Merlin
Kompozytor: Trevor Jones
Rok produkcji: 1998
Wytwórnia: Varèse Sarabande / Colosseum
Czas trwania: 71:05 min.

Ocena redakcji:

 

„Merlin” – mini-serial telewizyjny z 1998 roku wyprodukowany przez Hallmark Entertainment to produkcja, która raczej nie miała szczęścia i siłą rzeczy nie zaistniała wśród szerszej świadomości widzów. Oparta o bazę fabularną Legend Arturiańskich, czerpiąca z różnych ich wersji, jest z pewnością zbyt niedocenianym obrazem na tle innych filmów z gatunku fantasy. A szkoda, bo jest to w istocie bardzo dojrzałe i sprawnie zrealizowane przedsięwzięcie. Wystarczy napisać, że w obsadzie znajdziemy takie uznane nazwiska, jak: Sam Neill, Helena Bohnam Carter, Miranda Richardson, Rutger Hauer czy Isabella Rossellini. Porównując „Merlina” z innymi obrazami, które wykorzystują historie znane z Legend Arturiańskich trzeba uczciwie stwierdzić, że serial podchodzi do tematu solidnie, bez niepotrzebnego gmatwania i mieszania wątków czy postaci oraz naciągania całej opowieści. Krótko mówiąc jest to godne polecenia fantasy.

 

A jak sprawa ma się z muzyką? Osobiście uważam, że w tym wypadku ilustracja z filmu znacznie go przerasta i jest dziełem nie tyle warte uwagi, co raczej pozycją obowiązkową dla każdego entuzjasty muzyki filmowej. Od pierwszych dźwięków otrzymujemy partyturę przemyślaną pod kątem każdej nuty. Autor, Trevor Jones, nie zmarnował tu ani jednego dźwięku. W całej ścieżce nie znajdziemy też zbędnych wypełniaczy czy tanich sztuczek kompozytorskich. Soundtrack z „Merlina” to dzieło zwarte, świetnie korespondujące z ruchomym obrazem i rewelacyjnie funkcjonujące także poza nim. To jedna z tych płyt, których z przyjemnością słucha się w domowym zaciszu, chłonąc każdy dźwięk i wchodząc w znakomicie oddany nastrój tej historii.

 

jones-9838522-1590001001

Klimat jest właśnie kluczem do zrozumienia fenomenu całej kompozycji. Rzadko zdarza się trafić na muzykę filmową, która tak świetnie oddaje założenia fabularne. Przekonujemy się o tym już w pierwszym, rozbudowanym utworze „Age of Magic”. Po delikatnym wstępie otrzymujemy patetyczny, monumentalny wręcz temat główny, który oparty jest w tym przypadku o brzmienie rogów i potężnej sekcji dętej. Dźwięki te będą nam towarzyszyć niemal przez całą muzyczną podróż po krainie króla Artura. Najdonioślej i najciekawiej wybrzmiewają jednak w ostatnim utworze: „In Search of the Grail” – w mojej ocenie najlepszej kompozycji na płycie. Sceny dynamiczne, walki ze smokiem bądź też bitwy ilustrują utwory „The Dragon's Lair”, „Griffins” oraz „Mab's Demise”. Słuchając ich napotkamy szybkie zmiany tempa i nastroju, instrumenty perkusyjne (na przykład rewelacyjnie nagrane werble) oraz bardzo dynamiczne prowadzenie tematów i melodii. Wart uwagi jest także krótki, ale bardzo dobry i zróżnicowany „Reunited”, który rozpoczyna pięknie zaaranżowany na smyczki i flety temat główny. Finał tej kompozycji jest kwintesencją baśniowej stylistyki całego score’u.

 

Kolejną ważną kwestią przy ocenie muzyki z „Merlina” jest brzmienie i wykonanie. Proces nagrań i post produkcji to głównie magia kompleksu Abbey Road Studios oraz miksy i mastering, za który odpowiadali panowie Simon Rhodes i Paul Baily. Mistrzowskie wykonanie partytury Trevora Jonesa to z kolei doświadczenie i kunszt muzyków z London Symphony Orchestra. Współpraca tych wszystkich profesjonalistów dała efekt w postaci jednego z najlepiej brzmiących soundtracków, jakich dane mi było słuchać.

 

Podsumowując, muzyka z „Merlina” to arcydzieło pod wieloma względami. W zbiorze muzyki filmowej z gatunku fantasy absolutna czołówka. Trevor Jones zrobił znacznie więcej niż tylko zilustrował muzycznie film. Stworzył dzieło wybitne, zróżnicowane i bardzo klimatyczne. Po prostu tchnął muzycznego ducha w świat króla Artura i rycerzy Okrągłego Stołu.

Autor recenzji: Jakub Czaja
  • 1. Age of Magic
  • 2. The Dragon's Lair
  • 3. The Walls Are Whispering
  • 4. Arthur's Call
  • 5. Griffins
  • 6. A Game of Intrigue
  • 7. May Angels Fly Thee Home
  • 8. Mab's Demise
  • 9. Reunited
  • 10. In Search of the Grail
5
Sending
Ocena czytelników:
5 (2 głosów)

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Anna” i wampir

„Anna” i wampir

„Wampir z Zagłębia” – to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych PRL-u lat 70. Niby schwytano sprawcę i skazano go na śmierć, ale po wielu latach pojawiły się wątpliwości, co pokazały publikowane później reportaże czy nakręcony w 2016 roku film „Jestem mordercą”....

Bullitt

Bullitt

There are bad cops and there are good cops – and then there’s Bullitt Ten tagline mówi chyba wszystko o klasyce kina policyjnego przełomu lat 60. i 70. Film Petera Yatesa opowiada o poruczniku policji z San Francisco (legendarny Steve McQueen), który ma zadanie...

Halston

Halston

Roy Halston – zapomniany, choć jeden z ważniejszych projektantów mody lat 70. i 80. Człowiek niemal cały czas lawirujący między sztuką a komercją, został przypomniany w 2021 roku dzięki miniserialowi Netflixa od Ryana Murphy’ego. Choć doceniono magnetyzującą rolę...