Big
Kompozytor: Howard Shore
Rok produkcji: 1988 / 1997 / 2002
Wytwórnia: Cinemaron / Varese Sarabande
Czas trwania: 62:53 min.

Ocena redakcji:

 

Każdy z nas miał chyba kiedyś marzenie, które koniecznie chciał urzeczywistnić, choć okazało się to być niemożliwe lub zwyczajnie przerastające możliwości. Josh Baskin też miał jedno – chciał być duży. Pewnego dnia wypowiedział to właśnie życzenie do pewnej tajemniczej maszyny w wesołym miasteczku. I… stał się duży. Tak właśnie przedstawia się punkt wyjściowy filmu… (ot, niespodzianka!) "Duży" z Tomem Hanksem – sympatycznej komedii z lat 80, która wciąż mocno bawi tych małych, jak i dużych widzów. A co z melomanami (obojętnie jakich rozmiarów)? Im równie wielką frajdę sprawił z kolei Howard Shore, co dla niektórych może być pewnym zaskoczeniem, gdyż co by o tym kompozytorze nie mówić, to jednak w kinie komediowo-familijnym z reguły nie gustuje…

Co oczywiście nie oznacza, że się w nim nie sprawdza. Wręcz przeciwnie – nawet tam potrafi z łatwością się odnaleźć, czego opisywany score jest chyba najlepszym dowodem. "Big" zachwyca bowiem muzycznie pod niemal każdym względem. Zacznijmy od tematów – te są naprawdę niezwykłe, a i starczyłoby ich na kilka różnych filmów. Oprócz beztroskiego tematu głównego ("Opening"), mamy tu pocieszną, festynową melodię rodem z wesołego miasteczka ("Calliope") i kapitalny, odrobinę mroczny temat magiczny ("Zoltar") odgrywany m.in. przez dzwoneczki i bałałajkę, co nadaje mu orientalnego wydźwięku. Jest temat Josha, który bardzo ładnie zazębia się z motywem miłosnym ("To Bed", "Falling In Love"), a także świetne, żywiołowe nuty motywu jego przeobrażenia ("Waking Up") i Nowego Yorku. Mało? Dodajmy do tego całą masę kompozycji pobocznych, a otrzymamy naprawdę zróżnicowaną – acz pozostającą pod ciągłym wpływem tematu głównego, stylistycznie jednorodną – kompozycję, która sprawia naprawdę mnóstwo frajdy, szczególnie osobom, które znają i lubią sam film.

shore-2044542-1590000988Pierwsze skrzypce (z pomocą faktycznych skrzypiec) gra tu fortepian – z reguły delikatny, nienachalny, nieco ulotny, co przywodzi na myśl późniejszego "Forresta Gumpa" Silvestriego. Instrument ten jest zresztą także jednym z bohaterów filmu – to właśnie na nim (a dokładniej na jego dużej wersji podłogowej) rozgrywa się jedna z flagowych scen tej produkcji, melodia z której obecna jest także na albumie ("Toy Store Walking Piano"). Shore często stosuje też elementy współczesne, jak gitara basowa i elektryczna, perkusja, czy skromna elektronika ("Racquetball"), co podkreśla element młodzieńczego nieskrępowania i nadaje całości tak potrzebnej dynamiki, świetnie łącząc się przy tym z klasyczną orkiestrą. Jest też sporo innych, pojedyńczych instrumentów, pojawiających się w obrębie konkretnych scen lub tematów, które często stanowią smaczek sam w sobie, wobec czego nie będę ich opisywał, aby nie psuć Wam przyjemności (a poza tym to prawdziwie krecia robota :).

W kilku miejscach Kanadyjczyk wykorzystał także kompozycje muzyki popularnej, które sprawnie wplótł w resztę partytury. Poza wspomnianym "Toy Store Walking Piano", na który składają się proste – znane zapewne każdemu, kto uczył się gry na pianinie – utwory "Heart and Soul" oraz "Chopsticks", wykorzystano też melodię z piosenki "It's in every one of us" Davida Pomeranza w nostalgicznym "Visiting Home", oraz nieśmiertelne "Moonlight Serenade" Glenna Millera, które jednakże nie do końca wpasowuje się w całość. Dość ciekawe są także wersje alternatywne, zamieszczone jako bonus tracks – niektóre z nich oferują zupełnie inne podejście do partytury i są nawet lepsze, niż pierwowzory, więc i z nimi warto się zapoznać.

big_limited-1627093-1590001176Minusy? Właściwie brak. Jest parę kompozycji, czy utworów, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niepotrzebne (ścieżki bonusowe właśnie) lub zbyt krótkie, aby w ogóle miały sens ("Alone in the Hotel", "The Confession"). Także użycie nadmienionej "Serenady księżycowej" jest czymś zbędnym na dłuższą metę. Ale to drobiazgi – nic nieznaczące detale, do których może przyczepić się chyba tylko największy malkontent. Bo tak na dobrą sprawę ta płyta nie ma wad – jest bardzo dobrze wydana, ułożona chronologicznie i z głową, a przy tym ani za krótka, ani za długa.

Jedynym problemem może być dostępność, gdyż opisywana tu edycja Varese wyszła w limitowanej edycji trzech tysięcy kopii w listopadzie 2002 roku (choć w momencie, gdy piszę te słowa jest ona jeszcze do nabycia przez stronę wytwórni). Pięć lat wcześniej można było co prawda zdobyć nieoficjalne wydanie Cinemaron, ale to z kolei liczy sobie jedynie tysiąc numerowanych kopii. Obie edycje zawierają dokładnie taką samą ilość muzyki, choć na wydaniu Cinemaron widnieje 29 ścieżek, z czego jedynie trzy to alternatywne kompozycje.

Muzyka do filmu "Big" jest po dziś dzień moją ulubioną kompozycją Shore’a, pozostawiającą w tyle nawet monumentalną ilustrację trylogii o pewnej błyskotce. Jest to score niesamowicie lekki, czarujący, pomysłowy, który niezmiennie fascynuje i poruszaja różne struny uczuć. To muzyka zwyczajnie piękna, z którą obcowanie to coś więcej, niż tylko zwykła przyjemność. Gorąco rekomenduję ją każdemu.

Autor recenzji: Jacek Lubiński
  • 1. Opening
  • 2. Calliope
  • 3. Zoltar
  • 4. Waking up
  • 5. New York
  • 6. Alone in the Hotel
  • 7. Toy Store Walking Piano (zawiera "Heart and Soul" - Hoagy Carmichael & Frank Loesser)
  • 8. To Bed
  • 9. Racquetball
  • 10. Falling in Love
  • 11. Moonlight Serenade – Glenn Miller
  • 12. Josh and Susan
  • 13. The Envelope
  • 14. Visiting Home (zawiera "It's in every one of us" - David Pomeranz)
  • 15. The Confession
  • 16. Billy and Mom
  • 17. Finding Zoltar
  • 18. Goodbye and End Titles (zawiera "Heart and Soul")
  • 19. Waking up (wersja alternatywna - bonus)
  • 20. New York (wersja alternatywna - bonus)
  • 21. Visiting Home (wersja alternatywna - bonus)
  • 22. Visiting Home (wersja alternatywna 2 - bonus)
  • 23. Billy and Mom (wersja alternatywna - bonus)
  • 24. Goodbye - Part one (wersja alternatywna - bonus)
  • 25. Goodbye - Part two (wersja alternatywna - bonus)
  • 26. End Titles (wersja alternatywna - bonus; zawiera "Heart and Soul")
5
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

1 komentarz

  1. DanielosVK

    Świetna recenzja. Co prawda, ja nie stawiam tego score’u nad Władcą Pierścieni, ale często do niego wracam. Lekka, przyjemna, pełna pozytywnej energii kompozycja, do której wraca się z niekłamaną chęcią. Najlepszy Shore w kategorii komedii/filmu familijnego. 🙂

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...