Legendarny indyjski muzyk i kompozytor, Ravi Shankar zmarł wczoraj w szpitalu w San Diego, w wyniku powikłań po niedawnej operacji serca. Shankar od lat uważany był za skarb narodowy Indii, dla których propagowania kultury i tradycji zrobił naprawdę dużo. Już od najmłodszych lat Shankar występował na scenie w tanecznej trupie, którą kierował jego brat. W latach 30. ubiegłego stulecia zaczął studiować tradycyjną muzykę Indii i nauczył się grać na najbardziej charakterystycznym instrumencie tego kraju – sitarze. Napisał muzykę do wielu rodzimych produkcji filmowych i teatralnych, a także przez kilka lat był dyrektorem muzycznym rozgłośni radiowej All India. Jego piosenka „Sare Jahan Se Accha” to, poza hymnem narodowym, najbardziej rozpoznawalna nuta w kraju.
Zachodowi dziś najbardziej kojarzony jest z ilustracji do biograficznego filmu Richarda Attenborough, „Gandhi”, za którą wspólnie z Georgem Fentonem otrzymał nominację do Oscara, BAFTA oraz Grammy. Lecz znany jest już od dawna, dzięki współpracy i wpływom na twórczość wielu znakomitych muzyków, jak choćby grupę The Byrds, czy, przede wszystkim, legendarnych Beatlesów, a zwłaszcza młodego George'a Harrisona, który został nawet jego uczniem. Te znajomości rzutowały bezpośrednio na całe pokolenie flower power, od którego jednak Shankar mocno się dystansował, a sami hippisi mocno go szokowali swym zachowaniem. Był także jednym z ojców chrzestnych współczesnej world music, a na amerykańskich uczelniach z powodzeniem wykładał teorię muzyki hinduskiej.
Poza „Gandhi” napisał także m.in. muzykę do dramatu „Charly” z 1968 r. z Cliffem Robertsonem i do telewizyjnej adaptacji „Alicji w krainie czarów” z 1966 r., a także do trylogii „Apu” Satyajita Raya. Współpracował też z Philipem Glassem, z którym w 1990 r. wypuścił album „Passages”. W 1957 r. otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia na festiwalu w Berlinie, za muzykę do filmu „Kabuliwala”. Poza filmem otrzymał m.in. trzy statuetki Grammy, nagrodę Międzynarodowej Rady Muzyki UNESCO, a także niezliczoną ilość tytułów honorowych, w tym Order Imperium Brytyjskiego za swój „wkład w muzykę”. Muzykę, której oddany był do samego końca, zarówno będąc profesorem na Uniwersytecie Kalifornii w San Diego, jak i koncertując po całym świecie – ostatni występ dał wraz z córką, Anoushką w listopadzie br. Tradycyjną muzykę Indii grał również syn Raviego, zmarły w 1992 r. Shubho. Jego najbardziej znaną latoroślą jest natomiast popularna amerykańska wokalistka, Norah Jones, która jest owocem jego romansu z Sue Jones. Artysta miał 92 lata.
0 komentarzy