O Adrianie Konarskim zrobiło się głośno w roku 2004, kiedy to w polskich kinach i na różnych festiwalach, królował film "Pręgi". Młody kompozytor, za swoją muzykę do tego obrazu, zebrał wtedy mnóstwo pochlebnych opinii oraz otrzymał Nagrodę Publiczności "Jańcio Wodnik", na festiwalu Prowincjonalia. Po kilku latach medialnej ciszy Adrian powraca z kolejną świetną płytą. Tym razem jest to zapis musicalu dla dzieci pod tytułem "Mała Księżniczka", który swoją premierę miał w roku 2006 w Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Widowisko to jest oparte na powieści napisanej w 1909 roku przez Frances Hodgson Burnett. Opowiada historię Sary Crewe, córki angielskiego oficera w Indiach, która po śmierci matki zostaje umieszczona w Londynie na luksusowej Wzorowej Pensji dla Panien Panny Minchin. Kiedy nagle umiera jej ojciec i nie ma kto płacić za szkołę, dziewczynka staje się pomywaczką, wyzyskiwaną bezlitośnie przez właścicielkę pensji – musi mieszkać na poddaszu i ciężko pracować na swoje utrzymanie.
Autorką libretta i tekstów piosenek do "Małej Księżniczki" jest Agata Miklaszewska. Adrian Konarski z kolei zajął się całą muzyką, jaka znalazła się w przedstawieniu – od piosenek, po muzykę ilustracyjną. To co można usłyszeć na krążku, nie jest jednak bezpośrednim zapisem jednego ze spektakli, lecz nagraniem studyjnym. Z myślą o płycie wykonano od nowa wszystkie miksy, zaproszono znanych solistów i dograno partie wokalne. Pod względem jakości nagrania jest to zatem płyta na najwyższym poziomie – zresztą nie tylko pod tym względem zasługuje ona na uznanie…
"Mała księżniczka" to istna kopalnia pięknych melodii, świetnych aranżacji i popisów wokalnych. Jeśli po przesłuchaniu "Pręg" ktoś uznał Adriana Konarskiego za bardzo dobrego kompozytora, "Mała księżniczka" bezsprzecznie utwierdzi go w tym przekonaniu. Różnorodność stylistyczna a jednocześnie wysoki poziom wszystkich kompozycji jest naprawdę imponujący. Obok kompozycji spokojnych i refleksyjnych można tutaj znaleźć piosenki bardziej zabawne, straszne, rap czy swing. Charakter muzyki jest ściśle dopasowany od tekstu gdzie obok prostych dziecięcych piosenek pojawiają się też niezwykle mądre i przejmujące teksty. Niezależnie jednak od tego jak poważna lub niepoważna jest treść piosenki, jej warstwa muzyczna zawsze prezentuje wysoki poziom. Orkiestracje są bardzo wyważone i dojrzałe, choć nie brakuje tu też małych eksperymentów i ciekawych dźwięków. Elementem muzyki są tu zarówno klasyczne instrumenty jak i enigmatyczne okrzyki i niewyraźne szepty. Adrian Konarski nie uznaje żadnych podziałów łącząc muzykę elektroniczną i popularną z klasyką. Doskonałym tego przykładem są takie kompozycje jak "Uwertura" czy "Kopalnia diamentów".
Spośród wszystkich piosenek wyróżnia się kilka, które przy odpowiedniej promocji radiowej, mogłyby stać się niemałymi przebojami. "Paczka – pakowanie", "Nie zapomnij" czy "Diament" to naprawdę świetne kawałki, oparte na pięknych melodiach i dojrzałych aranżacjach. Na mnie jednak największe wrażenie zrobiła piosenka "Prześwit przez, który widać niebo". To przepiękna kołysanka łącząca śpiew z musicalowym dialogiem, w brawurowym wykonaniu Michaliny Nowickiej i delikatnym sopranem Joanny Trafas w tle. Jest coś takiego w tej kołysance, co łapie za serce i bezlitośnie je trzyma przez niemal 6 minut…
Nawet bez znajomości całego przedstawienia można domyśleć się, o czym ono jest. Treść piosenek i zmieniające się nastroje, doskonale opowiadają całą historię, pełną dramatu, wzruszeń, smutku ale też nadziei i miłości. Może nie jest to kolejny musicalowy przebój w stylu Andrew Lloyda Webbera, niemniej zdecydowanie godny polecenia. Paradoksalnie najsłabszym elementem płyty zdają się piosenki w wykonaniu dorosłych aktorów. Obok pełnych zaangażowania i radości głosów dzieci, brzmią one nieco sztucznie – zwłaszcza w bardziej dramatycznych momentach. Niemniej nadal jest to niezwykle ciekawa i unikalna płyta na naszym rynku, która dla wielu zapewne okaże się zaproszeniem do wizyty we wrocławskim Teatrze Muzycznym Capitol. Przedstawienie zostanie wznowione we wrześniu, dlatego czas najwyższy żeby rezerwować sobie bilety – naprawdę warto.
0 komentarzy