Wieczór Talking Piano z Johnem Ottmanem rozpoczął się, podobnie jak poprzedni – od krótkiego wprowadzenia do twórczości tego człowieka filmu, prezentując ścieżki dźwiękowe jego autorstwa do najbardziej znanych filmów. Celowo użyłam sformułowania „człowiek filmu” a nie kompozytor, pisząc o Ottmanie, gdyż jak się dowiedzieliśmy na początku rozmowy – którą ponownie prowadził Tim Burden – bohater tego wieczoru jest nie tylko kompozytorem, ale również montażystą i reżyserem.
Zanim John zaczął opowiadać o swojej twórczości powiedział trochę o swoim życiu, o tym jak to się stało, że możemy słuchać jego muzyki w największych produkcjach filmowych. Jako chłopiec uczył się gry na klarnecie. Potem poszedł do szkoły filmowej, gdzie studiował reżyserię. Tam poznał kulisy pracy nad filmem. Przypadkiem udało mu się dostać na sesję nagraniową ścieżki dźwiękowej, co zrobiło na nim duże wrażenie i zaczął wtedy myśleć o komponowaniu. Nic zresztą dziwnego, iż to wydarzenie tak zapadło mu w pamięć, gdyż sesję tą prowadził Jerry Goldsmith. W tym samym czasie na rynku pojawiły się technologie MIDI, syntezatory i keyboardy. John zainteresował się tym tematem i niedługo po zakupie sprzętu skomponował swoją pierwszą ścieżkę dźwiękową do filmu „Public Access”. Podczas tworzenia tego filmu kompozytor zaprzyjaźnił się z reżyserem – Bryanem Singerem, z którym w kolejnych latach pracował przy wielu innych produkcjach.
Następnym filmem, do którego John Ottman skomponował muzykę był „The Usual Suspects”, w trakcie którego poproszono go również o montaż za co został doceniony nagrodą BAFTA. To sprawiło, że każdy kolejny reżyser, który proponuje mu współpracę ma na myśli nie tylko pisanie muzyki do filmu, ale również jego montaż.
Po kilku następnych projektach John wrócił do reżyserii pracując nad filmem „Urban Legends: Final Cut”. Jednak jak wyznał po ukończeniu filmu bał się zaszufladkowania przez innych jako reżyser oraz tego, że nie będzie już postrzegany jako kompozytor. Poczuł się tak, jakby zdradził muzykę, dlatego – na szczęście dla nas, miłośników muzyki filmowej – wrócił do jej komponowania.
Po tym wstępie przyszła kolej na prezentację twórczości Johna Ottmana. Najpierw usłyszeliśmy motywy muzyczne z filmu „Kiss kiss bang bang” w oprawie fortepianowej. Niestety przeżyłam w tym miejscu lekki zawód, gdyż nie usłyszeliśmy kompozytora grającego na fortepianie, tak jak to miało miejsce podczas spotkania z Brucem Broughtonem, a wysłuchaliśmy nagrań fortepianowych odtworzonych z komputera. I choć utwór orkiestrowy grany na pianinie na żywo nie ma tej pełni brzmienia co orkiestra, to jednak takie wykonanie ma swój klimat, który ulatnia się przy odtwarzaniu go z głośników. Nie jest to bynajmniej zarzut w stronę Johna Ottmana – uprzedzał, że swoją przygodę z komponowaniem zaczynał od narządzi elektronicznych, na których cały czas pracuje. To mój konserwatyzm muzyczny zaszczepiony w szkole muzycznej nie spodziewał się takiego toku spotknia. Otrząsnęłam się jednak słuchając już właściwej – orkiestrowej wersji tego utworu, który robi wrażenie w połączeniu z obrazem.
„Astroboy” to kolejna, tym razem animowana produkcja, o której opowiedział nam kompozytor. Przyznał, że praca nad muzyką do tego filmu była wspaniałą zabawą, bowiem mógł puścić wodze swojej fantazji. Powiedział nam, że praca nad animacjami daje kompozytorowi ogromną swobodę i jest to jeden z filmów, który najlepiej wspomina. Następnie usłyszeliśmy fragmenty ścieżek dźwiękowych z „Ucznia szatana” – ekranizacji powieści Stephena Kinga oraz z „X Mena 2”, w którym zainspirował się i wykorzystał fragmenty Requiem Mozarta.
Usłyszeliśmy również fragment ścieżki dźwiękowej z filmu „Incognito”, który opowiada historię malarza fałszującego zaginiony obraz Rembrandta. Scena, którą nam kompozytor zaprezentował zrobiła na mnie duże wrażenie – malarz tworzy podczas niej swoje dzieło, a wspaniała muzyka wybrzmiewa nieprzerwana dialogami przez około pięć minut. W następnej kolejności John Ottman opowiedział nam o pracy nad filmem „Superman: Powrót”. Było to trudne zadanie – stworzenie muzyki do tak kultowej produkcji. Kompozytor chciał również nawiązać do poprzedniej części i nie odbiegać zbytnio stylem od ścieżki dźwiękowej z tamtego filmu co tylko utrudniało mu zadanie. Tym bardziej, że towarzyszyła mu presja fanów, od których zdarzyło mu się dostawać instrukcję jaka muzyka powinna wybrzmieć w filmie, nawet z groźbami. Pokazał nam bardzo ciekawy zabieg, który zastosował w tym właśnie filmie, używając tego samego tematu muzycznego w trzech diametralnie różnych scenach: scenie miłosnej, scenie walki oraz w scenie, w której Louis odbiera synka Supermana ze szpitala. Był to niezwykle interesujący przykład.
Pod koniec spotkania usłyszeliśmy jeszcze muzykę z filmu „Unusual Suspects”, do którego poszukiwania właściwego kierunku w muzyce zajęło kompozytorowi dużo czasu. Cokolwiek skomponował to nie było to. Posłuchał w tym czasie Karnawału zwierząt Saint-Saensa i dopasowując go do scen filmowych wspólnie z reżyserem stwierdził, że pasuje idealnie. Tym sposobem ten właśnie utwór stał się „Temp trackiem” tego filmu, a Johnowi przyszło się zmierzyć z trudnym zadaniem skomponowania czegoś podobnego, któremu udało się podołać.
Spotkanie Talking Piano z Johnem Ottmanem było bardzo ciekawe. Podobnie jak z innych wydarzeń z cyklu Edukacja i inspiracje festiwalu Transatlantyk wyniosłam pewne cenne nauki dla siebie. W odpowiedzi na jedno z pytań, które zadawała publiczność kompozytor opowiedział o pewnym zadaniu jakie dostał kiedyś od jednego ze swoich nauczycieli – by znaleźć utwory muzyki poważnej, które mają cechy muzyki filmowej. Tak właśnie odkrył inne aspekty muzyki Antoniego Dvoraka oraz Gustava Holsta. Mam zamiar też wsłuchać się w moje ulubione utwory muzyki klasycznej pod tym kątem – może ujrzę je dzięki temu w innym świetle?
Autorka relacji: Daria Skrzypek
Zdjęcia: Bartosz Dziamski / TRANSATLANTYK Festival Poznań
0 komentarzy