Rewers
Kompozytor: Włodek Pawlik
Rok produkcji: 2009
Wytwórnia: Polskie Radio S.A.
Czas trwania: 39:09 min.

Ocena redakcji:

 

Wśród wielu wyróżnień i nagród, jakie otrzymał "Rewers" Borysa Lankosza, znalazły się również liczne słowa uznania dla Włodka Pawlika za jego ścieżkę dźwiękową. Doceniony został między innymi wysiłek, jaki kompozytor włożył w odpowiednią stylizację muzyki, nawiązania do niejednoznacznej konwencji filmu czy kunszt wykonawczy. "Rewers" dla Pawlika okazał się przestrzenią do eksperymentów i wyzwaniem wymagającym eklektycznych rozwiązań. Połączenie przeszłości z teraźniejszością, czarnej komedii z dramatem, teatru z materią filmową wymagało od kompozytora obrania inteligentnej drogi, jaką powinna podążać muzyka. Włodek Pawlik jako doświadczony kompozytor i wykładowca Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie, doskonale wyczuł potrzeby "Rewersu" pisząc muzyczny scenariusz idealnie pasujący do tego filmowego.

Idea muzyki w "Rewersie" jest przykładem głębszej myśli, jakiej próżno szukać w większości polskich produkcji. Nawiązując do miejsc i okresów, w których dzieje się akcja filmu, ścieżka dźwiękowa Włodka Pawlika lawiruje między różnymi stylistykami i skojarzeniami. Można tutaj usłyszeć zarówno klasyczny kwartet jazzowy, jak i orkiestrę smyczkową czy solo fortepianu. Kompozytor zaskakuje nawiązaniami do form barokowych, klasycznych ilustracji filmowych, jednocześnie często wracając do brzmień stricte jazzowych. To właśnie one spinają filmową historię angażując szeroki przekrój tego gatunku muzyki – od form bardzo klasycznych, aż po te nowoczesne i bardziej eksperymentane. Tak naprawdę muzyka nigdy jednoznacznie nie wiąże się z obrazem, pełniąc rolę pewnej metafory, która pozostawia widzowi szeroki margines interpretacji obrazu. Pod tym względem ścieżka dźwiękowa Pawlika ma w sobie wiele teatralności.

pawlik-6415259-1590001172Sposób, w jaki muzyka często odbiega od obrazu może jednak miejscami budzić negatywną reakcję widza. "Rewers" nie jest filmem łatwym w odbiorze, choćby ze względu na sposób realizacji i kolaż koncepcyjny stanowiący o jego wyjątkowości. Teatralność muzyki przeplatana z jej podstawową, ilustracyjną funkcją sprawia, że w kilku scenach wychodzi ona przed obraz. Ścieżka dźwiękowa staje się tym sposobem zauważalna, co w przypadku tak nietypowego filmu, może prowadzić do zachwiania pewnej delikatnej równowagi. Przykładem tego jest scena rozmowy matki z córką, w której pojawia się utwór "Moneta" – oglądając ją jesteśmy atakowani krótkimi dźwiękami trąbki, które mają potęgować poczucie zagrożenia. W rezultacie scena ta tak bardzo odbiega koncepcyjnie od reszty filmu, że dezorientuje widza i odwraca uwagę od jej rzeczywistego sensu i treści dialogu.

O ile nie można mieć większych zastrzeżeń do koncepcji muzyki w "Rewersie" i sposobu w jaki Włodek Pawlik poprowadził ją przez zmiany stylistyczne filmu, to pewien niepokój budzi jej treść. Realizacja idei ścieżki dźwiękowej, jaką zaplanował kompozytor, zdaje się być ważniejsza od oryginalności i świeżości. Słuchając jej można bowiem odnieść wrażenie nieustannego czerpania z doskonale znanych brzmień. Większość pojawiających się w filmie utworów można wręcz postrzegać jako imitacje pewnych stylistycznych wyznaczników, które kompozytor przewidział w swoim planie. W rezultacie ścieżka dźwiękowa stała się zbiorem motywów, aranżacji i form, które identyfikując zamiary twórcy, same w sobie nie mają żadnej treści. Słucha się ich przyjemnie, poprawnie spełniają swoje założenia w "Rewersie", niemniej pozbawione filmowego kontekstu, niewiele mają do zaoferowania. Rozważane autonomiczne zaczynają wręcz przypominać prace innych twórców, ze szczególnym wskazaniem Yoko Kanno i jej równie eklektycznych prac do anime. Być może to odważne porównanie, jednak zarówno pod względem koncepcyjnym jak i w ostatecznym kształcie brzmienia, można znaleźć mnóstwo podobieństw.

"Rewers" to zaiste zabawa kinem. Film godny polecenia ze względu na nietypowy sposób realizacji, kolaż koncepcyjny i doskonałą grę aktorską. W jego niezwykłość wpisuje się również muzyka Włodka Pawlika, której daleko do tradycyjności i sztampy. To muzyczny poligon doświadczalny, na którym kompozytor dobrze zaplanował i przeprowadził kilka eksperymentów. Część z nich zakończyła się sukcesem, kilka niekoniecznie zdało egzamin, ale ostateczny efekt okazał się satysfakcjonujący. Na płycie są kompozycje, których słucha się rewelacyjnie, ale nie brakuje też drażniących eksperymentów. Obok romantycznych tematów, przypisanych konkretnym postaciom można bowiem znaleźć też mniej przyjazne dla ucha muzyczne równoważniki kojarzące się z teatralną awangardą. Niemniej to krążek warty polecenia, mimo że prawdziwa siła tej muzyki tkwi w jej nietypowych relacjach z filmem.

Autor recenzji: Łukasz Waligórski
  • 1. Warszawa 1952
  • 2. Gabinet dyrektora
  • 3. Poeta z powstania
  • 4. Moneta
  • 5. Pracownia Arkadiusza
  • 6. Pan Józef - księgowy
  • 7. Bandyci
  • 8. Winda
  • 9. Kawiarnia MDM
  • 10. Sabina
  • 11. Generał
  • 12. Pierwszy pocałunek
  • 13. Babcia
  • 14. Gwałt
  • 15. Morderstwo
  • 16. Trup
  • 17. Zacieranie śladów
  • 18. Zatrute obrazy
  • 19. Futerał
  • 20. Aresztowanie dyrektora
  • 21. Stalin
  • 22. Wszyscy święci
3
Sending
Ocena czytelników:
3 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...