Eddie the Eagle – score
Kompozytor: Matthew Margeson
Rok produkcji: 2016
Wytwórnia: Varese Sarabande
Czas trwania: 55:49 min.

Ocena redakcji:

 

Skoki narciarskie to pozornie nudna dyscyplina sportowa, ale niebezpieczna i bardzo dynamiczna walka, gdzie umiejętności nie zawsze wystarczą, żeby wygrać. Boleśnie przekonał się o tym Michael Edwards – znany bardziej jako Eddie the Eagle. Mimo braku osiągnięć sportowych, jego barwna postać stała się inspiracja do stworzenia biograficznego filmu z młodym i już rozpoznawalnym Taronem Egertonem w roli głównej. Za tytuł ten odpowiada ekipa producentów stojących za „Kingsman: Tajne służby” z Matthew Vaughnem na czele. A więc i za muzykę odpowiedzialna jest jedna druga składu tamtego projektu.

 

I o dziwo nie jest to doświadczony Henry Jackman, tylko jego kolega Matthew Margeson, powoli wyrabiający swoją własną markę. Brytyjski maestro poszedł brzmieniowo w okres, w którym toczy się akcja filmu, czyli w lata 80. pełną gębą – z obowiązkową elektroniką zarówno bardziej synth popową (czytaj: łagodną) jak i ambientową, której podstawą są aż cztery tematy.

 

Pierwszy związany jest z naszym Eddiem i jego uporem. Pojawia się w „Eddie The Eagle”, w którym czuć mocno ducha Vangelisa. Pulsujący początek i wybijające się na pierwszym planie dzwonki budzą skojarzenia z „Rydwanami ognia”, a ciepłe klawisze wchodzące po pierwszej minucie tworzą niemal nostalgiczną aurę, by przyspieszyć potem niczym sam Hans Zimmer z czasów, gdy był szybki jak błyskawica (takie jest rockowe „Fist of Glory”). Bywa ten motyw grany też melancholijnie (fortepianowy początek „I’m Going To The Olympics”), by następnie rozpędzić się niczym w „Hoosiers”.

 

Drugi, bardziej smutny motyw związany jest z momentami, gdy nasz bohater walczy ze swoimi lękami. Wtedy elektronika staje się mocno ambientowa, mroczniejsza i mniej przyjazna – a la HGW z nawarstwiającymi się pasażami („What Goes Up Must Come Down”, „Senior Tournament”) i nostalgicznym klimatem („Up Back Forward Down”), tworzy fundament pod wszelkiego rodzaju underscore opisujący zmagania Orła na skoczni. Najmocniej ten niepokój czuć w „Eddie Attempts the 70m”, który zaczyna się dość spokojnie – do czasu, gdy pojawia się elektronika przypominająca bicie serca i dochodzi do prawdziwego ataku perkusyjno-incepcyjno-syrenowego; czy też „Seniors Tournament” z niepokojącą syreną pod koniec.


Trzeci temat związany jest z Mattim Nykenenem – legendarnym fińskim skoczkiem, który stał się wzorcem dla Eddiego. Motyw ten pojawia się już w „Matti at Garmisch”, gdzie do fanfarowych klawiszy dochodzi mocna gitara elektryczna, grana jakby przez samego Van Halena (zresztą wykorzystano w filmie jego „Jump”). Uderzenia elektronicznej perkusji nadają rozmachu „Matti’s Gold Jump” (obowiązkowe fanfary na początku) oraz kapitalnemu „Oberstdorf”, gdzie wyciszają się w połowie.

 

I jeszcze czwarty temat, związany z granym przez Jackmana trenerem Perrym. Najbliżej brzmieniowo mu do wspomnianej już muzyki z „Hoosiers”. Tutaj przewodzi delikatny flet („Warren Sharp” czy finałowe „Now The Real Work Begins”), by potem oddać pałeczkę smętnym dźwiękom fortepianu („The Teaching Text”), który wnosi spokój w całą ilustrację.

 

Margeson solo potrafi być równie skuteczny jak w grupie. Brytyjczyk może nie skacze zbyt wysoko, ale klimat eighties wylewa się z jego pracy wiadrami i brzmi po prostu wybornie. Czuć tutaj inspirację wielkimi twórcami tego okresu, jak Giorgio Moroder (dyskotekowe wręcz „Press Montage”), nadmienieni już Vangelis czy Hans Zimmer. Jednak nie jest to bezczelne kopiowanie nuta w nutę, a pozytywna energia powoduje, iż można tego słuchać także bez kontekstu filmowego. Za serce, lekkość i potężnego kopa musi być czwóreczka.

Autor recenzji: Radosław Ostrowski
  • 1. Champion!
  • 2. Eddie The Eagle
  • 3. What Goes Up Must Come Down
  • 4. I’m Going To The Olympics
  • 5. Matti at Garnisch
  • 6. Warren Sharp
  • 7. Eddie Gets A Taste
  • 8. Up Back Forward Down
  • 9. Eddie Attempts the 70m
  • 10. The Teaching Text
  • 11. Fist of Glory
  • 12. Seniors Tournament
  • 13. Oberstdorf
  • 14. A Sporting Chance – Jason Soudah
  • 15. First Jump At Calgary
  • 16. Press Montage
  • 17. Eddie’s Announcement
  • 18. Peary’s Return
  • 19. Matti’s Gold Jump
  • 20. Eddie Jumps 90m
  • 21. Now The Real Work Begins
4
Sending
Ocena czytelników:
4 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...