniami są etniczne uderzenia perkusji („Alone”, „On a Mission”) lub wstawki rosyjskie (bałałajka w finałowym utworze tytułowym), które pomagają w przyswojeniu action i underscore’u. Reszta to już typowe sztuczki kompozytora, czyli głównie dziwaczne sample, pulsujące klawisze i różne tykające dźwięki („On a Mission” z ‘brudnymi’ wejściami gitary oraz mocnymi uderzeniami perkusji w ostatniej minucie).

 

Czasami tempo robi się nagle bardziej dynamiczne (środek „Corrupt Cops” ze ‘strzelającą’ perkusją), jednak nie wywołuje to rozdrażnienia. Bardziej irytować może fakt, że nie dostajemy tutaj niczego nowego, ani intrygującego. Kwintesencją stylistyki HGW jest ponad 10-minutowe „It’s All a Lie”, będące różnorodną mieszanką akcji i zwykłej tapety (wokalizy, perkusja, eksperymenty dźwiękowe oraz temat McCalla w pełnej krasie), która jednak tylko miejscami przykuwa uwagę.

 

Harry Gregson-Williams ma tak wyraźny styl, że albo się go kocha albo nienawidzi. Tutaj sprawdza się on całkiem przyzwoicie, lecz o żadnej (r)ewolucji nie ma mowy. Mimo surowego brzmienia więcej niż trzy nutki zatem nie będzie, bo to solidne rzemiosło i tylko tyle. Ciekawe, jak zaprezentuje się wespół z Atticusem Rossem przy najnowszym dziele Michaela Manna, „Blackhat”?

Autor recenzji: Radosław Ostrowski
  • 1. Alone
  • 2. Change Your World
  • 3. McCall’s Decision
  • 4. On a Mission
  • 5. Corrupt Cops
  • 6. A Quiet Voice
  • 7. It’s All a Lie
  • 8. Concerned Citizen
  • 9. Make An Exception
  • 10. Torturing Frank
  • 11. The Equalizer
3
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

1 komentarz

  1. Mystery

    Typowa elektroniczna tapetka HGW.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...