Circle of Friends
Kompozytor: Michael Kamen
Rok produkcji: 1995
Wytwórnia: Warner Bros. / ZTT Records
Czas trwania: 35:45 min.

Ocena redakcji:

 

Minnie Driver, Geraldine O'Rawe, Saffron Burrows, Chris O'Donnell, Alan Cumming i Colin Firth – to filmowe gwiazdy składające się na tytułowy krąg przyjaciół. Ta adaptacja powieści Maeve Binchy cieszyła się swego czasu całkiem niezłą popularnością, a i pchnęła do przodu karierę większości ww aktorów, którzy zresztą bardzo miło wspominają tę kameralną produkcję lat 90. Na pewno z udziału w tym projekcie cieszył się także autor muzyki, Michael Kamen, któremu niezbyt często proponowano ilustrowanie takich filmów.

Oczywiście, gdy spojrzeć na bogatą filmografię tego – nieżyjącego już niestety – twórcy, to łatwo dostrzec, że obok filmów sensacyjnych pokroju serii "Die Hard" (z którego fajny cytat można usłyszeć w "Sean") i "Lethal Weapon" znaczną większość zajmują właśnie dramaty obyczajowe, tudzież filmy z podłożem historycznym. Zapewne "Circle of Friends" niewiele by się więc różniło od pozostałych tego typu ilustracji, gdyby nie fakt, że tytuł ten przenosi nas w realia Irlandii lat 50, co jest nie bez znaczenia dla muzyki. Oczywiście Kamen ocierał się o irlandzkie klimaty już wcześniej ("The Next Man"), a i w późniejszych etapach kariery przyjdzie mu się z nimi zmierzyć ("The Winter Guest"), jednak tylko "W kręgu przyjaciół" to praca całkowicie oparta i zależna od folkloru i klimatu Zielonej Wyspy i co za tym idzie, jedyna taka partytura w dorobku kompozytora.

Nie ma wątpliwości, że Kamen stanął na wysokości zadania i jak zawsze zilustrował film perfekcyjnie. Tak, jak i wiele innych obrazów kompozytora, tak i ten trudno dziś sobie wyobrazić bez jego muzyki. Jeden punkt więc już jest. Drugi przyznać trzeba za to, że atmosfera Irlandii aż wylewa się z krążka. Choć każda ścieżka jest inna, to wszystkie posiadają ten sam spójny, niezapomniany klimat, dzięki któremu możemy poczuć się, jakbyśmy tam autentycznie byli i uczestniczyli w opisywanych wydarzeniach. Kolejny punkt za niezaprzeczalny urok całości – zarówno piosenki (szczególnie przefantastyczne "You're The One", które występuje w kilku wersjach, w tym jednej instrumentalnej), score, jak i aranżacje klasyki, po którą Kamen jak zwykle sięga bez wahania ("Ireland 1949", "The Cottage") są bardzo ładne, czarujące, a niekiedy ujmujące wręcz. Naprawdę bez problemu można się w tej ilustracji zakochać, nawet nie będąc na co dzień fanem takich klimatów.

kamen-9680368-1590000981Następne oczko można spokojnie przyznać za perfekcyjne zgranie tego wszystkiego. I nie mówię tu o filmie, lecz o świetnie skrojonym krążku, który naprawdę zgrabnie łączy ze sobą piosenki z epoki, wspomnianą wcześniej klasykę i oryginalną ilustrację Kamena. Nie ma tu absolutnie żadnych zgrzytów, swobodnie i lekko przechodzimy z jednej ścieżki do kolejnej, a wszystkie one uzupełniają się wprost rewelacyjnie. I choć płyta trwa ledwie 35 minut, to zapewnia więcej wrażeń, jak większość dzisiejszych godzinnych (lub dłuższych) ilustracji. Kolejny punkt przyznaję za świetną aranżację poszczególnych tematów, oraz za sprawy techniczne. Muzyka powstała bowiem jeszcze w czasach, gdy cyfrowy dźwięk nie był na porządku dziennym, a i część prac tu wykorzystanych ma swoje lata – wszystko brzmi jednak bardzo czysto i przejrzyście.

Punktów ujemnych wyjątkowo nie będzie, ale powiem o pewnych mankamentach, które płyta posiada. W odniesieniu do poprzedniego akapitu muszę powiedzieć, że jak dla mnie jest ona stanowczo za krótka. Nie wiem czy gdyby była dłuższa, to nie czuć by było zmęczenia materiałem, ale osobiście odczuwam lekki niedosyt – szczególnie jeśli idzie o oryginalną ilustrację, którą na dobrą sprawę reprezentują tylko cztery krótkie ścieżki ("Knock Glen", "Sean", "Benny & Jack" i "Father's Death"). Poza tym na pewno lepiej zapoznać się z filmem przed interakcją z samą muzyką – może efekt po nim nie będzie jakoś rażąco odmienny, ale na pewno ilustracja tylko na tym zyska w naszych uszach. Tak samo, jak zyskuje ona na kolejnych przesłuchaniach – zdecydowanie z czasem jej ocena rośnie, dociera do nas znacznie więcej detali i rośnie dawka romantyzmu, jaki partytura ta niewątpliwie posiada. Nie ma co się też oszukiwać – to nie jest płyta dla każdego. Jak akurat bardzo ją sobie cenię i stąd wysoka ocena, jaką jest 4,5. Do wielu osób na pewno jednak nie trafi taki klimat i stanowić będzie dlań jedynie przyjemne "plumkanie", o którym bardzo szybko zapomną.

I tak "Circle of Friends" to kolejna z wielu prac Kamena, które z upływem czasu zepchnięto na margines, a i sam film spotkał podobny los. Jednak oba te dzieła polecam bez wahania – film jest bardzo ciepły, zrobiony z wyczuciem i sercem, które bez problemu znaleźć można także w kamenowskiej ilustracji doń. To bardzo dobra, bardzo piękna i bardzo przyjemna muzyka, w dodatku podana w bardzo przystępny sposób – do słuchania zarówno w pojedynkę, jak i z przyjaciółmi. Czegóż można chcieć więcej?

P.S. W większość ścieżek na płycie wpleciono – przyznaję, że bardzo zgrabnie – dialogi z filmu. Pozbawione są ich jedynie trzy wersje utworu "You're The One". Opisana płyta to natomiast wydanie ZTT – wydanie Warnera jest, nie wiedzieć czemu, pozbawione końcowej, najlepszej wersji piosenki.

Autor recenzji: Jacek Lubiński
  • 1. You're The One – Máire Brennan & Shane MacGowan
  • 2. Ireland 1949 – Bach
  • 3. The Cottage (Sonatina)
  • 4. Dublin (Jig) – The Chieftains
  • 5. Knock Glen
  • 6. Air – "You're The One" – The Chieftains
  • 7. Bo Weevil – Fats Domino
  • 8. Sean
  • 9. Benny & Jack
  • 10. Father's Death
  • 11. Love Is A Many Splendored Thing – The Long Jump Band
  • 12. You're The One – Máire Brennan
4
Sending
Ocena czytelników:
4 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...