Fortepian – ten instrument towarzyszy muzyce od XVIII wieku. Potocznie nazywany krokodylem (ze względu na wygląd), instrument ten zaczął być wykorzystywany nie tylko w muzyce klasycznej (zwanej tez poważną), ale i w muzyce rozrywkowej (fundament większości utworów r’n’b, ale też i pop). Nie mogło go więc zabraknąć w muzyce filmowej. Jak bardzo wszechstronny jest to instrument, pokazuje wydana w tym roku kompilacja „Cinema Piano”.
Jak sama nazwa wskazuje są to kompozycje filmowe, w których istotną role odrywa fortepian. Wyboru kompozycji (sztuk 21) dokonali Mikołaj Florczak z Polskich Nagrań i Witold Karolak z Magnetic Records. I widać zarówno różnorodność kompozytorów (dominują mieszkańcy Ameryki i Europy), jak i gatunków, z których pochodzą te utwory: od komedii, thrillera po dokument i erotykę. Także pod względem wieku jest spora różnica (najstarszy temat jest z 1975 roku, najmłodszy sprzed dwóch lat), choć dominują przede wszystkim kompozycje z filmów po 2000 roku, co samo w sobie jest sporą zaletą. Fortepian jest tu elementem dominującym – gra zarówno solo, jak i w towarzystwie innych instrumentów, co też stanowi pewne urozmaicenie.
Krążek ukazuje kilka różnych twarzy tego urządzenia. Pierwsza tworzy aurę sielanki, bardzo delikatnie, wręcz subtelnie grana, opisująca głównie przestrzeń lub konkretną postać. Takie jest „On Golden Pond” Grusina (bardzo powolny, choć w połowie przyśpiesza w stronę walca, wspierany pod koniec przez smyczki i klarnet), tajemnicze i niepokojące „The Eclipse” (zapętlający się fortepian wspomagany kontrabasem) czy nieśmiertelny już klasyk Alana Silvestri z „Forresta Gumpa”.
Drugie oblicze jest bardziej baśniowe, kreuje magiczną atmosferę, podpartą czasem różnymi ubarwiaczami perkusyjnymi. Tutaj zdecydowanie należy wyróżnić niezwykły „Arrival At The Sea” (słuchając tego utworu, widziałem oczami wyobraźni pingwiny na Antarktydzie), „Angel Bell” Hisaishiego (te smyczki z harfą!), bardzo czarujące, wręcz dziecięce „What Maisie Knew” (asystujące dzwoneczki, cymbałki i harfa brzmią naprawdę uroczo) oraz najmroczniejsze w tym zestawie „A Tale” z niepokojącymi smyczkami w tle.
Nie można nie wspomnieć o tym, z czym fortepian najbardziej się kojarzy – przynajmniej mi. Z miłością mianowicie. Tutaj to szerokie pole do popisu zostało naprawdę w pełni wykorzystane. Nie sposób nie wymienić legendarnego „Cinema Paradiso” (to już jest klasyk, którego nie trzeba przedstawiać), bardzo delikatnego walczyku Desplata z „Obrony Łużyna”, równie nastrojowego „Na pomoście” Macieja Zielińskiego (tutaj akurat fortepian pojawia się w pierwszej minucie, a temat przejmują gitara z orkiestrą) i pięknego tematu z „Emmanuelle II”, czy wieńczącego całość melancholijnego „Shimmering” Bjørnstada. Ta strona jest tutaj najbardziej wyrazista i najmocniej reprezentowana.
Nie mogło zabraknąć także twarzy wywołujących strach (średnie i dość prostackie „Mr. Brooks” oraz silniejsze „Blood on His Hands” Kilara z poruszającą wokalizą), smutek (bardzo spokojne, choć monotonne „Dieter’s Theme Reprise”) czy odrobinę nadęcia („Polskie drogi”). Żeby jednak nie było tak słodko, jest parę tematów słabszych i odstających od reszty. Takie są kompozycje Badelta, Djawadiego oraz Lennertza (mocno nijaka suita z „Thanks for Sharing”), ale wynika to raczej nie z braku umiejętności twórców, lecz pojawienia się w naprawdę silnej grupie ze sporym doświadczeniem.
Składanki mają zresztą to do siebie, że zawsze są nierówne i pojawiają się słabsze elementy. Ale trzeba przyznać, że „Cinema Piano” jest zaskakująco udana, wybór jest bardzo różnorodny, a poziom zaskakująco wysoki. Fortepian brzmi bogato, a jego nuty rozpływają się w przestrzeni i wiele razy potrafią uwieść słuchacza. Gratuluję wyboru.
Lennertz moze nie jest wybitnym kompozytorem, ale w nurcie muzyki do gier ma niezly dorobek. Ogolnie ten utwor to taka ciekawostka, z kompletnie w Polsce nieznanego filmu.
Można wiedzieć, czemu nie pojawiła się recenzja drugiej części Cinema Piano?
No i Cinematic Piano 🙂
Poza tym jak od XVI wieku, skoro Cristofori wynlazł go dopiero na początku XVIII wieku.
Recenzja drugiej części Cinema Piano nie pojawiła się, gdyż nikt jej nie napisał. Recenzja Cinematic Piano pojawi się z pewnością. A błąd poprawiony.