Jest ich dwóch i mają misję od Boga…
Zarówno film, jak i ścieżka dźwiękowa z niego, to już klasyka. Klasyka w takim stopniu, że praktycznie ciężko napisać na jej temat coś nowego. Z kolei samo słowo "Polecam!" i ocena końcowa ani nie zadowolą, ani nie wystarczą – zatem pozostaje jakoś zgrabnie całość opisać, a żeby nie był to jakiś zupełnie bezbarwny opis, to już na początku warto wspomnieć o małej ciekawostce – nie jest to jedyna płyta z muzyką z tego filmu. I tak w 1978 roku światło dzienne ujrzała płyta "Briefcase Full of Blues", na której znajduje się 12 utworów. Następnie w 1980 roku wypuszczono album "Made in America" z 10 utworami, wykonywanymi na żywo. Również 10 ścieżek zawierał wydany rok później "Best of The Blues Brothers". Dwudziestoma fragmentami może pochwalić się za to "Blues Brothers – The Definitive Collection" z 1992 r. Natomiast w 2003 ukazała się płyta "The Essentials Blues Brothers" zawierająca 12 utworów. Wszystkie albumy ukazały się nakładem wytwórni Atlantic/Wea. Jest też Complete Score – czyli absolutnie wszystkie utwory znajdujące się w filmie – ale o nim więcej w osobnej recenzji. Natomiast opisywany tu soundtrack to zwyczajne wznowienie wydania podstawowego.
Płytę rozpoczyna znakomity kawałek "She Caught The Katy", który otwiera także film (napisy początkowe – Jake wita się z bratem). Cóż można o nim powiedzieć prócz tego, że jest to znakomity, rhtyhm & bluesowy kawałek…? Chyba tylko tyle, że jest to jeden z jedenastu powodów, aby zakupić tę płytę. Drugim takim powodem jest rewelacyjny (i jedyny instrumentalny) utwór kryjący się pod nazwą "Peter Gunn Theme". Jest to motyw przewodni, który wciąż pozostaje niezaprzeczalną wizytówką filmu (poza piosenkami rzecz jasna). Powód nr 3 nazywa się "Gimme Some Lovin'" i jest także absolutnie bezkonkurencyjny w swojej klasie, a pozytywna energia, która od niego bije, na pewno złapie każdego słuchacza. Zaraz za nim mamy kapitalny kawałek ze sceny kupna instrumentów ("Shake a Tail Feather"), który grupa wykonuje z (nieżyjącym już niestety) Rayem Charlesem. W chwilę potem chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów, czyli "Everybody Needs Somebody To Love", który jest jednym z trzech kawałków wykonywanych przez zespół poczas koncertu pod koniec filmu.
Szósty na liście powodów jest natomiast "The Old Landmark", wykonywany przez niezastąpionego Jamesa Browna w słynnej scenie w kościele, kiedy to bracia doświadczają oświecenia – świetne granie, które również poraża zawartą weń energią. Dalej mamy "Think" Arethy Franklin, czyli nic dodać, nic ująć. Tuż po nim jedyny – zarówno w filmie, jak i na płycie – kawałek country: niezapomniane "Theme From Rawhide" z wyjątkowo udanego występu braci w "Countrowej Budzie u Boba" (według polskiego tłumaczenia 🙂 Cab Calloway jest wykonawcą i swoistym wodzirejem w następnej piosence "Minnie The Moocher" – to właśnie on tak porwał publikę na (prawie) finałowym koncercie. W dalszej kolejności występuje "Sweet Home Chicago", który jest najdłuższym (a przy tym jednym z moich ulubionych) utworem. Charakteryzuje się on genialnym wręcz popisem poszczególnych instrumentów (saksofon, trąbka, fortepian) – zarówno w wersji full, jak i solo. Na koniec słynne, elvisowskie "Jailhouse Rock" w kapitalnym wykonaniu braci, którzy mają już na sobie więzienne ciuszki. Piosenka ta kończy też film.
I tyle – jedenaście utworów, które są absolutnie rewelacyjne i które stanowią powód do zakupu lub chociaż przesłuchania płyty z muzyką z "Blues Brothers". Ocena oczywiście najwyższa – nie mogło być inaczej. Dla wszystkich fanów rhythm & bluesa, filmu i czarnych wdzianek jest to pozycja zdecydowanie obowiązkowa. Dla innych natomiast może to być dopiero początek przygody – bo ta muzyka uzależnia…
Czy widzicie światło?!
Jam ujrzał światło. Genialna płyta nie tylko dla fanów muzyki filmowej.
płyta bardzo dobra, choć oceny na wrażeniometrze leciutko przesadzone