Ale filmy!
Kompozytor: różni wykonawcy
Rok produkcji: 2013
Wytwórnia: Parlophone Music Poland
Czas trwania: 149:31 min.

Ocena redakcji:

 

Składanki utworów z różnych filmów pełnią zasadniczo dwie funkcje. Mogą stanowić podsumowanie twórczości jakiegoś kompozytora czy muzycznego nurtu. Wówczas ich odbiorcami z reguły są osoby, które dane dzieła już znają i lubią. Z drugiej strony składanka może być rodzajem wprowadzenia, odsłonięciem pewnych – czasem nieznanych, czasem niedocenianych – rewirów.

 

Dwupłytowe wydawnictwo „Ale filmy!” należy zasadniczo do tej drugiej kategorii. Zbierając utwory polskich kompozytorów, służy wprowadzeniu w świat muzyki filmowej słuchaczy szerzej z nim nieobeznanych. Może też jednak okazać się ciekawą propozycją nawet dla zadeklarowanych fanów gatunku.

 

Dzieje się tak dzięki połączeniu znanych, powszechnie lubianych przebojów z utworami, które łatwo mogły umknąć uwadze. Mamy więc nieśmiertelny „Taniec Eleny” Michała Lorenca i łagodny temat Leszka Możdżera z niedawno obecnego w naszych kinach obrazu „Wszystkie kobiety Mateusza”. Takie rozwiązanie umożliwia nie tylko zanurzenie się w znajomych dźwiękach, ale także, niejako mimochodem, zapoznanie się z czymś nowym.

 

Cieszy duża liczba utworów ze współczesnych dzieł, pokazujących dzisiejszą twarz polskiej muzyki filmowej. W niektórych przypadkach mogą one pobić nawet szeroko znane i cenione przeboje. Fantastyczne wrażenie robi mistyczny, chóralny „Finał” Bartka Gliniaka z „Joanny”, trochę sympatycznego luzu wprowadza „Motor i dziewczyny” Tomasza Gąssowskiego ze „Sztuczek”. Całość ma przy tym bardzo wyraźnie zarysowaną atmosferę. Dominują bowiem melodyjne, tematycznie wyraziste, liryczne utwory. Pierwsza płyta „Ale filmy!” ma w sobie coś kojącego. Polscy kompozytorzy jawią się jako eleganccy tradycjonaliści, którzy cenią w muzyce łagodność i intymność.

 

Oczywiście zdarzają się wyłomy w tym obrazie. Najostrzej chyba wybija się nieśmiertelny „Polonez” z „Pana Tadeusza”, którego efektowna gwałtowność chyba niepotrzebnie burzy miękką emocjonalność. Zupełnie pozbawiona sensu wydaje się natomiast obecność „W ciemności” Antoniego Komasy-Łazarkiewicza. Długi, wypełniony wyłącznie mrocznym underscorem utwór stanowi niepotrzebny zgrzyt. Trudno odgadnąć, kto mógłby tego słuchać dla przyjemności.

 

Druga płyta tego obfitego wydawnictwa zawiera liczne piosenki. Panuje tu pewien chaos, bo zebrano kawałki napisane specjalnie do poszczególnych filmów, inspirowane nimi, a także nowe wykonania starych przebojów. Zasadniczo lepiej byłoby chyba skupić się wyłącznie na współczesnych pracach. Łączenie nowej wersji „Miłość ci wszystko wybaczy” rodem z przedwojennego „Szpiega w masce” z wielkim współczesnym przebojem „Nie pokonasz miłości” wypada trochę sztucznie.

 

Jedno natomiast jawi się jasno. Nasze filmowe piosenki w niczym nie ustępują tym hollywoodzkim. Ich królem jest niewątpliwie Krzesimir Dębski. Nawet jeśli z lekkim pobłażaniem traktuje się „Dumkę na dwa serca”, jest to nasze rodzime „My Heart Will Go On”. Na płycie znalazły się także afrykańsko-popowe „Mama Afryka” i wygrzebana ze słusznie zapomnianego filmu „Stara Baśń”. Kto jednak woli nieco mniej tradycyjne podejście i bardziej zadziorne brzmienia, tego ucieszą pewnie kultowe piosenki z „Młodych Wilków”.

 

Być może stanowiłoby przesadę wymaganie, by skupić się wyłącznie na współczesności. Prawdopodobnie przyciągnęłaby ona nieco mniej słuchaczy. Zebrano więc trochę typowych hitów, charakterystycznych dla tego typu składanek, ale dokonano też kilku wyborów niebanalnych, które mogą zachęcać do dalszych muzycznych poszukiwań. Dlatego to wydanie należałoby określić mianem wprowadzenia – dzięki wielu bardzo znanym utworom dla zupełnie początkujących, zaś dzięki równie licznym dziełom mniej znanym również dla bardziej doświadczonych słuchaczy. Zwłaszcza, że muzyka filmowa polskich kompozytorów traktowana jest zwykle nieco po macoszemu, a przecież ma tak wiele do zaoferowania.

Autor recenzji: Jan Bliźniak
  • 1. The Park on Piano („Marzyciel”) – Jan A.P. Kaczmarek
  • 2. Ucieczka („300 mil do nieba”) – Michał Lorenc
  • 3. Tango („Zmruż oczy”) – Tomasz Gąssowski
  • 4. Powrót do domu („Pokłosie”) – Jan Duszyński
  • 5. Gdzie jest nasz dom, Stasiu? („W pustyni i w puszczy”) – Krzesimir Dębski
  • 6. Ballad for Bernt („Nóż w wodzie”) – Krzysztof Komeda
  • 7. Finał („Joanna”) – Bartek Gliniak
  • 8. Tulipany („Tulipany”) – Daniel Bloom
  • 9. Vampire Hunters („Dracula”) – Wojciech Kilar
  • 10. Sleep Safe and Warm („Rosemary’s Baby”) – Krzysztof Komeda
  • 11. Temat Nikifora („Mój Nikifor”) – Bartek Gliniak
  • 12. Taniec Eleny („Bandyta”) – Michał Lorenc
  • 13. Listy do M. („Listy do M.”) – Łukasz Targosz
  • 14. Temat miłosny („Stara baśń”) – Krzesimir Dębski
  • 15. Polonez („Pan Tadeusz”) – Wojciech Kilar
  • 16. W ciemności („W ciemności”) – Antoni Komasa-Łazarkiewicz
  • 17. Temat („Jasminum”) – Zygmunt Konieczny
  • 18. Ave Maria („Prowokator”) – Michał Lorenc
  • 19. Motor i dziewczyny („Sztuczki”) – Tomasz Gąssowski
  • 20. Paulina’s Theme („Śmierć i dziewczyna”) – Wojciech Kilar
  • 21. Sny kobiet („Wszystkie Kobiety Mateusza”) – Leszek Możdżer
4
Sending
Ocena czytelników:
4 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...