007: Quantum of Solace
Kompozytor: David Arnold
Rok produkcji: 2008
Wytwórnia: Sony BMG
Czas trwania: 61:01 min.

Ocena redakcji:

Muzyka z filmów o Jamesie Bondzie, bez wątpienia należy to ikon tego gatunku muzycznego. Charakterystyczny temat przewodni, dynamiczna akcja czy w końcu tradycyjna piosenka tytułowa, nieustannie towarzyszą kolejnym filmom o agencie Jej Królewskiej Mości. Muzyka, podobnie jak i same filmy, zawsze starała się uchwycić ducha czasu, idąc za najnowszymi trendami, ale jednocześnie pozostając wierną swoim szlachetnym korzeniom. Efekty tych przemian były różne a ostatecznie doprowadziły do "Quantum Of Solace" – najnowszego dzieła Davida Arnolda, który już od jedenastu lat okupuje stanowisko nadwornego kompozytora Jamesa Bonda.

arnold-5531494-1590001144Sam film niestety nie powala. Prawdziwą tragedią jest to, co powinno być jego atutem, a więc sceny akcji – chaotyczne, mało przejrzyste i męczące. Także ich warstwa dźwiękowa, znacznie przesadzona pod każdym względem, potęguje ogólne wrażenie bałaganu. A jak w tym wszystkim prezentuje się muzyka? Niestety oglądając dowolną scenę akcji, jedyne, co słyszymy to rytmiczne uderzenia perkusji i pojedyncze okrzyki instrumentów dętych blaszanych, które starają się przebić przez ścianę wybuchów, eksplozji i zgrzytów metalu. Innymi słowy David Arnold mógłby w tych momentach filmu zamieścić cokolwiek, a i tak pewnie nikt nie zwróciłby na to uwagi. To chyba niezbyt dobra motywacja by zachęcić kompozytora do stworzenia czegoś odkrywczego…

Oczywiście inaczej sprawa ma się w przypadku soundtracku. Dopiero tutaj można w spokoju ocenić najnowsze dzieło Arnolda. Niestety okazuje się, że poza kilkoma ciekawszymi momentami, jest to niemal powtórka z "Casino Royale". Dominuje symfoniczno-elektroniczna, podrasowana brzmieniem gitar ściana dźwięku, będąca jedynie ciągiem nieskoordynowanych wariacji kilku motywów muzycznych od zawsze towarzyszących Jamesowi Bondowi. Te kilka ciekawszych fragmentów, w których kompozytor proponuje pewne rytmiczne nowinki i odejścia od klasycznej Bondowskiej dynamiki, niestety nie zmieniają ogólnego wrażenia. Podobnie jak w Daniel Craig w roli Bonda, muzyka akcji w "Quantum of Solace" jest muskularna, trochę nieokrzesana, ale przede wszystkim nie ma w niej za grosz gracji… Innymi słowy to kolejna anonimowa ściana dźwięku, bardziej wymagającemu słuchaczowi przynosząca niewielkie ilości muzycznej adrenaliny – zarówno w filmie jak i poza nim.

Na szczęście muzyka ta ma także inne oblicze. Wiąże się ono ze suspensem i umiarkowanym liryzmem, które czasem wkradają się do filmu. David Arnold w bardzo sugestywny sposób buduje napięcie i niepokój przypisany głównym złoczyńcom pojawiającym się w filmie. Tym razem jest to potężna organizacja "mająca swoich ludzi wszędzie". Muzyka bardzo udanie i dojrzale obrazuje grozę związaną z wszechobecną siatką konspiratorów i spiskowców. Na plus warto też zapisać kompozytorowi subtelne nadawanie muzyce geograficznej tożsamości. Akcja filmu rozgrywa się w kilku różnych krajach, co słychać pod postacią charakterystycznych instrumentów – głównie perkusyjnych i dętych drewnianych.

 


Innym pozytywem jaki można znaleźć na soundtracku z "Quantum Of Solace" jest piosenka Jacka White'a, którą wykonuje z nim także Alicia Keys. Wiele skrajnych opinii można usłyszeć na temat tej kompozycji, ale chyba nikt nie jest w stanie zarzucić jej banalności. Jest nieszablonowa, trudna do zanucenia, a mimo to charakterystyczna i mocno związana z bondowską tematyką. Świeży powiew i miła alternatywa dla stereotypowych oczekiwań, jakie zawsze wiążą się z tradycyjną piosenką to filmów o Jamesie Bondzie.

Wiele osób niecierpliwie wyczekiwało najnowszej ścieżki dźwiękowej Davida Arnolda licząc na to, że okaże się ona jedną z najlepszych w tym roku. Jednak, jeśli ktoś oczekiwał, że Brytyjczyk zaprezentuje coś nowego, w jakże przewidywalnej muzycznej konwencji filmów o Bondzie, to raczej się zawiódł. Trzeba bowiem trzeźwo ocenić, że kompozytor zrobił zwyczajnie to, co do niego należało. Stworzył muzykę typową dla tego typu kina, nawiązał do bondowskiej stylistyki a jednocześnie po raz kolejny oddał charakter przemian, jakim uległ w ostatnich latach James Bond. Trudno nazwać tę muzykę inaczej niż poprawną – ale czy naprawdę wypadało oczekiwać czegoś więcej?

Autor recenzji: Łukasz Waligórski
  • 1. Time To Get Out
  • 2. The Palio
  • 3. Inside Man
  • 4. Bond In Haiti
  • 5. Somebody Wants To Kill You
  • 6. Greene and Camille
  • 7. Pursuit At Port Au Prince
  • 8. No Interest In Dominic Greene
  • 9. Night At The Opera
  • 10. Restrict Bond's Movements
  • 11. Talamone
  • 12. What's Keeping You Awake
  • 13. Bolivian Taxi Ride
  • 14. Field Trip
  • 15. Forgive Yourself
  • 16. DC3
  • 17. Target Terminated
  • 18. Camille's Story
  • 19. Oil Fields
  • 20. Have You Ever Killed Someone?
  • 21. Perla De Las Dunas
  • 22. The Dead Don't Care About Vengeance
  • 23. I Never Left
  • 24. Another Way To Die – Jack White & Alicia Keys
3
Sending
Ocena czytelników:
0 (0 głosów)

1 komentarz

  1. Arti

    Miejsce tej plyty jest w odtwarzaczu w samochodzie:) Nie dziekowac

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Asian X.T.C

Asian X.T.C

Rocznie na całym świecie powstaje mnóstwo filmów i nie mniej ścieżek dźwiękowych jest wydawanych na płytach. Zapoznawanie się z nimi wszystkimi jest z oczywistych powodów niemożliwe, dlatego nikt tak naprawdę nie wie ile arcydzieł i naprawdę świetnych ścieżek...

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...