Deja Vu
Kompozytor: Harry Gregson-Williams
Rok produkcji: 2007
Wytwórnia: Hollywood Records
Czas trwania: 53:43 min.

Ocena redakcji:

 

Tony Scott był zawsze bardzo plastycznym twórcą – takim, który nawet najprostszą fabułę potrafił przedstawić w intrygujący, niebanalny i wyjątkowy sposób. Wizualne sztuczki, dynamiczny montaż i ‘rwany’ sposób narracji jego filmów, często uzupełnia także pełna dźwiękowych eksperymentów ilustracja. W „Deja Vu” wszystkie te płaszczyzny osiągają swoiste apogeum symbiozy, wespół z niegłupim scenariuszem składając się na jedno z najlepszych dzieł tragicznie zmarłego reżysera.

 

Produkcję tą oprawił w nuty oczywiście Harry Gregson-Williams, z którym Scott zrobił łącznie siedem filmów (oraz jedną krótkometrażówkę). Panowie bardzo dobrze się rozumieli, czego dowodem już pierwsze takty danej pracy – syntetyczna, powtarzająca się liryka okraszonego kobiecą wokalizą „Algiers Ferry” znakomicie wypada na ekranie, a i poza nim jest jednym z highlightów kompozycji. Maestro co prawda nie wychodzi tutaj poza pewien szablon, jaki wystosował sobie przez lata, przez co melodia brzmi aż nadto znajomo. Lecz odpowiednio dawkuje napięcie i jednocześnie jest ciekawym doznaniem słuchowym samym w sobie.

 

gregson-williams-4811989-1590001383Również dwa kolejne tematy obfitują w tajemnicze, a zarazem lotne i naprawdę ładne, mogące się podobać mariaże elektroniki z symfoniką. Świetny jest szczególnie środek „The Aftermath”, w którym HGW bawi się elementami perkusyjnymi, trafnie wzbudzając w odbiorcy niepokój oraz oddając chaos i cierpienie jakie unoszą się w powietrzu po otwierającej opowieść eksplozji promu. Wrażenie to podtrzymuje wydatnie „Dazzle Me” – z jednej strony dynamiczny utwór, z figlarnymi teksturami a la Thomas Newman, a z drugiej smutna melodia miłosna dla pięknej Pauli Patton.

 

I to właśnie specyficzną aurą romantyzmu praca ta potrafi zjednać sobie słuchacza. Akcja bowiem, acz inteligentnie podchodzi do tematu (znakomity, pachnący Powellem i jego Bourne’ami początek „Better Have Some KY”), potrafi razić nieprzyjemnym underscorem, lub też wywołującymi poza kontekstem ból głowy, agresywnymi bitami („The Hideout”, długaśne „Humvee Chase” i jego absolutnie zbędny remiks na sam koniec krążka). Owszem, są to fragmenty, jakie z pewnością znajdą swoich adoratorów, lecz jeśli do czegoś będziemy wracać częściej, to – poza wymienionymi wcześniej tytułami – właśnie do takich chwil, jak pełne uroczej melancholii „Claire's Apartment” czy wieńcząca historię ballada „Coming Back To You” o charakterystycznym, chropowatym wokalu Macy Grey (której głos pojawia się wcześniej jeszcze m.in. w przepełnionym dyskretną nadzieją „You Can Save Her”).

 

Pomiędzy obiema formami ekspresji znajdzie się trochę nijakości, która sprawia, że poszczególne ścieżki potrafią się nieco dłużyć, z czasem zabijając początkowe zainteresowanie. Także cała płyta bywa nudnawa – zwłaszcza w środku materiału, jaki oryginalnością wszak nie grzeszy. Niemniej jest to praca, która ma w sobie to coś. Potrafi przykuć uwagę, zostać z nami na dłużej, trafić do zmysłów. Żadne mistrzostwo świata, lecz z pewnością mocno natchnione rzemiosło. Pojedynczych, niezwykle przyjemnych detali – jak samotna trąbka odwołująca się do patriotyzmu antagonisty lub emanujące spokojem solówki gitary akustycznej, harfy i fortepianu – jest tu zresztą wystarczająco dużo, by do soundtracku/filmu wrócić nie raz. Do czego zachęcam, dodając do ostatecznej oceny jeszcze solidną połówkę.

 

P.S. W filmie wykorzystano także następujące piosenki/utwory źródłowe: tradycyjne gospel „Holy Spirit, Come Fill This Place” i „When The Saints Go Marching In”; „Don't Worry Baby” grupy The Beach Boys, „Amazing Grace” w wyk. Charmaine Neville oraz „Melt Away” by Love of Life Orchestra feat. Alex Forbes.

Autor recenzji: Jacek Lubiński
  • 1. Algiers Ferry
  • 2. The Aftermath
  • 3. Dazzle Me
  • 4. Claire's Apartment
  • 5. Better Have Some KY
  • 6. Humvee Chase
  • 7. You Can Save Her
  • 8. Tell Me The Truth
  • 9. The Hideout
  • 10. Claire's Rescue
  • 11. Coming Back To You – Macy Gray
  • 12. Humvee Chase (The Sonic Terrorists Remix) – Hybrid
3
Sending
Ocena czytelników:
3 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...