John Williams |
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Williams jednak ciągle się rozwijał. Jego kolejne partytury nabierały coraz więcej zwolenników w Hollywood. Kolejnym przełomem była jego druga statuetka Amerykańskiej Akademii Filmowej za "Szczęki". Mimo ogromnej prostoty, bo "Theme From Jaws" opiera się tylko na 2 nutach, genialnie oddaje napięcie i grozę. Razem z tematem głównym "Rydwanów Ognia" jest najczęściej parodiowany we wszelkiej maści filmach i serialach komediowych. Zacieśniała się też jego współpraca z Steven'em Spielberg'iem. Był to początek najsłynniejszej pary reżyser-kompozytor w historii kina. Kompozytor ten uchodzi też za innowatora muzyki filmowej. Williams usiłował bowiem przywrócić do łask orkiestrę symfoniczną, za co początkowo był nawet wyśmiewany. Taki rodzaj pisania był wówczas kojarzony z niemodnymi wówczas latami 40. Jednak kolejne nominacje i co najważniejsze popularność jego płyt, mówiły same za siebie. Williams w pewnym sensie wyprzedził swoją epokę. Dowodem na to może być uznana za ścieżkę wszech czasów (!) "Nowa Nadzieja". Wpadające w ucho tematy i potężne fanfary przeszły nawet do popkultury. Od czasu tego soundtracku możemy mówić już o w pełni ukształtowanym stylu Williamsa. Jego partytury odznaczały się lekkością i świetnym wykorzystaniem kilkunastu-sekundowych motywów. Dał temu przykłady chociażby w "Supermanie", kolejnych częściach "Gwiezdnych Wojen" i "Poszukiwaczach Zaginionej Arki". Później przyszedł też czas na kolejnego Oscara za "E.T.". Jednym z najlepszych okresów kariery Williamsa jako twórcy muzyki filmowej był rok 1993. Wtedy to skomponował świetną muzykę do "Parku Jurajskiego" i wychwalaną przez krytyków ścieżkę dźwiękową do "Listy Schindlera". Ta ostatnia zupełnie odrzucała przytłaczający patos. W jego miejsce pojawia się smutek i liryka. Uważana za jeden z najdojrzalszych soundtracków kompozytora dała mu piątego Oscara. Później pojawiły się też wyśmienite "Amistad" i "Szeregowiec Ryan". Jednak najbardziej wyczekiwane dzieło przyszło dopiero w roku 1999. Kolejna część "Gwiezdnych Wojen" a z nią już kultowe "Duel Of The Fates" zmieniły klimat sagi. W ostatnich latach Williams zaczął korzystać z instrumentów elektronicznych. Jego muzyka nie jest już taka "przygodowa". Zyskuje sobie tym zarówno zwolenników jak i przeciwników. Jego ostatnim sukcesem jest ścieżka dźwiękowa do "Wyznań Gejszy" przez wielu uważaną za murowanego kandydata do Oscara. Jak dobrze jednak wiemy to nie do Williamsa powędrowała statuetka za rok 2005. John Williams aktywnie uczestniczył w życiu kulturalnym i historycznym. Często komponował na potrzeby świąt narodowych. Można by tutaj wymienić: "A Hymn To New England", "Liberty Fanfare" czy "Celebration Fanfare". Oddzielnym kawałkiem jego twórczości są tematy olimpijskie. Napisane do chociażby letnich igrzysk w Los Angeles (1984) i Seulu (1988). Każda olimpiada ma własny temat, jednak większość amerykanów właśnie te kompozycje kojarzy z najważniejszą dla sportowców imprezą. Natomiast Williamsowski temat do zimowych igrzysk w Salt Lake City mogliśmy zapamiętać przede wszystkim dzięki dwóm medalom Adama Małysza. Najlepsze kompozycje Williamsa to przede wszystkim fanfary i marsze. Nie raz jednak pokazał, że i w innym stylu muzyki może sobie poradzić. To prawda, że można go kochać lub nienawidzić. Nigdy mu jednak nie można zarzucić fuszerki. Nawet nie zbliżył się do sztuczności i łatwizny jaką oferuje "Media Venture". Napisał muzykę do prawie 100 filmów. Jego styl jest bardzo dobrze znany, więc bez problemu można rozpoznać jego dzieła. Wszystkim dobrze znana jest jego współpraca ze Steven'em Spielberg'iem. Williams nie napisał ścieżki dźwiękowej tylko do jednego jego filmu fabularnego, a mianowicie "Koloru Purpury". Sam zawsze skromny nie zauważa sukcesu kultowej ścieżki dźwiękowej z "Gwiezdnych Wojen". Mówi nawet, że bez filmu jego muzyka przeszła by bez echa. Ma na swoim koncie 45 nominacji do Oscara przez co wyrównał rekord innego kompozytora Alfred'a Newman'a. Więcej nominacji miał tylko Walt Disney. Oprócz tego dostał pięć najbardziej pożądanych statuetek świata filmu, dwadzieścia Grammy i cztery Złote Globy. Przez 13 lat był dyrygentem Boston Pops Orchestra. Został 17 razy odznaczony tytułem Doctor Honoris Causa. Autor: Bartosz Kuśmierz
|